madalenka moja jak miała 3 miesiące to zdiagnozowano skazę białkową. Ma ją nadal i nie zanosi się aby jej to minęło :( Jak tylko podam jej coś z nabiału np. łyżeczkę danonka to od razu ma biegunkę ze śluzem i krwią a do tego doszedł kaszel alergiczny i musi mieć robione inhalacje, żeby nie doprowadzić do astmy oskrzelowej. Raz w nocy zaczęła mi się dusić ( zjadła całe jajo) i musiałyśmy jechać do szpitala tam dostała zastrzyk odczulający bo miała tak zwężoną tchawicę. Także apeluję do wszystkich mam nie lekceważcie objawów skazy białkowej bo ona jest bardzo groźna to nie tylko wysypka na ciele ona niszczy jelita, osłabia odporność a w najgorszym przypadku prowadzi do astmy. Nawet małe ilości białka mogą być groźne lepiej się wstrzymać z podawaniemnabiału bo niekiedy samo przechodzi. Mam nadzieję,że i w naszym przypadku tak będzie.