Skocz do zawartości
Forum

Ana212

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ana212

  1. Ana212

    Listopadowe mamusie :)

    Witam Dokładnie na każdą z Was..... na co mu pozwalałam?? generalnie na więcej niż powinnam, przede wszystkim nie miał kontaktu z dziećmi siedział ze mną albo teściową, czy moją Mamą. Był jeden jedyny i rozpieszczony najukochańszy dla wszystkich....Do żłobka jak był młodszy się nie dostał a w późniejszym okresie do przedszkola, co teraz jest przyczyna braku zainteresowania rówieśnikami. Co sobie zażyczył to miał, o co poprosił to mu przynosiłam, porostu nie byłam stanowcza w swoich nakazach i zakazach.Robiłam za niego wiele rzeczy nie zdając sobie sprawy że jednocześnie go krzywdzę..To jest moje pierwsze dziecko i byłam głupia, teraz będę się starała zrobić inaczej, przede wszystkim zapisać do żłobka najwcześniej jak się tylko da oraz uczyć wszystkiego od małego nie robić nic za dziecko..Być może traktowałam go tak a nie inaczej bo były z nim problemy zdrowotne zaraz od urodzenia, był chrzczony w szpitalu ze wzg na zagrożenie życia, wtedy zdałam sobie sprawę że nie mogę dziecka stracić i powiedziałam sobie że jak przeżyje będzie kochany tak jak na to zasługuje.. i tak na niego "chuchałam" aż skończył 5 lat.. Teraz on zaczyna mi pokazywać .....a ja się męczę bo staram się być stanowcza i przez swoją głupotę wysłuchuje codziennie\ parę razy dziennie\jego histerii, agresji , złości bo Mama zaczęła stanowczo mówić NIE! Jak reaguje na rodzeństwo?? muszę przyznać ze narazie nie mam z tym problemu mówi że kocha siostrzyczkę i będzie pomagał, staram się aby brał w jakikolwiek sposób udział w przygotowaniach... Czy przy kupnie pieluch czy jakiś tam błahostek pytam co o tym myśli i w ten sposób czuje się pomocny.
  2. Ana212

    Listopadowe mamusie :)

    witaj Ana... rzeczywiscie syn wszedł ci na głowę? a gdzie tata jego jeśli mogę zapytac? też powinien uczestniczyć w tym aby pomoc synowi... wspołczuje ci...tu ciąża ku koncowi, drugie dziecko i syn pobudliwy... Witam tata w pracy siedzi dniami, jesteśmy w niezbyt komfortowej sytuacji ponieważ umowę mam tylko do dnia porodu, później macierzyński i jestem bez pracy i grosza. Tata interweniuje jak trzeba ale mi serce pęka jak widzę jak syn dostaje histerii, robi to co psycholożka kazała zostawić aż się uspokoi ale jak go zostawić jak ja nie wytrzymam pół godzinki w tym krzyku a on potrafi krzyczeć ponad godzinę aż nie przyjdę do niego.Bierze mnie na litość mówiąc przykre słowa ponieważ wie że i tak ulegnę.Zachowuję się tak w mojej obecności bo wie jaka jestem słaba psychicznie...Najgorzej jest jak idziemy na rozmowę do psychologa, ponieważ testy na rozwój jakie ma mieć robione nie mogą dojść do skutku ze względu na jego zachowanie, nie pozwala mi rozmawiać z psycholog, dostaje szału jak słucham kogoś innego a nie jego.I tak go rejestruję juz od roku żeby ten test przeprowadzić. Wszedł mi na głowę - psycholog mówiła że pracuje w zawodzie 30 lat i nie widziała żeby dziecko tak rządziło matką. Jesteśmy zarejestrowani do psychiatry dziecięcego aby ocenił czy nie trzeba podać leków na uspokojenie. Ja zdaje sobie sprawę że to moja wina - teraz sobie nie radzę,pierwszy rok zaczął chodzić do przedszkola i też jest tragedia, zostawiam go on płacze a ja wychodząc robię to samo. Nie chce się z dziećmi bawić, moczy się w przedszkolu i pyta cały czas panie czy może do Mamy zadzwonić bo inaczej umrze. Ma takie oddzywki że się w głowie nie mieści. Jak wychodzę gdzieś to samo jest, ale nie mam własnego życia nie mogę nigdzie wyjść nigdzie... Piszę tego posta żeby przestrzec inne Matki przed głupotą, nie pozwalajcie swoim dzieciom na wszystko bo sobie nie poradzicie później... Pozdrawiam
  3. Ana212

