-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez natka
-
DziubalaMaciuś obudził się bardzo nie w humorze, okazuje się, że dziecko było głodne a raptem jadło 2h temu, dlatego głodka nie brałam pod uwagę. A teraz wystarczy popatrzeć na niego i już śmieje się w głos, co za bestia ;) Ja to chciałabym zobaczyć Twojego śmieszka. A u mnie w zasadzie wszystko dobrze. Dziewczynki zdrowieją więc to najważniejsze.
-
DziubalaSerena – w ciężkich chwilach zawsze mówi się takie rzeczy. Jak wszystko będzie się cudnie układać to zamarzy Ci się kolejny bobas ;). Póki co bardzo Ci współczuję, bo wiem jak męczy psychicznie i fizycznie opieka nad chorym dzieckiem, ale musisz być silna! Niech w noszeniu pomaga Ci T, teściowie, kto tylko może, bo jak będziesz wyczerpana to wszystko będziesz wiedzieć pesymistycznie. A zobaczysz jaka radość Cię ogarnie jak Maciuś wyzdrowieje i obdarzy Cię ślicznym bezzębnym uśmechem :) A na naukę samodzielnego zasypiania jest jeszcze za wcześnie. Buziaki dla Was. Popieram. Moje dziewczyny na poczatku były usypiane, czasem zasypiały same, z czasem były uczone zasypiania, teraz zasypiaja same. Nie ma stresu, ważne żeby spał, a zwłaszacza teraz jak jest chory. Trzymaj się, jestes wspaniałą mamą.
-
DziubalaDziękuję, że cieszycie się ze mną zdrówkiem Maciusia. On zdrowy jest od zeszłego piątku, ale bardzo mi zależało żeby pediatra potwierdziła, że jest dziś zdrowy, bo kilka razy kaszlał od wyjścia ze szpitala, jakoś tak nie na chorobę, ale i tak byłam w stresie. Pediatra potwierdziła to co myślałam, że to przez zmianę otoczenia, a co za tym idzie powietrza. wspaniała wiadomość.
-
Ann[planujemy jechac w przyszla niedziele i wracac w kolejna niedziele. I B ktory przyszedl wlasnie mi powiedzial ze w Sylwestra tez nie pracuje wiec mamy 11 dni bez Jego pracy Suuuuuuuuuuuuupeeeeeeeeer
-
cześć serenaCięzko określić czy to duży katar bo go wcale nie widać. Nawet jak kichnie (a kicha po 5 razy pod rząd) to nic nie wylatuje. Siedzi bardzo głęboko. Jak jest w pionie to ok, ale położony od razu zaczyna się nim dławić. Mamy kropić 3 razy po jednej kropelce, chyba tak zrobię. Boję się że mu nie schodzi ten katar, żeby tylko nie poszło na jakies oskrzela albo coś... U moich bliźniaczek (nie pamiętam niestety czy to było w trzech pierwszych miesiącach życia) na katar stosowaliśmy sól fizjologiczną zakraplana co godzinę, krople NASIVIN 0,01% 3 razy dziennie, z boku łóżeczka na miskę wrzątku - jedną kropelkę jakiegoś płynu do inhalacji , ale nie pamiętam co to było niestety. Dodatkowo podnieśliśmy nogi łóżeczka od strony główki podkładając książki. I tez pamiętam że spały czasem w foteliku pół nocy bo tylko tak mogły oddychać.
-
NetaTasik super!!! a szczegóły nam dawkujesz jak w kalendrzu adwentowym czekoladki:) Dokładnie
-
Tasik to bedziecie teraz mieli większe?
-
Alfik trzymam kciuki za pozytywny test następnym razem Dziubala ale gupia baba Ci sie trafiła.
-
Cześć. Tasiku jakieś szczegóły? Aniu ja nie miałam żadnych znamion usuwanych.
-
Jak moja córka chorowała na świnkę to też miałam telefon z sanepidu i różne pytania na temat choroby. Wiedziałam że pielęgniarka z przychodni ma obowiązek zgłoszenia faktu wystąpienia tej choroby zakaźnej do sanepidu, powiedzieli mi o tym jak byłam z małą wtedy u lekarza. Oni chyba musza pilnować takich rzeczy pod względem epidemiologicznym.
-
Sliffko bardzo mocno zaciskam kciuki za dobre wyniki. Starletko przytulam Ann fajne te saneczki, u nas tradycyjne, ale Pauli chyba kupimy takie zjazdowe.
-
TasikJak sadzicie myc okna jak pada?? Chyba umyje, bo potem moze byc jeszcze zimniej i co daj boze moze sniegiem sypac A ciekawe co na to Twój rehabilitant....
-
TasikIta to mozesz to teraz nadrobic: z entuzjazmem w glosie chwal chlopaka jak ladnie i z zaangazowaniem pobil kolege
-
Ita cieszę się że juz lepiej. Powodzenia i spokojnegoi dobrego dnia w pracy.
-
Cześć AnnDziubala dobrze ze juz w domeczku. I teraz rozkoszuj sie tym czasem na ile sie da. Kiedy wraca Adaś? Tasik co dzis porabial Franklin??Czy ktoras z Was kiedys pisala ze idzie czytac o Smokach? To ja.
-
Ania1980plywac tez ale wstydze sie wyskoczyc w stroju bo chuda jestem To zupełnie tak jak ja. Juz się miałam zapisać ale ... jak się zobaczyłam to zrezygnowałam
-
Aniu na pewno dałabyś sobie radę to wcale nie jest trudne. Tzn tak mi sie zdaję - ja się właściwie sama chyba nigdy nie wywróciłam. Paulina za to leci i za siebie i za mnie. Pierwszy raz byłyśmy jeszcze w zeszłym roku i juz całkiem dobrze jej szło ale chyba zapomniała, a ja wtedy jeżdziłam po kilkunastoletniej przerwie i tak jakbym wcale nie miała przerwy. Jest suuuper. (choć Paulinki pupa może mieć inne zdanie)
-
Ann oczywiście że jeździłam - ja przede wszystkim bo Paulina troche jeździła, trochę sie przewracała.
