anula_73

Trzy serca jaja efektowne bardzo nie obrazisz się jak troche pomysł sciagnę? Viola zagladaj częściej mamutki "dobry lek na stres". A z Ola cos poważnego? Lehrerin Ciebie ta uczelnia zamęczy.Sił! Monia dobrze,że jesteś Monika niezły masz pomysł z tym pisaniem, u mnie by jednak nie zadziałał. Podejrzewam,że m. by nie zauważył kartki. Słonko To nadal trzymam kciuki za dobre wiadomosci w sprawie Julki. I miłej imprezy (mimo wszystko ) agatron też się ciesze ,ze z Boryskiem OK. Teraz chlapa sie robi więc pewnie znowu jakieś przeziębienia sie pojawią, Aby do wiosny! I podglad mi sie skończył, a zapomniałam co czytalam Starość nie radość

Mój przepis 1. Kupujesz ciasto francuskie w Biedronce (też uważam że dobre i tanie, zawsze mam w lodówce, na wszelki wypadek) 2. Kupujesz szpinak mrożony w sosie serowym i robisz tartę wg. przepisu na torebce Ja wprowadziłam innowację z tym francuskim bo w oryginale kazali ciasto kruche samemu robić Jakbym nic innego do roboty nie miała A tak ogólnie to przysmażyłam cebulkez czosnkiem na oliwie, dodałam zamrożony szpinak, podusiłam aż się rozpuściło i podgrzało, dodałam sól, pieprz, gałkę, zdjęłam z ognia dodałam dwa żółtka, pianę z 2 białek , na ciasto francuskie i do piekarnika (200 st ok. 30 min) Pycha! A i przed pianą dałam troche bułki tartej bo wydawało mi się rzadkie.

Alez Wy dzis kulinarnie nakręcone ja też dzisiaj Barszcz biały z kiełbaską (wiem, piatek, ale innego dzieci nie zjedzą) i jajkiem + ziemniaczki, a dla mnie (bardzo dietetyczna ) tarta szpinakowa na francuskim cieście (do której niezwykle pasowało mi białe wino) na razie uciekam, bo mama przyszła. w sensie teściowa, pogadam sobie

Dzień dobry! Deva trzymam Mooonia!!!!!!

Agatron luzik...Nie zmienisz pewnych rzeczy. ja się ostatnio wq...m straszliwie, bo mój nie słuchajacy m. obrał taktyke wmawiania mi,że "nie mówiłam". Może lepiej było Boryskowi wytłumaczyć....?

Bozena a to juz Ci tak na noc zasnęła? trzymam kciuki żeby tak Moja sabcia nadal przenosi sie do mnie w środku nocy (robi to ok tygodnia), masakra po prostu . Agatron nie czytałam, ale zaraz poszperam,co to takiego. i gratuluje sukcesów butelkowych A mój Jędrek też "chłopak w rajtuzach", ale musza być absolutnie i bez wątpienia męskie. Nieopatrznie kupiłam 2 pary w ciężarówki, granatowych, ale miały taką różowa plamke tam gdzie kabina samochodu czekał do piatku dopiero "bardzo ważny i opiniotwórczy starszy brat" (oczywiście wcześniej przygotowany), orzekł że są absolutnie chłopackie i nic wspólnego z dziewczynkami nie mają. Uwierzył Gabi nerki!! a po co Ci to? wygrzewać się i nie chorować! Boszz, uciekam, bo aerobik na 21, a muszę zrobić kolację, podać kolację , posprzatać po kolacji, wymyć Jędrka (ostatnio ma fobie, nie mam pojęcia skąd i nie chce sie myć, więc lekko nie będzie), wymyć sabcię lekko , bo rano ją kąpałam, bo się obsypała nesquikiem, uśpić 2 najmłodsze potwory. Pooojechać. Więc pa (i nie używać tyle "bo", bo to dziwnie brzmi )

slonko2208Anula, Monika Julka chodzila na zajecia do Heln Doron i bylismy bardzo zadowoleni i duzo jej to dalo. Na pewno. Bo metoda jest dobra. tylko piszę o tym ,ze w porównaniu z innymi sposobami droższa. a poza tym teraz naprawdę bardzo dobrze uczą języków, moje dzieci chodzą do najzwyklejszych szkół językowych i też efekty dobre, one zadowolone, wciąż chętne a z HD miałam podobne jak Monika doświadczenia, nie oddzwaniali, potem przesuwali terminy, uzależniali rozpoczęcie zajęć od wpłaty całości kwoty I mimo,ze byłam naparta to nic z tego nie wyszło.

