Ja też uwielbiam swoje łóżeczko :) A dziś poprosiłam m. żeby dał Adasiowi śniadanie bo ja miałam ręce w mięsie. I tak zupełnie przy okazji spytałam się czy jest już gotowy na drugiego synka.... hihi
Jak kończyli jeść to śniadanie to mąż stwierdził że jeszcze nie dorósł bo jednego nie moze opanować:)