    Listopadowe mamusie :)

    Witam, pozwolę sobie odpowiedzieć na post Paczangi :), u mnie jeżeli chodzi o teściową naprawdę nie mogę narzekać, ma swoje humory jak każdy człowiek aczkolwiek chce dla nas dobrze i stara się. Mieszkamy razem w domu jednorodzinnym, ale na osobnym pietrze, nie mogę narzekać bo jak nie chce się z nią widzieć to nawet przez tydzień jej nie widzę. Jeżeli chodzi o dziecko hmm.. też mam problem nie tylko z wychodzeniem np do sklepu ale również do ubikacjii, gdzie nie pójde dziecko za mną. Mam 5,5 letniego syna, chodzimy do psychologa ze wzg na pobudliwosc i różne inne dolegliwości, poprostu wszedł mi na głowę i nie radzę sobię z nim. Rada Psycholoszki to zawsze mówić dziecku gdzie się wychodzi, i wychodzić dziecku sie krzywda nie stanie jak zostanie z Ojcem czy kims innym z rodziny, ja zdaje sobie sprawe ze łatwo sie mowi bo te rozstania nie są przyjemne przynajmniej w moim przypadku, ale nie tylko Matka potrafi wychować... to s.ą słowa psycholożki :) Teraz jestem 36 tc i jak się nie będę dziecku stawiała to nie poradzę sobie z dwojgiem. Przechodzę horror, na każdą moją odmowę czegokolwiek Syn dostaje szału i nie uspokoję go za żadne skarby, wymusza płaczem albo mówi że się wyprowadzi..., tak tak ma 5 lat, a co więcej jak płacze juz koło godziny i nadal nie jestem koło niego to mnie wyzywa i mówi że znajdzie lepszą mamę....., co robię wychodzę wypłaczę sie i wracam... tak jest również przy każdym wyjściu z domu. Tragedia dziewczyny.. może wy macie jakiś sposób na takie zachowania..?
  4. Witam Widze ze cos nikt nie ma ochoty pisac... Ciekawa jestem jak przechodzicie ten okres.. ja przy 1 ciąży czułam się fatalnie,natomiast druga ciąża?? hmm gdyby nie urósł mi brzuch i nie czułabym jak dziecko szaleje nie podejrzewałabym że moge być w ciąży, przechodze ten okres bardzo dobrze, generalnie nic mi nie dolega..a termin coraz bliżej... POzdrawiam
  5. Mi również podoba sie Franciszek, aczkolwiek bałabym się nadać takie imię, różnie w przyszłości może być i moga się wyśmiewać z dziecka. Zreszta każde imie jest ładne na swój sposób . Pozdrawiam
  6. Ana212

    Listopadowe mamusie :)