Monika tak sobie doczytałam o angielskim- Ty się nad tą Helen Doron zastanów, OK podejscie metodycznie może i dobre, ale po pierwsze kasa , w stosunku do innych metod nieadekwatna (wiąże się to z tym,ze oni za licencje sporo płacą), po drugie sporo trzeba z dzieckiem w domu robić, ja wiem, że niby tylko włączyć płytę, ale wiadomo jedno dziecko samodzielne, a z drugim trzeba siedzieć i słuchać. Zbuntowałam Cię?! Manenka jaki będzie taki będzie. Co się martwić na zapas . już nie takie czasy,że ktokolwiek sie z tym kryje. Jest młoda pewnie brzuszek będzie miała ładny i jeszcze w szóstym nie za duży. A jak będzie widać to co? Moim zdaniem sukienka ma być ładna, żeby krawcowa broń boże nie popadła w kryjące spadochrony. Deva nieustajaco zdrówka i trzymam kciuki za wyjazd. Gabi Ty gupia jesteś nie gruba. Zresztą przecież, to nie tłuszcz tylko osłabione ciążą mieśnie brzucha tak się zsunęły. A jak bym Ci swój pokazała! Ostatnio poczesne miejsce wśród mojej bielizny zajmują majtki korygujące Trzeba sobie życie ułatwiać. Trzy serca sił, kochana. Niedługo wiosna (tak sądze) i pogoni te choroby. A u mnie dzisiaj nuuuda, zaraz codzienne obowiązki a potem jakiś program artystyczny dla dzieci muszę przygotować, bo u nas ferie. M. jeździ załatwia samochodowe sprawy, wziął Jasia ze sobą. Wiosny chcę bo oszaleję w domu!

Dzień dobry! -kawa herbata, czy co tam sobie z rana nalewacie

Dzień dobry! stawiam kawę, adekwatną do wczorajszych pączkowo-faworkowych szaleństw. I życzę milego dnia!

Monika to wcale nie jest smieszne. Zwłaszcza w kontekscie opowieści/wieści ciążowych koleżanek mamutek. tego staram sie nie czytać

agatronDziewczyny, ale szaleństwo z tymi autami na Mamutkach!!! U nas też 'nowe autko' wkrótce się pojawi 'na stanie' - 13-letnie Punto kupione od sąsiada. To taka rozpusta na miejsce naszego 12-letniego Malucha po mamusi Borys zrozpaczony, że już niedługo Maluszka nie będzie Ja już dawno zauważyłam, że tu na Mamutkach niektóre wydarzenia i sytuacje rozprzestrzeniaja sie jak wirus. jak chorujemy razem, jak doła tez razem, jak remonty to wszystkie A teraz samochody A w ogole dzień dobry . łapie kawe i uciekam, bo bal w przedszkolu. Miałam zgryza z przebraniem a tu dzisiaj kleska urodzaju. ja kupiłam Zorro, m. z Wwy przywiózł Tygryska. Jedrek wybrał Zorro i m. lekko obrazony.

No, też mi się wydaje że niewiele. Lekarka powiedziała mi ze ma więcej problemów z dziećmi grubymi niż chudymi, a on na anemika nie wyglada wiec z jej punktu widzenia jest OK. Pół roku temu dawałam mu taki syrop na łaknienie, owszem efekty były, ale się go przestraszyłam, bo doczytałam że psychotrop dla anorektyków. Czasami działa tran, czasami bioaron, ostatnio kupiłam jakiś ziołowy "Syrop dla niejadka", ale i tak on je to co chce tylko po syropach nieco więcej. A w czerwcu skończy 6 lat. Słonko co za zbieg okolicznosci. Moje też w piątek przyprowadzą! W związku z tym dołączam sie do biadolących finansowo, bo też ostatnie złotówki na euro zamieniliśmy w czoraj. lehrerin zdrówka dla Pyśki i sił dla Ciebie na jutrzejszy maraton! A ja jutro mam bal w przedszkolu. Termin późny, ale dobrze! dzięki temu kupiłam dzisiaj kostium Zorro z wyprzedaży . Dziecko zadowolone a mnie kamień z serca, bo już mnie dręczył przebraniem.Tak myślę że wezmę też Sabcię, niech dziecko się pobawi. Manenka też mi się fotki podobają!

