
Lenkaa
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Lenkaa
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7
-
[quote=Betty Lenka masz już jakąś pomoc? Jak tam sobie radzisz? Jakoś daję radę, znajomi trochę pomagają, a ile mogę tyle sama robię ... Dobrej nocki dziewczyny
-
Madzia86 Lenka już Ci poprawiłam suwaczek Dziękuję :)
-
U mnie od wczorajszego wieczoru praktycznie bez przerwy sypie śnieg i mam go już na placu po kolana :( na szczęście nie ma dużego mrozu
-
u mnie mrozu nie ma chyba, tak się zmachałam że wręcz jest mi gorąco co prawda nie mam termometru ale nie sądzę żeby było więcej niż -1, za to śniegu już mam prawie po kolana na placu i ciągle pada :(
-
Martynka86Aj kochana to masz przechalapane... wspolczuje Ci, myslala ze to ja mam zle... A rodzina ?? Nie moze Ci nikt pomoc ? Heh pracowanik tez niezly, wie ze kobiwta w ciazy i zostawia wszystko- co za chamidło ;/ Ach mam nadzieje ze Twoj T szybko sie pojawi :* zycze Ci tego Kochana :* Ja tu nie mam rodziny niestety :( też mam nadzieję że szybko się pojawi, ale to się tak strasznie przeciąga :( Właśnie wykopałam sobie 5m ścieżki w śniegu i przyszłam odpocząć, jak tak dalej będzie sypać to będę musiała kopać tunele już sama nie wiem czy się śmiać czy płakać z powodu tej pogody, czuję się jakbym mieszkała w górach. U was też już tyle nasypało tego białego g...a???
-
Martynko ja też jestem w podobnej sytuacji, mój T miał wracać już 25 a tu przykra niespodzianka, nie przyjechał, nie wiem nawet kiedy przyjedzie, czeka na jakieś papiery i do puki nie przyjdą nie może wrócić. Do tego ja jestem tu całkiem sama, na zapadłej wsi, zasypało mnie śniegiem, mój pracownik olał robotę i zostałam samiutka z 11 końmi, taczką, widłami i łopatą do śniegu.Jeszcze drewno mi się kończy, a nawet po brykiet nie mogę jechać bo akumulator padł w samochodzie. Załamuje mnie to ale staram się jakoś trzymać. Trochę pomagają znajomi ale każdy ma swoją rodzinę i sprawy, zazwyczaj albo są wszyscy, albo nikt tak jak dziś. Mam napady złości na mojego T że mnie tak zostawił w takiej sytuacji, ale niestety pewnych spraw nie da się przeskoczyć, muszę zacisnąć zęby i jakoś przetrwać do jego powrotu, a potem będzie już tylko lepiej!!! Trzymaj się i nie podejmuj pochopnych decyzji, najważniejsza jest teraz wasza dzidzia:)
-
witam dziewczyny, u mnie tyle śniegu napadało że już mam do pół łydki, zaraz zabieram się za odśnieżanie, w samochodzie padł akumulator a mnie się drewno kończy, dostawa dopiero w czwartek:( chciałam jechać po brykiet ale niestety pozostały mi tylko narty do jazdy albo sanki bo autem nie da rady:( nadal jestem sama i to mnie trochę podłamuje ale mam nadzieje,że już niedługo, miłego dzionka życzę
-
w którym tygodniu dowiedzialas sie o ciazy ??