    Witam jeśli można również się dołączam do powyższego wątku...termin na 9 listopad:) już coraz bliżej:)) pozdrawiam
  7. Mama_Monikawidzę że temat wrze... ale moja mama też paliła jak była ze mną, moim bratem i siostrą w ciążyja nie choruję, brat nie chorował, siostra zdrowa... z nauką też nie miałam za wielkich problemów nikt mojej mamy nie linczuje kocham ja bo wiem że robiła dla mnie dużo dobrego koleżanka w pierwszej ciązy paliła - dziecko zdrowe w drugiej nie paliła - dziecko z atopową skórą i astmą w trzeciej paliła i dziecko zdrowe jakieś logiczne wytłumaczenie? Witam Logicznego wytłumaczenia niema... Moja Mama tez paliła będąc ze mną dwoma siostrami z bratem w ciąży irównież.. Brat ma padaczkę, a ja wiecznie miałam jakieś problemy ze zdrowiem, astma oskrzelowa, siotsry zdrowe. Ja podpalałam w 1 ciąży i co... wstyd jak nic!! dziecko urodziłam w 36 tygodniu waga 2.500, w dodatku było reanimowane w skutek niedotlenienia, i szmer w lewej komorze serca... Łożysko miałam czarne jak smoła, lekarz mówił żebym dziękowała Bogu że dziecko żyje, parę dni później chrzciłam w szpitalu ze względu na zagrożenie życia..., dzięki Bogu trafiono z antybiotykiem i Dziecko żyje,... Świństwo i nic więcej, po co wymyślono taką używkę... narkotyk>> inaczej nie można tego nazwać.. Teraz chodzę po psychologach i psychiatrach z dzieckiem w wyniku uszkodzenia układu nerwowego i potrzebuje leków na uspokojenie... HMM skąd się to wzięło?? PAPIEROSKI I NIC WIĘCEJ... Nie chwale sie bo nie ma czym chce przestrzec przed głupotą,-ale nikotyna to jedno wielkie głów.....!!!!! Pozdrawiam..
  8. Witam Uważam że dobrze zrobiłaś otwierając ten wątek..., ja jestem w 31 tc -w pierwszej ciąży paliłam, to nie jest tak że kobieta nie zdaje sobie sprawy z trucia dziecka - zdaje sobie doskonale sprawę z tego co robi . Nie ma żadnych wątpliwości, że nikotyna szkodzi płodowi i nie ma wytłumaczenia dla nas jako kobiet palących, Tylko nieliczne kobiety rzucają palenie przed zajściem w ciąży a statystyki pokazują ze co 3 kobieta z brzuchem jet osobą palącą o czym świadczy jak trudne jest zaprzestanie , Oczywiście, nie każda kobieta świadomie planuje dziecko, a więc nie każda ma szansę rzucić palenie przed ciążą i nie każda z nas jest tak doskonała , każdy ma jakieś wady. Asia78 zazdroszczę Ci ze nie paliłaś w trakcie ciąży, ale postaw się na miejscu palących... Jest to problem siedzący w głowie kobieta która pali mając w brzuchu dziecko sięgając po papierosa wie doskonale że wyrządza mu krzywdę, ale nie potrafi się powstrzymać... Jest to cholerne uzależnienie z którym nie jest łatwo walczyć. Nie bronię w żaden sposób kobiet palących, po prostu troszq zrozumienia i wsparcia a nie tylko krytyki......