-
> 12 sierpnia Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu w Bieszczadach. Boże jak tu pięknie! Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem. > 14 października Bieszczady są najpiękniejszym miejscem na ziemi! Wszystkie liście zmieniły kolory - tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie wspaniałe! Jestem pewien, że to najpiękniejsze zwierzęta na ziemi. Tutaj jest jak w raju. Boże, jak mi się tu podoba! > 11 listopada Wkrótce zaczyna się sezon polowań. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś może chcieć zabić coś tak wspaniałego, jak jeleń! Mam nadzieję, że wreszcie spadnie śnieg. > 2 grudnia Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się i wszystko było przykryte białą kołdra. Widok jak pocztówki bożonarodzeniowej! Wyszliśmy na zewnątrz, odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową. Zrobiliśmy sobie świetną bitwę śnieżną (wygrałem), a potem przyjechał pług śnieżny, zasypał to co odśnieżyliśmy i znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdową. Kocham Bieszczady! > 12 grudnia Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Jest pięknie! Pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z drogą dojazdową. Po prostu kocham to miejsce. > 19 grudnia Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdną drogę dojazdową nie dojechałem do pracy. Jestem kompletnie wykończony odśnieżaniem. Pieprzony pług śnieżny. > 22 grudnia Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Całe dłonie mam w pęcherzach od łopaty. Jestem przekonany, że pług śnieżny czeka tuz za rogiem, dopóki nie odśnieżę drogi dojazdowej. Skurwysyn! > 25 grudnia Wesołych Pierdolonych Świąt! Jeszcze więcej gównianego śniegu. Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten skurwysyn od pługu śnieżnego... przysięgam - zabiję!* Nie rozumiem, dlaczego nie posypią drogi solą, żeby rozpuściła to gówno. > 27 grudnia Znowu to białe kurestwo spadło w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa, z wyjątkiem odśnieżania drogi dojazdowej za każdym razem, kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod górą* białego gówna. Meteorolog znowu zapowiadał dwadzieścia pięć centymetrów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić, ile to oznacza łopat pełnych śniegu? > 28 grudnia Meteorolog się mylił! Tym razem napadało osiemdziesiąt pięć centymetrów tego białego kurestwa. Teraz to nie odtaje nawet do lata! Pług śnieżny ugrzązł w zaspie a ten chuj przyszedł pożyczyć ode mnie łopatę! Powiedziałem mu, że sześć już połamałem kiedy odgarniałem to gówno z mojej drogi dojazdowej, a potem ostatnią rozpierdoliłem o jego zakuty łeb. > 4 stycznia Wreszcie wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić coś do jedzenia i kiedy wracałem, pod samochód wpadł mi pierdolony jeleń i całkiem go rozjebał. Narobił szkód na trzy tysiące. Powinni powystrzelać te skurwysyńskie jelenie. Że też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie! > 3 maja Zawiozłem samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie, jak zardzewiał od tej jebanej soli, którą posypują drogi... > 18 maja Przeprowadziłem się z powrotem do miasta. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś kto ma odrobinę zdrowego rozsądku może zamieszkać na jakimś zadupiu w Bieszczadach??
-
Paulina chciała wypróbować prezent od Mikołaja
-
Aniu dzięki - podobno teraz sa jakieś nowoczesne bańki bezogniowe.
-
NetaRenia tak, tak trzeba było nie myć:), a u nas jest zawsze tak, że jak M myje auto na myjni to na 2 dzien pada:) U nas jest to samo. Jak tylko J wypucuje samochód to leje.
-
Poprzedniego posta pisałam przez tyle czasu że jak skończyłam to musiałam sie powtórnie zalogować. Dominiku wszystkiego dobrego
-
Dzień dobry. Przeczytałam i nie pamietam co miałam komu napisać. Spóźnione życzenia dla Marysi, Tosi i Stasia. Karola zdrowia dla Was. Tasik udanego urlopowania. Reniu dziewczynki wydają się byc bardzo zadowolone Ann ale Szymek ma dobry sen. Śniła mi sie dzisiaj Twoja Uliśka. A u nas chorobowo. Dziewcznki juz od paru dni maja katarek - mam nadzieję że już więcej nic się z tego nie wykluje - przynajmniej na to wygląda że będzie ok. Paulina za to goraczkuje, bardzo kaszle i ogólnie źle się czuje. Wczoraj byliśmy u lekarza, zapisałam je do "nie naszej" pani i jestem niezadowolona. Skrytykowała to że podaję dzieciom leki homeo... - "ona nie uznaje takich leków i nie wiadomo z czego one sa zrobione". Przy czym nie dała właściwie żadnych innych leków. Zaproponowała zrobienie syropu z cebuli (po którym Paula ma odruch wymiotny) ewentualnie postawienie baniek (których ja nie umiem stawiać) i przetrzymani 1 dzień dziecka w domu. A dzis od rana Paulina znów temperatura i kaszle strasznie. Do szkoły oczywiście nie poszła. Chyba musze kupić te bańki i je postawić. Macie doświadczenia z bańkami?
-
Ann dzięki oglądne sobie w wolnej chwili albo w domku. Karolinko witaj. Jak dzień? Jakieś nowe przygody? Monika będzie fajna umpreza dla Gosi Reniu jaka atrakcję?