Lenkaa odpowiedział(a) na Ardhara temat w Ankiety, sondy
Ja już 1,5 tygodnie przed spodziewana miesiączka podejrzewałam coś bo bolały mnie piersi i robiło mi się słabo ale tydzień przed zrobiłam test i była 1 kreseczka więc uznałam że słabo mi z przemęczenia i upałów. W dniu spodziewanej miesiączki zrobiłam 2 test i wyszły 2 kreseczki Dowiedziałam się w 4 tygodniu a 3 dni później lekarz potwierdził -
Witam dziewczynki ja właśnie wróciłam z 4D i chciałam się pochwalić- mamy synka zdrowy, dobrze się rozwija, waży 444g, jestem najszczęśliwsza na świecie Dobrej nocki Wam życzę :)
-
Witam dziewczyny ja właśnie wróciłam z wizyty, byłam na 4D i mamy chłopca synuś zdrowy i pięknie się rozwija, waży 444g strasznie się cieszę
-
Dziś już trochę lepiej, znajomi pomagają jak mogą, ja nawet nie próbuję robić wszystkiego sama bo nie daje po prostu rady fizycznie. Na razie myślę tylko o jutrzejszym usg i nie mogę się już doczekać troszkę się denerwuję ta wizytą ale odkąd czuję ruchy maleństwa trochę mniej się stresuje niż przed poprzednimi wizytami :) Dobrej nocki życzę
-
Witam Was dziewczyny po dłuższej przerwie. W zasadzie więcej czytam niż pisze ostatnio ale dziś muszę się wyżalić, przeżyłam wczoraj załamanie nerwowe. Mieszkam w zapadłej dziurze pełnej alkoholików i to zaczęło mnie ostatnio dobijać. Od 1,5 miesiąca miałam pracownika(chłopak z sąsiedztwa) który pomagał mi w stajni, zajmował się obornikiem, przynoszeniem siana do stajni(bo mam je dość daleko a kostki są ciężkie) ja karmiłam i wypuszczałam konie. Pracował u mnie na 1/4 etatu przez miesiąc było ok. Tydzień temu w poniedziałek nie pojawił się bez słowa, przyszedł na następny dzień, wytłumaczenia nie miał ale po rozmowie doszliśmy do porozumienia, miał mnie uprzedzić następnym razem gdyby coś mu "wypadło". W sobotę przyszedł pijany prosząc o wolne, obiecał że przyjdzie w niedziele i zrobi co do niego należy. Ja jednak postanowiłam że sama posprzątam koniom, bo nie lubię jak stoją na oborniku. W niedziele wyjechałam na wystawę do Kielc z psami, koleżanka została z końmi. Po powrocie okazało się że mój "pracownik" nie pojawił się.To samo wczoraj. Wysłałam mu więc pieniądze za 12 dni w tym miesiącu i postanowiłam że nie pozwolę sobie na takie olewanie. Ale to mnie załamało bo po 1,5 miesiąca odciążenia z najcięższych obowiązków, jak wczoraj zabrałam się za robotę uświadomiłam sobie że po prostu nie daje już rady. /nie wiem jak wytrzymam te 1,5 tygodnia do powrotu mojego T. Wiem że nie dam rady sama sprzątać koniom a myśl że mają stać w "gównie" za przeproszeniem po prostu doprowadza mnie do szału. Wczoraj płakałam cały dzień z bezsilności i nie byłam w stanie się uspokoić. Najgorsze jest to że tu nie ma kto pracować, bo wszyscy odpowiedzialni ludzie mają pracę, a reszta pije i woli żebrać na wino niż się wysilić i trochę popracować. Przepraszam, że tak się rozpisałam o swoich problemach. Jeszcze nigdy nie napisałam takiego długiego posta. Ale musiałam po prostu komuś się wyżalić :( Jutro idę na 4D, mam nadzieję że poprawi mi to nastrój. Miłego dzionka dziewczyny życzę, pogłaskajcie brzuszki ode mnie :)
-
tancerka
-
Justi24U nas pogoda do bani, tak jak mój nastrój od rana płaczę z różnych większych i mniejszych powodów. Kłóciłam się z mężem o pierdoły. Nie wiem czy to hormony szaleją czy co???[/QUOTPopieram Dziewczyny to na pewno hormony,ja się teraz bardzo szybko irytuję pierdołami i często aż mi się płakać chce z byle powodu...