  9. hmm nie pisze ze jest kolorowo, nie znam szpitala w którym atutem byłby " kolor" zarówno dla Matki jak i dziecka. Każdy szpital źle się kojarzy, tym bardziej gdy trzeba w nim przebywać. Nie uwierzę jak mi napiszesz ze po porodzie zostawią gołe dziecko bez niczego???? Od tego są aby się zaopiekować noworodkami, spróbowałaby mi dać dziecko bez niczego to parę słów by usłyszała...taki maja obowiązek dzieci nie są może idealnie ubrane ale są czyste i zadbane , ale pieluchy brać do szpitala ?? ciuszki ?? po co ?? hmm To się należy moim zdaniem. Składki na ubezpieczenie zdrowotne jest odprowadzane i takie podstawowe rzeczy higieniczne się należą dziecku. Nie musisz się odrazu denerwować - to jest forum i każdy ma prawo się wypowiedzieć- ja podałam przykład jak było w przypadku mojej 1 ciąży, i z tego co pamiętam żadna z matek nie miała dla dziecka ciuszków ani pieluch-- ani żadna z moich znajomych która przeszła poród też nie brała dla dziecka ciuchów ( tylko do wypisu )położne brały dwa razy dziennie dziecko- rano na badania a wieczorem na kąpiel natomiast przewijały matki na sali mając pieluchy tetrowe do dyspozycji..... Wiadome ze pampersów nie dadzą..... to jest szpital niczego lepszego spodziewać się nie można..., rewelacji nie ma ... ale narzekać też nie można..
  10. Witam Dziewczyny... Bez obrazy ale ja nie moge zrozumiec po co Wam dla dziecka tyle rzeczy do szpitala , przecież oni zapewniaja dziecku wszystko co jest mu potrzebne , ja dla dziecka biore tylko czapeczke bo wiem ze nie zakladaja po kapaniu. Z tego co pamietam przy pierwszym porodzie dziecko mialo zapewnione wszystko niczego mu nie brakowało, uwazam ze nalezy sie skupic aby wam nic nie braklo bo bedziecie czuly dyskomfort psychiczny... pozdrawiam
  11. hmm nie mialam pojecia ze woda pobudza laktacje,teraz bede pamietała, pamietam problemy w szpitalu, kiedy dziecko nie chcialo jesc? sprawa byla prosta, poprostu bzlo dokarmiane, a ja jako mloda matka dolowalam sie ze nie potrafie karmic, odstawialam dziecko do lozeczka i odwozilam do poloznych, a one dawaly mu jesc ...
  12. Ja spakowałam 4 koszule jedną do porodu, reszta na zmiane :), hmm za 10 tygodni termin porodu... strach coraz większy... ehh.., natomiast dla dziecka do szpitala nic nie biorę, przy pierwszym dziecku tez nic nie mialam - nie było potrzebne -ciuchy do wypisu przywiezie mąż przy wyjściu .... Pozdrawiam
  13. hmm no to zazdroszczę i podziwiam :)... ja nie mam wszystkiego generalnie nie mam jescze nic przygotowane :), mam długa listę i w przyszłym tyg zamierzam się wybrać na zakupy ;).. Na szczęście nie muszę ciuszków kupować ponieważ mam ich masę.., jescze 3 miesiące.. eh leci ten czas niesamowicie...., byc może będzie nieco wcześniej?? kto wie co może się zdarzyć .. Całuję i gorąco pozdrawiam...
  14. Witam ja również mam termin na listopad a dokładniej 9 . hmm napisałabym wcześniej z tym ze jestem początkująca i troszku się w tym wszystkim gubię :) Pierwszego mam Syna a teraz córeczka jestem w 26 tyg ciąży - uwierzyć nie mogę byłam przekonana że chłopak .. hmm ... dam na imię Emilia ... pozdrawiam przyszłe i obecne już oczywiście Mamuśki :)
  15. Ana212

