Skocz do zawartości
Forum

pulus2008

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez pulus2008

  1. Na chusty będę głosować codzienie na kogoś innego :)))
  2. nikiz bebiko dziabong bobovita
  3. podchwytliwe pytanie na pewno bym Cię polubiła gdybym poznała Cię bliżej lubisz filmy wojenne???
  4. jak sobie zrobię, to będę mieć masz coca-colę?
  5. 75sylwia1Dziewczynki dodałam jeszcze filmik do tego konkursu więc jeśli mogę liczyć na Was głosowanie tylko do jutra, można tylko raz zagłosować, wprawdzie nie ma żadnej blokady i tak naprawdę można by było co chwilę ale w regulaminie pisze że będą takie głosy usuwać wiec nie ma to sensu i proszę o jeden głosik z 10, i oczywiście na zdjęcie też jak ktoś nie oddał jeszcze. Wklejam linki i z góry dziekujęByć UP można zawsze! - BAKALLAND UP! - WP.PL film Jestem bardzo UP! - BAKALLAND UP! - WP.PL zdjęcie Sylwia bakalland zagłosowane. Rewelacyjnie tą pizze kręcisz
  6. 75sylwia1, kamka chwiliżanki na kogo i gdzie jeszcze można głosować??????
  7. anusiaelblag lennylamb zagłosowane :) Ale teraz się porobiło, codziennie będę głosować na kogoś innego w lennylamb :)))
  8. Witam świeżynki na forum i zapraszam do częstego pisania o wszystkim i o niczym :)))) A na Nowy Rok życzę wszystkim zdrowia, pogody ducha, spełnienia marzeń i oby Nowy Rok był lepszy niż ten, który odchodzi.
  9. sorki dziewczyny, ale mi się pochromoliło A tak przy okazji to wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!!!! Oby nie był gorszy od tego który się kończy, a wręcz przeciwnie niech będzie dużo lepszy
  10. Czytam Wasze wypowiedzi i aż mam strach napisać jak ja kładłam małego spać, bo uznacie mnie pewnie za wyrodną matkę ale od samego początku, jak tylko wrócilismy ze szpitala do domu, to Szymek był uczony samodzielnego zasypiania. Po kąpieli i karmieniu kładłam go do łóżeczka i wychodziłam z pokoju, a on sam zasypiał. Jak czasami "marudził" to wchodziłam głaskałam go po główce i jak się uspokoił, to wychodziłam. Nigdy nie brałam go na ręce i nie bujałam do spania, tylko samym dotykiem starałam się go uspokoić i zawsze przynosiło to oczekiwany efekt.
  11. Możecie spróbować. my na początku myśleliśmy, że Szymek będzie się buntował, ale nie było żadnych problemów, tylko że mały miał prawie 2,5 roku jak poszedł do swojego pokoju. Ja ogólnie od samego początku uczyłam Szymka samego spać pomimo, że jego łożeczko stało w naszym pokoju. Po karmieniu kładłam go do łóżeczka i wychodziłam z pokoju, a on sam zasypiał.
  12. U nas też mogą być bliźnięta, bo moja teściowa jest z bliźniaków, a to ponoć co drugie pokolenie się powtarza, ale jak na razie to my mamy jedno i mojego D. jeden brat ma córcię, a drugi dwóch synków, ale w różnym wieku
  13. Co do bólu spowodowanego kaszlem lub innym czynnikiem. Jak miałam usunięty woreczek żółciowy, to na sali leżałam z 84-letnią kobietą była po operacji tarczycy, odwiedził mnie wtedy mój D. 9 (nie byliśmy jeszcze wtedy po ślubie), babcia sobie spała, a my od czasu do czasu buzi-buzi i za którymś razem babci podczas naszej "akcji" zakaszlała, zaczęliśmy się oboje niepohamowanie śmiać (ja byłam dzien po zabiegu) i na koncu ja jednocześnie śmiałam się z sytuacji i ryczałam z bólu więc wiem co to znaczy i łączę się także z Wami
  14. Trudno, to określić bo właściwie dopiero w tym roku latem "przeprowadziliśmy" go do jego pokoju, a tak spał w swoim łóżeczku, ale w naszej sypialni. Dokładnie już nie pamiętam w jakim wieku miał ten etap, że budził się w nocy i nie chciał spać w łóżeczku tylko z nami. Ale na pewno miał już ponad rok, trwało to może z dwa miesiące i nie zdażało się to każdej nocy.
