Ale co jest z nami nie tak??? Co sie dzieje z tym światem??? Kiedyś tak nie było. A teraz co chwile słychać o poronieniu.... Ja poroniłam w trzecim miesiącu, nie mogłam się z tym pogodzić. Jedyne co mi pomogło to wsparcie bliskich i nadzieja, że kiedyś będzie dobrze. Ginekolog powiedział mi tylko, że lepiej , że tak się stało niż dziecko by się urodziło i nie wytrzymało pierwszego tygodnia. Wtedy uważałam go za egoiste ale teraz wiem, że na pewno więcej bym cierpiała. Ja poroniłam w kwietniu a teraz jestem w trzecim tygodniu ciąży. Mam nadzieje, że wszystko będzie dobrze. Na pewno już nie zgodzę się na tak częste badanie USG i rady lekarzy prywatnych którzy wykorzystują nas i chcą wyciągnąć jak najwięcej kasy. Zanim wybierzecie lekarza dobrze go sprawdżcie, popytajcie się znajomych....
Po karzdej burzy wstaje słońce.... Trzeba żyć dalej. Współczuje Wam i wierze, że się Wam uda.