-
Ja chciałabym 2 i to jedno za drugim, nooooo chyba że następnym razem dorobimy się bliźniaków
-
MonsoundTo tylko pogratulować takiego ośrodka zdrowia. Argument, że jestem w ciąży i wchodzę w pierwszej kolejności nie działa tam, gdzie chodzę do ginekologa, bo on przyjmuje TYLKO ciężarne. I każda ciężarna to indywidualny przypadek i każda czeka na swoją kolej z niecierpliwością. Nie można wymagać, żeby ktoś decydował która ciężarna jest ważniejsza, która pilniejsza, a którą można wyrzucić z kolejki. u mnie jakieś 80% to pacjentki w ciąży, a poza tym ja przychodząc w innym terminie niż umówiony nie wyrzucam nikogo z kolejki tylko jestem przyjmowana dodatkowo, poza tym nikt nie chodzi (przynajmniej nie ja) pomiędzy umówionymi terminami na wizytę z powodu jakiegoś tam widzi mi się tylko z konkretnym problemem... ale masz rację, ośrodka nie zamieniłabym na inny :) a to mój 3 w ciąży- w poprzednich lekarze niestety nie mieli dla mnie czasu, mimo że poczekalnie świeciły zazwyczaj pustkami, a ja wychodzę z założenia że dla kobiety ciężarnej lekarz zawsze powinien mieć czas...
-
MonsoundU mnie nie ma możliwości zapisania się wcześniej do ginekologa. Dzwoniłam do przychodni, żadna z pacjentek nie odwołała wizyty, więc muszę czekać na swoją wizytę do 9 grudnia. (Ostatnie wolne miejsce do gina zostało na 30grudnia, od jutra lecą zapisy na styczeń!!!!). Tak właśnie jest na NFZ. Dzwoniłam do kliniki, żeby zapisać się do kogoś prywatnie, to i tak musiałabym czekać 5 dni na najbliższy termin. A ten mój wynik nie jest sprawą na tyle pilną, żebym musiała jechać do szpitala. Także jutro jadę do lekarza pierwszego kontaktu i niech mi da skierowanie do diabetologa, a w rejestracji przycisnę kobietę, niech mnie zapisze na wtorek (u nas poradnia diab. jest czynna raz w tyg., za to jest dobry specjalista). Póki co od tygodnia pilnuję się z jedzeniem. Wykluczyłam słodycze, nie słodzę, nie jem smażonego, tylko gotuję, wszystko chudziutkie, zero bananów i winogron. 168 nie świadczy jeszcze o cukrzycy, ale modyfikacja mojego jadłospisu na pewno nie zaszkodzi, a może pomóc. U mnie nie ma z tym żadnego problemu, umawiam się zawsze na za 3 tygodnie ale za każdym razem panie w rejestracji powtarzają, że w każdej chwili mogę przyjść ponieważ jestem w ciąży i zawsze zostanę w pierwszej kolejności przyjęta, nawet jak będzie komplet pacjentek na ten dzień, a też chodzę na NFZ
-
tubka kominek
-
No to i ja się przyłączę, mój narzeczony tez pracuje za granicą, dobija mnie to strasznie, wraca pod koniec listopada i mam nadzieję że już nie będzie konieczności wyjazdu, tym bardziej że mam termin na marzec i jest mi już coraz trudniej ogarnąć wszystko samej... i ta rozłąka dobija :( Jestem pełna podziwu dla kobiet które potrafią żyć tak latami...
-
meta toaleta
-
kask telewizor
-
krowka80 Ja zaczelam sie pakowac i oczywiscie mam dylemat. Ile spodni brac, czy brac kurtke zimowa, czy skorzana, itp..... Ja już dość często chodzę w zimowej kurtce i wcale nie jest mi za ciepło, moim zdaniem powinnaś zabrać zimową ale to Twoja decyzja, może nie jesteś takim zmarzluchem jak ja
-
Madzia86stronka uzupełniona A może i ja się załapię na Kwiecień bo termin mam na 30 Marca To tak jak ja
-
Ja już też po wizycie, wszystko jest ok ale niestety płci nie poznaliśmy dzisiaj :(
-
Cześć dziewczyny, ja dziś ide na usg i zaczęłam się denerwować, chciałabym już tam być i zobaczyć że wszystko jest ok...nie wiem jak dotrwam do 16 dzisiaj :( Do tego ta dobijająca pogoda za oknem... Sama nie rozumiem swojego zdenerwowania, skoro wszystko jest ok jak do tej pory ale widzę, że większość z was ma ten sam problem przed wizytą. Miłego dzionka życzę
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7