Kiedy za oknem plucha i nie można wyjść na spacer, to razem z Antosiem urządzamy sobie super wycieczkę, ograniczając się do kilkumetrowego pokoju! Jest to nasze zwiedzanie Polski, zabawa więc uczy i rozwija wyobraźnię. Zaczynamy od wodospadu Kamieńczyk - Antek z wielką radością wylewa wodę z konewki prosto do miski, a jak wysoko rączki musi podnieść, żeby wodospad uderzył z wielką siłą! Następnie budujemy z klocków Wawel, a z plasteliny skałki - identyczne jak w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej! Budujemy również zaporę w Solinie, do tego wystarczy zwykły karton, deseczki, właściwie wszystko, co mamy pod ręką! Nie można też zapomnieć o bieszczadzkich połoninach. Wprawdzie szczypiorek miał być do sałatki, ale cóż - świetnie się sprawdza w roli trawy porastającej hale i pastwiska. Błoto na Mazurach?! Bierzemy ugotowany kisiel! Plastikowe zabawki topią się na bagnach i torfowiskach, pluszaki oszczędzamy. Pozwalamy im za to obejrzeć Pałac Kultury - znów budujemy z klocków. Następnie drewnianą ciuchcią jedziemy wprost nad morze! Sypiemy na papier mąkę - ach, jaki bialutki ten nasz piasek! Babek z niego nie zrobimy, ale możemy odcisnąć ślady stóp! Zabawę w sztorm na morzu zostawiamy sobie na wieczór. Będzie co robić w wannie! I tak w jeden dzień zwiedziliśmy całą Polskę! Może następnym razem zwiedzimy Europę?