    Listopadowe mamusie :)

    hehe tak myśłałam że pomyliłam daty :) , ale pomimo tego dziękuje za odpisanie i podanie konkretnego roku :) tak tak .. LISTOPAD 2010:)
  16. Ana212

    Listopadowe mamusie :)

    Witam HMm ja również mam termin na listopad :) ehh już połowa za nami strach i nic poza tym :) pomimo że to druga ciąża bardzo sie boję oby poród był lżejszy :)) pozdrawiam :)
  17. Witam , pierwsze dziecko rodziłam siłami natury, po porodzie powiedziałam ze nie chce więcej rodzić, minęło 5 lat i jestem w 26 tygodniu ciąży.... aż strach pomyśleć że muszę na porodówkę wracać...,co nie oznacza że nie jestem zadowolona z drugiej ciąży -bardzo się cieszę- mówiłam że chciałbym mieć cięcie cesarskie ale zmieniłam zdanie, pamiętam dziewczyny po cięciach ...., po naturalnym szybciej organizm dochodzi do siebie. Boję się niesamowicie wiem co mnie czeka i to jest najgorsze.... Hmm.. zresztą czy jest to cc czy naturalny poród i tak musimy swoje wycierpieć, uważam że należy się skupić na zdrowiu dziecka to jest najważniejsze. Czy wy również macie sny związane z narodzinami, lub pesymistyczne myśli na temat urodzonego dziecka? Myślę codziennie o tym nawet jak nie chce jak to będzie.. Nie ukrywam że bardzo sie boję... szkoda tylko że faceci nie mogą chociaż raz przeżyć tego co my przeżywamy w tej decydującej chwili..bólu...:)
  18. Witam :) Ja rodziłam na starym szpitalu i na nowy w życiu nie pójdę, teraz jestem w 25 tc, do 15 tc chodziłam do przychodni na nowy szpital, ale zmieniłam lekarza i przychodnie, zmiany nie żałuje jak narazie . Opieka jest w porządku na starym szpitalu, przy porodzie również miałam pomocne położne podnosiły mnie na duchu. Co do nowego szpitala słyszałam bardzo dużo negatywnych opinii, byc moze warunki sa lepsze ale wazniejsza jest opieka,ja nie mogłam na nią narzekać.
  19. test najlepiej robić nad czo, ja tez miałam podobne problemy z miesiączkowaniem, zaburzenia hormonalne. brałam rigevidon na wywołanie miesiączki po którym nadal skutku nie było, zrobiłam test i byłam wtedy w 4 tgc, teraz jestem w 25 i nie mogę doczekać się rozwiązania :) pozdrawiam
  20. Witam Przyszłe i obecne Mamy... Ja do pierwszego porodu pojechałam bez niczego!! heh uważałam że mam jeszcze czas na spakowanie się . Urodziłam w 37 tygodniu ciąży. Teraz nie popełnię tego błędu, jestem w 25 Tc. i już mam dla maleństwa ciuszki przygotowane a dla siebie powoli przygotowuje. Po przyjeździe do szpitala potraktowano mnie bardzo źle, zostawiono gołą za parawanem i czekano aż mąż dowiezie koszule a co najważniejsze ubezpieczenie :), czułam się okropnie.... Przy pierwszej ciąży człowiek sobie nie zdaje z niczego sprawy, nie wie co go czeka, uważa że na wszytsko jest czas, a to nie prawda... u mnie ciążą przebiegała prawidłowo przez całe 37 tyg, mówiłam sobie aaa tam jeszcze pare tygodni do rozwiązania zdąże sie spakować ale nie zdążyłam . Nie prawdą jest iż nie należy brać dużej torby, po porodzie leży się 2-3 doby, a może być tak że i dwa tygodnie. Ja leżałam dwa tygodnie myślałam że zwariuje..., dlatego pakujcie się dziewczyny wcześniej warto być przygotowanym - lepiej wsiąść więcej niż żeby wam czegoś brakowało... POzdrawiam
  21. Witam :), hmm ja mam termin na 9 listopada ... Będę miała dziewczynkę, której z synem postanowiliśmy dać na imię Emilia..., jest to często nadawane imię przez rodziców ale bardzo mi nam się podoba-co prawda myślałam o Zuzi lub Ninie ale Synek tak zadecydował więc obietnice jaką mu złożyłam należy dotrzymać. Ciężko wybrać imię tyle ich jest... eh.. Jeżeli chodzi o chłopców....Syn ma na imię Norbert, aczkolwiek jest to bardzo ciężkie imię do wymówienia przez dziecko, uważam że nad tym też należy się zastanowić aby dziecko w późniejszym okresie życia potrafiło je wymówić:) u mnie był z tym problem :) pozdrawiam
  22. Ana212

