Skocz do zawartości
Forum

zlotko

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez zlotko

  1. Poniżej jeszcze mała fotorelacja z naszego testowania:
  2. Po długim i tęsknym wyczekiwaniu;-), oraz po dwudniowym pobycie u sąsiadów (gdyż przez kilka dni nie byliśmy świadomi tego, iż nasz dzwonek przy wejściu niespodziewanie zakończył swoją działalność) syropki nareszcie znalazły się u nas. Bardzo, bardzo dziękujemy! Może więc najpierw krótki „rys historyczny” nt. tego po co, i dlaczego, tak zależało nam na testowaniu: Testerką jest 4-letnia Ania. Gdy miała 2,5 roku, zaczęła chodzić do przedszkola i oczywiście mniej więcej co tydzień miała dwutygodniową przerwę na infekcję. Prawdziwy koszmar zaczął się jednak po wycięciu trzeciego migdałka – od tego momentu każda infekcja kończyła się zapaleniem oskrzeli. Po trzecim zapaleniu oskrzeli w przeciągu dwóch miesięcy, przerażeni wizją kolejnej porcji antybiotyków, nie posłaliśmy już Ani do przedszkola. Prócz lekkich katarków, nie było już potem większych problemów, aż do stycznia tego roku, kiedy to młodsza siostrzyczka Ani podzieliła się z nią, złapanym nie wiadomo gdzie, wiruskiem. I podczas gdy u młodszej siostry po czterech dniach nie było już po wirusie śladu, Ania miała miesiąc wycięty z życiorysu: zapalenie gardła przeszło w zapalenie oskrzeli, by następnie przejść w zapalenie płuc. Przerobiliśmy więc trzy rodzaje antybiotyków, kilka wizyt w przychodni i kilkakrotne czyszczenie portfela... Od września Ania ma iść do przedszkola, a mnie już teraz paniczny strach ogarnia na myśl przed kolejnymi choróbskami. Mam świadomość, że całkowite uniknięcie infekcji nie jest możliwe, ale ograniczenie ich liczby i stopnia nasilenia jest naszym wielkim pragnieniem. Stąd wielkie nadzieje pokładane w Biovilonie. A teraz nasze pierwsze spostrzeżenia: Opakowanie: gdybym kupowała syrop sama, nie miałoby większego znaczenia, gdyby natomiast w zakupie uczestniczyła córcia, obawiam się ,że wolałaby jakieś pudełeczko z różowym słoniem, zielonym hipopotamem, czy innym kolorowym stworkiem. Nie zgłaszała jednak żadnych zastrzeżeń, więc ogólnie chyba nie jest źle. Co do informacji na opakowaniu uważam, że są przedstawione jasno, przejrzyście, zrozumiale i wyczerpująco jak na pierwszy kontakt z preparatem, brakuje mi tylko wyraźnej informacji, dla jakiej grupy wiekowej preparat jest przeznaczony. Buteleczka: świetnie, że jest plastikowa, a co do nakrętki, to ja również należę do tej części ludzkości, która nie bardzo radzi sobie z tego typu zabezpieczeniami (choć rysunek na nakrętce niby jasny), ale cel w końcu został osiągnięty i butelczyna odkorkowana. Smak: próbowałam sama, i jak dla mnie taki sobie, najważniejsze jednak, że Ania nie protestuje, a dowodem na to, że jest dla niej smaczny, jest fakt, iż po wypiciu nie domaga się naklejki (co jest obowiązkowym motywem w przypadku „trudnych” lekarstw). Nie jest jednak na tyle kuszący, by domagać się go kilka razy dziennie (jak to nam się niegdyś zdarzyło). Brak miarki: jak dla nas, informacja o łyżeczce jak najbardziej wystarczająca (wprawdzie łyżeczka łyżeczce nie równa, jednak nie na tyle, by miało wyniknąć z tego coś złego). Ulotka: przejrzysta i konkretna, choć pozostawia pewien niedosyt w zakresie niektórych informacji ( więcej na ten temat troszkę później, bo już jakiś elaborat mi się zaczyna z tego robić i w końcu nikomu nie będzie się chciało tego czytać;-). Na razie więc to chyba tyle. Zdrówka życzę, w szczególności wszystkim małym testerom.
  3. a tutaj Zosia, jej najlepszy przyjaciel Cycuś i najlepsza siostrzyczka Ania (troszkę tylko zazdrosna o swojego dawnego przyjaciela Cycusia ;-)
  4. Zosia i jej najlepszy przyjaciel Cycuś:-)
  5. 25.01 otrzymaliśmy maila, by szybko wypełnić oświadczenie i odesłać jeszcze tego samego dnia, co też skwapliwie uczyniliśmy. Następnie dostaliśmy informację zwrotną, iż oświadczenie dotarło i w niedługim czasie otrzymamy syrop do testowania. A wczoraj otrzymaliśmy samą ramkę :-(
  6. to tak jak u nas - dostałyśmy samą ramkę, bez syropku :-(
  7. Nasz również zaczeka do Wigilii (ale jest przesympatyczny - bardzo dziękujemy!)
  8. A to niespodzianka! Bardzo, bardzo dziękujemy!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...