Czasami się śmieję, że ta moja malutka to straszny złośliwiec- dużego wyboru jeżeli chodzi o pozycje spania nie mamy- zostają boczki. Jak się kładę na boku to dzidzia przepływa i wkłada mi nóżkę pod żebro. No to ja się odwracam a ona znowu przepływa i wpycha nóżkę pod żebro z drugiej strony. Mały złośliwy Prosiaczek! Mój mąż uwielbia się z nią bawić- puka ręką w brzuszek a ona mu oddaje. Tylko po chwili mężulek odwraca się na bok i chrapie a mała chce się dalej bawić i mam nockę zarwaną. Wiecie czego się już nie mogę doczekać? jak za miesiąc spotkamy się na forum i będziemy znowu narzekały ale już na zupełnie inny temat ;))) Mamusia pisałaś, że chce a Ci się płakać. Ja co rano wstaję wcześniej, żeby mężowi zrobić śniadanie i jak jest gotowe to go budzę (nigdy nie mogę go dobudzić taki z niego śpioch). Tamtego ranka jak nie chciał wstać (jak zwykle) strasznie się rozryczałam. Mężul przerażony, od razu się obudził, zaczął przepraszać a ja rozryczałam się jeszcze bardziej. Płakałam chyba z bezsilności bo nie wiedziałam dlaczego płaczę a nie mogłam się powstrzymać. Z drugiej strony strasznie mnie bawiło to że nie mogę przestać płakać i po chwili ryczałam ze śmiechu. Męża tym wszystkim tak wystraszyłam, że wrócił z pracy z wielkim bukietem kwiatów i mnie przeprosił, chociaż nie mam pojęcia za co. On chyba też ;)