    Lipiec 2010

    Hmm.. jeżeli chodzi o test ciążowy w moim przypadku....,zrobiłam dwa razy i wyszly dwie kreseczki, również nie wierzyłam ale test nie kłamie.. Byłam w 4 tyg ciąży wtedy.... Natomiast przy 1 ciąży test również robiłam i nic nie wyszło a byłam w 10 tygodniu:), po prostu nie zrobiłam z samego rana i dlatego wyszedł taki a nie inny..... pozdrawiam....
  23. hmm.. ja nie kwestionuje lekarza do którego uczęszczasz jest zły i nie kompetentny... nawet nie mam pojęcia o kim piszesz... Wiadoma sprawa że prywatnie jesteś zadowolona, nie znam osoby , która chodząc prywatnie miała by odmienne zdanie. Ja zmieniłam lekarza, nadal chodzę państwowo, i jestem bardzo zadowolona nie wydając na to pieniędzy... Zwolnienie dostaje bez zapłaty, nie oczekuje nic w zamian a potrafi rozmawiać, jest kompetentna wyrozumiała, nie patrząc na to co mam w kieszeni... Uważam, że nie potrzebne jest wydawanie pieniędzy jeżeli ciąża nie jest zagrożona.., rozumiem kobiety, które chodzą prywatnie ponieważ mają powód ale bez powodu??? Totalna głupota. Pierwszą ciąże też chodziłam państwowo i nie mogę złego zdania powiedzieć na lekarkę która obecnie prowadzi moją drugą ciążę.Urodziłam zdrowe dziecko .. Także zdania są na pewno podzielone, każdy ma własne doświadczenia... trzeba mieć również szczęście, aby trafić na "normalnego" lekarza państwowego.Lekarz jaki byłby gbur państwowo to i tak podejrzewam, że prywatnie będzie super miły i taki jaki powinien być....
  24. Dziękuje za odpisanie.... Czyli mam rozumieć że żaden inny państwowy lekarz nie wyda zwolnienia jeżeli nie ma zagrożenia?, hmm..., zagrożenia nie ma , aczkolwiek obecna lekarka lekceważy moje złe samopoczucie, skurcze i różnego rodzaju dolegliwości, uważam że powinna się troszq zainteresować- nie mówię żeby skakała koło mnie ale jej powierzyłam opiekę a przede wszystkim zdrowie dziecka które przygotowuje się do przyjścia na świat. Uważam, iż ciąża to jeden z najpiękniejszych okresów życia kobiety a dla mnie w tym momencie jest udręką dzięki wspaniałej pani doktor - ale pomimo tego będę próbowała dostać się do kogoś kompetentnego, kto zrozumie moją sytuację.... , mam nadzieję że jeszcze są jacyś wyrozumiali ludzie- lekarze:) Pozdrawiam:)
  25. Cześć wszystkim Jestem w 18 tyg ciąży< to 2 ciąża>, chodzę do lekarza państwowego, która żąda ode mnie za każde L4 symboliczne 10 zł:), tak..., tak..., śmieszne:), aczkolwiek jakie ona ma prawo do pobierania jakichkolwiek opłat???? jest nie miła , zero szacunku- zainteresowania pacjentkami . Jestem zbulwersowana jej zachowaniem w stosunku do mnie-nie da mi dojść do słowa a każda moja wizyta u niej wiąże się z bardzo dużym stresem, jednym słowem boję się do niej chodzić. Tak wiem co myślicie.... , dlaczego więc jej nie zmienię??? Odpowiedź prosta... - który z państwowych lekarzy wystawiłby mi zwolnienie na cały okres ciąży, gdzie nie ma zagrożenia .?? Bardzo zależy mi na tym zwolnieniu, ponieważ pracodawca dowiadując się o mojej ciąży nie przedłuży mi kolejnej umowy, więc do dnia porodu będę miała 100% płatne, a później zostaje bez pracy!!!Praca jaką wykonuję jest ciężka za podstawową pensję, pracując przy tym na stawce godzinowej-zdarzało sie do 12 godzin dziennie Nie stać mnie na lekarza prywatnego bo na pewno bym poszła gdybym tylko miała na to. Dzięki tej "świetnej z powołania lekarce" mam wyrobione zdanie co do państwowych przychodni, nie zapisałam się na kolejną wizytę do niej, ponieważ się załamałam. Będę chciała próbować dostać się do innego lekarza państwowego który nie zażąda ode mnie żadnej gotówki, a będzie miły, zainteresowany i potrafi każde moje wątpliwości rozwikłać. Bardzo Was proszę o opinię na ten temat...., czy kiedykolwiek spotkaliście się z czymś takim?? i jak postąpilibyście na moim miejscu. Z góry dziękuję....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...