Bry Rano wstałam dałam Szymuli lekarstwa. Potem poszłam do kuchni umyś strzykawki. coś stuka w parapet - mylę deszcze. Odsłaniam zasłonę trochę i
Zadzwoniłam do P a on mi mówi, żę no....... hmmm.... ubrał Pa w dosyc cienkie spodnie bez rajtek Co najmniej jakby nie było 2 termometrów w domu pokazujących temperaturę zewnętrzną Dobrze, że chociaż wczoraj ciepłą kurtkę mu z szafy zdjął. Szymula znowu dzisiaj mnie rozczulił.Dostaje lekarstwo. Ja mu karpika robie żeby nie wypluł a ten do mnie gul gul gul Agak mnie P zmienił w zeszłym tygodniu gumy. Wszyscy się na niego patrzyli jak na walniętego, bo było ok 20 stopni, ale .... dobrze zrobił, bo moje letnie gumy to prawie jak sliki i o ile w lecie po deszczu jeszcze da radę powolutku to teraz bym nie zaryzykowała. Mummy Ty najładniej pachniesz. Z czasem sie przyzwyczai. Może jak cię nie będzie w zasięgu wzorku i słuchu będzie lepiej.