  15. Ja na razie mam upragnionego synusia, więc teraz przydałaby się córeczka dla tatusia, żeby też miał swoje dziecko
  16. panna-em, to nie licytacja tylko każda z nas zaciekle broni swojego zdania Dziękuję za życzenia i również Tobie życzę Szczęśliwego Nowego Roku :)))
  17. Wiolka też to przechodziłam z Szymonem, ale wyrósł z tego I teraz mi tego czasami brakuje, więc jak zaśnie, to go przenosimy do naszej sypialni i śpi z nami ale oczywiście nie co noc, a niekiedy sam przytupta do nas w środku nocy
  18. dbozutaok czytam was ja gdybym miała mozliwość wybrałabym poród sn a nie cc niestety jestem spisana na cc. Nie wiem jak długie macie blizny ja obecnie ( po innej operacji) mam bliznę dość świeżą ma 3 tyg i jest na dość ważnej części naszego ciała na której się siedzi i nikt mi nie powie że was nie ciągnie nie swędzi nie boli bo nie uwierzę. PO laparoskopii nie mozna sie tydzień nachylać, nie można dźwigać a co mówić po cc dbozuta nigdzie nie napisałam, że rana mnie nie swędziała, nie bolała i wogóle, że na drugi dzień było wszystko ok. Największe kłopoty ze wstawaniem miałam przez pierwsze dwa dni, brzuch mnie bolał, rana ciągnęła, ale to w końcu jest poważna operacja, więc musi boleć. Ale po tygodniu było już ok, mogłam normalnie chodzić, wstawałam bez problemu, zajmowałam się dzieckiem. Nie wiem, może to kwestia tego jak byłam cięta i jak potem zszyta, może nastawienie psychiczne, że już jest po wszystkim. Ja w każdym razie szybko doszłam do siebie po cc, a blizna (ma jakieś 20 cm) od momentu całkowitego zagojenia ani razu nie dała o sobie znać i teraz jest prawie niewidoczna. A laparoskopię też przeszłam, bo miałam woreczek żółciowy usuwany :)))
  19. panna-em ja nie twierdzę, że nie chciałabym urodzić naturalnie. Owszem chciałabym mieć dziecko połozone na brzuchu, chciałabym zeby D. przeciął pępowinę i był cały czas obok mnie, ale oboje may takie samo zdanie na temat cesarki. Mój mąż widział jak się męczyłam i stwierdził, że drugi raz nie pozwoli na takie coś i nawet zapłaci za cesarkę jeśli będzie taka konieczność byleby tylko dziecku i mi nic się nie stało. Nasze przypadki i wiele innych, to wynik tego jakich mamy lekarzy i ich widzi mi się, bo nie rozumiem jak można męczyć matkę i dziecko wiele godzin skoro akcja porodowa stanęła w martwym punkcie!!! Ale tacy są i nic na to nie poradzimy, a że przez ich decyzję komuś urodzi się chore dziecko lub nawet martwe, to przecież nie ich zmartwienie.
