Skocz do zawartości
Forum

lullu

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Piotrków Tryb

Osiągnięcia lullu

0

Reputacja

  1. Pamiętam dzień, w którym zobaczyłam Cię po raz pierwszy. Nie, moje serce wcale nie zabiło mocniej, pewnie nawet nie drgnęło. Tamtego dnia nawet przez chwilę nie pomyślałam, że przewrócisz moje życie do góry nogami... Dwa lata temu przysięgłam Ci miłość na zawsze. Chciałabym, abyś wiedział, że słowa, które wtedy wypowiedziałam, płynęły prosto z mojego serca. Od tamtego czasu nawet przez sekundę nie żałowałam mojego "Tak". Każdego dnia cieszę się, że jesteś przy mnie, że trwasz nawet wtedy, gdy jest źle. Dziękuję, że ocierasz moje łzy, kiedy płyną jak słony potok, że przytulasz, gdy boję się jutra, dodajesz wiary, gdy brak mi sił, by trwać. Pamiętaj, że nawet niebo spadające na głowę nie przeszkodzi mi, by kochać Cię do końca moich dni.
  2. Cierpliwość i konsekwencja są chyba tutaj najlepszym rozwiązaniem. Nawet takim maluchom 6- miesięcznym trzeba tłumaczyć, że nie wolno np. ciągnąć za włosy. Spokojnie, ale stanowczo trzeba tłumaczyć. Może się nam wydawać, że dziecko nie rozumie w tym wieku zbyt wiele, ale taka konsekwencja na pewno zaowocuje w przyszłości. Moja córeczka też ciągnęła za włosy, gdy była malutka i to chyba zupełnie normalne. Jak już ktoś wspominał- trzeba zabrać rączkę, wytłumaczyć, że to boli i nie można tak robić. Dzieci naprawdę szybko się uczą. Krzyk jest w tym przypadku najgorszy, bo tylko pogorszy sytuację. Trzymajcie się, mamusie. Ja też wciąż się uczę mojego macierzyństwa.
  3. No to i ja się melduję :) Mój mąż jest Turkiem, ale mieszkamy w Polsce. jesteśmy małżeństwem od 3 lat, mamy cudną córeczkę :) Właściwie nie dzielą nas już żadne różnice, bo porzucił islam (jeszcze zanim mnie poznał więc, żeby nie było :) ). Jest wspaniałym mężem i cudownym tatą. Nie wiem, jak wyglądałoby nasze życie w Turcji, nie wiem czy sama bym się tam odnalazła. Najdłużej byłam tam miesiąc więc nie da się tego porównać. Tak czy siak- jestem szczęsliwa :)
  4. Na początku witam Was, bo jestm tu nowa. Pozwolę sobie napisać, jak jest u nas. Córeczka ma obecnie 19 miesięcy i już zaczyna się bunt. Początkowo bagatelizowałam jej humory i złe zachowanie (niestety). W pewnym momencie przerosło mnie to i postanowiłam przywrócić jej dobre maniery :) Zaczełam stosowac kary, ale nigdy nie posunęłam się nawet do klapsa (to naprawdę nie zadziała). Kiedy mała coś narozrabia, tłumaczę jej, że źle zrobiła i wyjaśniam dlaczego. Najczęściej to skutkuje. Nigdy też nie krzyczę, bo zauwazyłam, że skuteczniejsza jest spokojna, ale stanowcza mowa. Krzyk wywołuje niepotrzebną złość i bunt. Jeżeli córeczka dalej rozrabia, mimo moich pouczeń, wtedy jest kara. W domu karą jest siedzenie na fotelu przez dwie minuty. Kara rodem z super niani, ale naprawdę skuteczna. Niby nic, ale sam fakt, że to kara, jest dla córeczki nieznośny :) Potem zawsze mnie przytula, a ja przytulam ją i mówię, że bardzo ją kocham i nie chcę, żeby więcej rozrabiała. Uwierzcie, moje dziecko jest naprawdę rozbrykane i czesto zbuntowane, ale to działa! W przypadku buntu na spacerach, wracamy do domu. Początkowo wracałyśmy, ale ostatnio po tym ostrzezeniu córcia robi się grzeczna więc spacerujemy dalej :) Zanim zabiore ją do domu (za karę), zatrzymuję się, kucam przy niej i tłumaczę dlaczego robi źle. Nie wiem czy moja rada choć trochę się przyda, bo dzieci są różne więc na każde trzeba znaleźć sposób. U nas sprawdziła się rozmowa, tłumaczenie i gadanie do znudzenia. Trzeba dużo mówić do dziecka, bo tu jest początek wychowania. Jeżeli bije, powiedzieć, że to boli, że nie można, bo przeciez my tez nie bijemy (pod warunkiem, że tak właśnie jest...).
  5. Bardzo, bardzo dziękuję! Nawet sobie nie wyobrażacie, jaką niespodziankę zrobię mojej kochanej bratowej! Tak się cieszę! Jeszcze raz dziękuję!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...