Skocz do zawartości
Forum

jorunn2010

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    WROCŁAW

Osiągnięcia jorunn2010

0

Reputacja

  1. Mikołajek kreatywnie eksploruje plac zabaw
  2. Pirat groźny, to i mina groźna! Mikołajek, 20 miesięcy
  3. A ja muszę się uderzyć w pierś - rzeczywiście przeoczyłam i Regulamin, i zasady dobrego smaku, powielając zgłoszenie w więcej niż jednym konkursie. Jednak nie ma to nic wspólnego z nieuczciwością - bardziej z ignorancją, eeehhh... Cóż, dzięki za ten apel, do mnie trafił, będę się bardziej pilnować. Przepraszam i pozdrawiam ciepło!
  4. Męża przed świętami z domu wyrzuciłam Zaprzęgiem do sań syna dziś go uczyniłam. W ten czas przygotowań nie zapomnę o radości. Nawet gdy teściowa będzie u mnie gościć. Nie muszę wcale pamiętać, by na siłę sprzątać mieszkanie; gdy pajączek swą sieć uwije - to przecież nic się nie stanie! Nie kupię skarpetek teściowi? Czy zginie ze skarpet braku? Niech o tym pamięta "mamusia" i kupi je w tysiącpaku! Wolę z synkiem pozjeżdżać z górki saneczkami, Ulepić bałwana, rzucać się śnieżkami. Brak tradycyjnych przygotowań można jakoś załatać. Wystarczy w radości szczerej życzenia innym poskładać.
  5. jorunn2010

    Konkurs "Bohater"

    Nasz Superbohater byłby niezwykłym podróżnikiem - w mgnieniu oka docierałby tam, gdzie akurat jest potrzebny. Miałby moc powstrzymywania kataklizmów. Latałby w miejsca zagrożone powodziami, trzęsieniami ziemi, wybuchami wulkanów. Ratowałby mieszkańców naszej planety również przed smogiem - umiałby oczyszczać powietrze, sprzątać świat. Byłby przyjazny zwierzętom. Jego wielką słabością byłyby słodycze - nie umie się im oprzeć, przez co bliski jest dzieciom. Ma również swojego pluszowego miśka do zasypiania. Byłby przyjaznym, sympatycznym i niezwykle skutecznym Superbohaterem. Antoś (7 lat) /rys. tata :)
  6. Nasz rodzinny poranny rytuał to wspólne robienie sobie małych przyjemności - tata idzie po świeże bułeczki, mama przygotowuje Antkowi kakao, a Antoś miele kawę dla rodziców :)
  7. Kiedy za oknem plucha i nie można wyjść na spacer, to razem z Antosiem urządzamy sobie super wycieczkę, ograniczając się do kilkumetrowego pokoju! Jest to nasze zwiedzanie Polski, zabawa więc uczy i rozwija wyobraźnię. Zaczynamy od wodospadu Kamieńczyk - Antek z wielką radością wylewa wodę z konewki prosto do miski, a jak wysoko rączki musi podnieść, żeby wodospad uderzył z wielką siłą! Następnie budujemy z klocków Wawel, a z plasteliny skałki - identyczne jak w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej! Budujemy również zaporę w Solinie, do tego wystarczy zwykły karton, deseczki, właściwie wszystko, co mamy pod ręką! Nie można też zapomnieć o bieszczadzkich połoninach. Wprawdzie szczypiorek miał być do sałatki, ale cóż - świetnie się sprawdza w roli trawy porastającej hale i pastwiska. Błoto na Mazurach?! Bierzemy ugotowany kisiel! Plastikowe zabawki topią się na bagnach i torfowiskach, pluszaki oszczędzamy. Pozwalamy im za to obejrzeć Pałac Kultury - znów budujemy z klocków. Następnie drewnianą ciuchcią jedziemy wprost nad morze! Sypiemy na papier mąkę - ach, jaki bialutki ten nasz piasek! Babek z niego nie zrobimy, ale możemy odcisnąć ślady stóp! Zabawę w sztorm na morzu zostawiamy sobie na wieczór. Będzie co robić w wannie! I tak w jeden dzień zwiedziliśmy całą Polskę! Może następnym razem zwiedzimy Europę?
  8. Moje dziecko w kąpieli do niedawna darło się wniebogłosy, jakby kto je obdzierał ze skóry! Tak tak, mieliśmy "wannowo-prysznicowy" kryzys. Na nic prośby i błagania, a nawet przekupstwo się zdały - Antoś jest daleki od wszelkiej korupcji i łapówek. Sytuacja zmieniła się wraz ze zmianą "mebla" do kąpieli. Antek za dnia lubił sobie wejść do wysokiego pojemnika na zabawki, wyrzuciwszy uprzednio całą zawartość. Wpadłam więc na pomysł, by zrobić z pojemnika beczkę do kąpieli. Sprawdziło się! Odtąd kąpiele to sama radość, harce i swawole i... zero łez!
  9. Mój synek dopiero zaczyna przygodę ze szkołą. Ba, on już sobie wszystko przemyślał i zaplanował. Jego cele na bieżący rok szkolny to: - nauczyć się pisać "teleportacja"; -pobić szkolny rekord w ślizgu kapciami po korytarzu; -znaleźć narzeczoną/żonę. Pomysł jest, potrzebne jeszcze środki. PEPCO jest świetne, bo nie trzeba chodzić ze sklepu do sklepu, by zdobyć: - znikopis, na którym będziemy ćwiczyć pisanie trudnych słów; -kapcie na przebranie, najlepiej z superbohaterem; -elegancką koszulę w kratkę, dzięki której mojemu przystojniakowi nie oprze się żadna siedmiolatka!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...