  20. tinka_20 ode mnie 1% też będzie i też poagituję wśród znajomych :)
  21. Ja też po cesarce szybko doszłam do siebie i miło ją wspominam O 10-tej trafiłam na salę, a o 10:20 mały był już na świecie i nawet mój D. przez drzwi zaglądał czasami do środka i machał do mnie, ale jak małego zabierali na oddział intensywnej terapii, to już mnie olał i poszedł z synkiem
  22. Margaretka dziecko24, no to ja też się przyznam, że od nas serducho do Was poszło już dawno , a u nas aktualnie młotek leży gdzieś w piaskownicy, bo mały babki nim rozbijał kamka chwiliżanki agulcia chwiliżanki emaran malipomocnicy bursztynka malipomocnicy, lennylamb 75sylwia1 chwiliżanki madziaas pomocnicy kasiap76 kredki polubione nikiz bebiko, pomocnicy
  23. panna-em więc próbowałaś tylko dwie godziny krócej ode mnie. Nie wiem co u Ciebie było powodem cc, ale w moim przypadku było to zagrożenie życia dziecka!!!! Ordynator "uczony" pan profesor stwierdził, że wszystko jest ok, a zgodę na cc wydał dopiero wtedy jak po drugiej gazometrii (które mój synek miał robione będąc jeszcze w brzuchu) okazało się, że jest niedotleniony!!! Doskonale wiem, że drugi poród może przebiegać bez takich komplikacji, ale ja już nie chcę ryzykować. Dziecko jest dla mnie najważniejsze i liczy się tylko to, żeby zdrowe przyszło na świat. Czy to jest takie trudne do zrozumienia??? Mam koleżankę, która trafiła do szpitala dwa tygodnie po terminie porodu, bo nic się nie działo, ordynator kazał czekać i rodzić naturalnie, na cc zgodził się jak zaczęło tętno zanikać. W rezultacie moja koleżanka chodzi dzisiaj zapalić znicz na grobie swojego synka przez jakiegoś konowała i jego głupie zasady. Dlatego takie przeżycia są dla mnie jak najbardziej za tym, żeby cc było na życzenie.
  24. panna-empulus2008A jakie miałyby być te wskazania??? Czy tylko zdrowotne???Dla mnie wskazaniem byłaby trauma jaką mam po pierwszym porodzie. Czy takie męczenie matki i dziecka jest dobre??? Wiem, że drugi poród mogłabym mieć spokojniejszy i być może urodziłabym naturalnie bez problemu, ale nie chciałabym ryzykować po raz drugi. to chyba nie jest wskazaniem do CC!! nie kazdy porod jest blyskawiczny... a jednak są kobiety ktore męczą sie by urodzic sn cc na zyczenie?? szpital to nie koncert życzen!! i mimo ze sama urodzilam przez cc to bylo ona po probie porodu sn!! panna-em nie obraź się, ale Ty chyba niedokładnie przeczytałaś, to co napisałam. Ja 30 godzin próbowałam urodzić naturalnie!!!
  25. A jakie miałyby być te wskazania??? Czy tylko zdrowotne??? Dla mnie wskazaniem byłaby trauma jaką mam po pierwszym porodzie. Do dzisiaj na samą myśl wszystko mnie boli, a jak patrzę na synka, to Bogu dziękuję za lekarza, którego ordynator porodówki zostawił ze mną po obchodzie, bo dzięki niemu i jego determinacji w wywalczeniu zgody na cesarkę mam dzisiaj zdrowego synka. 30-to godzinne zmuszanie do urodzenia siłami natury, pomimo braku postępu rozwarcia i narażanie na utratę życia dziecka i matki jest dla mnie wystarczającym argumentem za tym żeby cesarka była na życzenie. Jak synuś wreszcie był na świecie, to okazało się, że wody płodowe, a raczej ich resztki, były już zielone, mały miał niedotlenienie i potem zaburzenia adaptacji oddechowej, no i okazało się, że miał ułożenie potylicowe tylne, a według ordynatora wszystko było ok i miałam rodzić naturalnie. Czy takie męczenie matki i dziecka jest dobre??? Wiem, że drugi poród mogłabym mieć spokojniejszy i być może urodziłabym naturalnie bez problemu, ale nie chciałabym ryzykować po raz drugi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...