kaska27

dzieki za dobre slowa

nie czulam ruchow poszlam do lekaza 5 dni temu i okazalo sie najgorsze niezyje:(

jak dalej zyc jak

juz nic nie bedzie normalne takie samo wiec ja jestem matkom a matki nie zostawiaja wlasnych dzieci musze isc tam gdzie on

ja poprostu chce byc z moij aniolkiem teskni za mna

chcialam mu zaspiewac ubrac przytulic wiez ja chyba warjuje slysze placz widze go

tak bardzo chce go przytulic jeszcze ras pocalowac a dzis maz nie wziol mnie do domu pogrzebowego tylko sam pojechal a ja chcialam

a powiec jak ja mam wejsc do tego pokoju jak tam wszystko stoij termin mialam na 12 pazdziernika nawet nie wiem jak go mam ubrac

placze cale dnie i noce tak bardzo go kocham dlaczego go nie ma dlaczego

najbardziej boje sie pogrzebu ze nie dam rady misia napisz cos jeszcze do mnie

do meza ze zgodzil sie na sekcje ja nie chcialam rodzilam kacperka 5godzin potem go przytulalam glaskalam a moj moz pozwolil mi dac zastrzyk jakis i go zabrali odemnie i juz go nie widzialam

tak to moje pierwsze dziecko a do siebie ze to ja cos nie tak zrobilam a do meza ze mowi ze bedzie ok ale ja w to nie wieze

dlaczego ja cale 9 miesiecy bylo dobze tydzien temu ubranka prasowalam cieszylam sie pakowalam do szpitala a teras co pogrzeb musze zrobic

nie umiem rozmawiac nie moge spac jak zamykam oczy to widze mojego aniolka mam wstret do mojego meza teras nawet siebie nienawidze

najgorsze jesto ze nikt nie ma odwagi czy nie chce ze mna pisac poradzic co dalej jak zyc

prosze dziewczynki napiszcie do nie cos bo ja chyba warjuje

czesc poczeboje wsparcia dzis wlasnie wyszlam ze szpitala a 3dni temu rodzilam mojego aniolka martwegonie umiem sobie poradzic pomozcie