monika4dziewczyny!!!! ale pożarłam w pasie chyba z 10 cm mam więcej rano postanowiłam ograniczyć żarcie i owszem, jedna kanapka, dwie grzanki, zupka, jakiś kabanosek, ciasteczko, jabłuszko, potem zawieźliśmy Kubę do przedszkola i na zakupy do carrefoura, tam już mnie ssało nieźle, podratowałam się truflami i cukierkami z marcepanem, kupiliśmy z m. w sumie kilogram, on jeszcze michałki dorzucił i zanim odebraliśmy Kubę i dojechaliśmy do domu - ja swoje pół kilo zjadłam w domu szybki późny obiad biegiem przygotować ale zanim obiad to trzeba rozpakować zakupy i ten obiad zrobić, czyli, swoim starym zwyczajem, w trakcie tych czynności żarłam pochłonęłam jakieś 20 dkg. pasztetu, kilka plasterków szynki, garśc chrupek czekoladowych, jogurt z ziarnami i oczywiście musiałam próbować surówkę, którą robiłam, połowa zniknęła w mojej paszczy czyli do obiadu w sumie usiadłam najedzona i powinnam w zasadzie sobie go odpuścić a gdzie tam!!! pochłonęłam swoją porcję, skończyłam po Kubie, przepiłam lampką wina a teraz... wszędzie mi ciasno zabijcie mnie!!!! prooooooooooooooooooooszę!!!! Ataku bulimii od tego czytania dostanę! (ale dobrze, teZ sie przyda ) A co do Jędrka je jak chce, na ogół oczywiście nie chce. na tych centylach za bardzo sie nie znam, teraz spojrzałam na wykres w książeczce i widzę,ze ze swoja wagą 13 kg i wzrostem 100 cm tak sporo pod najniższą kreską go znajduję. Ann zapisałam się! Bożena Domisia sliczna! Uciekam zupke gotowac i pilnowac panów fachowców , bo malują. Wyperswadowałam malowanie kuchni, bo do soboty by nie zdążyli na pewno!

bożena bal na pewno będzie udany. W stroju księżniczki, niemożliwe żeby nie! Czekam na fotki też! monika ja też mam dylemat z tym alergologiem. Ostatnio jeden lekarz stwierdził,że Jędrka niejedzenie może mieć tło alergiczne (albo gronkowiec). I tak myślę iść czy nie iść ? Żadnego dziecka zresztą w tym kierunku nie badałam. nawet nie wiem czy sie to wiąże z jakimś bólem?!! lehrerin bez autka jak bez ręki. Współczuję, zwłaszcza że mój golfik też juz ledwo ciągnie. Dobiła zima staruszka (na ludzkie ma pewnie z osiemdziesiątkę). A wczoraj m. mi go zabrał i musiałam sie udać z Zuzią na angielski teściowym cienkim (12 km w jedną stronę), to była masakra, gasł mi-oczywiście na skrzyżowaniach za mną macho od razu klaksony przyciskają, mimo moich awaryjnych, pokazałam im powszechnie rozumiany gest i zapalałam sobie spokojnie i zapaliłam nawet zjachałam na tym samym zielonym. dzwonię do m., bo miałam jeszcze parę rzeczy do pozałatwiania jeżdzonych, a ten niezdziwiony, mówi że jakaś kopułka pewnie poluzowana niech sam sobie jeździ z tym luzem, a mnie nie zabiera golfa, tam przynajmniej wiedziałabym co robić idę jeszcze samewiecie gdzie poczytać i spadam, bo tydzień upojny- nie dość że bal w przedszkolu, to jeszzce urodziny Zuzi w sobotę - 16 sztuk (co dzień więcej, już jutro daje zaproszenia, bo inaczej do soboty liczba znowu się zwiększy), a miało być 3 szt. i to w maju (imieniny).

moniq dzieki za przepis, twój wypróbuje, bo wczorajszy taki nie do końca, chociaz w sumie nigdy churros nie jadłam. wyciskałam szprycą. odchudzam się, w weekend mozna chyba przerwę zrobić. Wino czerwone wytrrawne też chyba bardziej lecznicze, bo własnie piję. chyba zresztą moge bo zrobiłam 15 min na orbitreku Manenka ja zawsze spóźniona-ale jak zawsze szczerze 100 lat dla Bartusia!!! Deva :Brawo: zuch z Ciebie! działaj! Podziwiam energie i zapał! Monika no to widzę ,ze zjazd mamutków u Ciebie we wrocku będzie! Bo ja też dołaczam do Ann i Gabi. Obowiazkowo. piszcie tylko kiedy. kasiula witaj serdecznie

Miłej niedzieli! kawa i cos do kawy w załączniku! Zdjęcie nie moje, ale tak dzisiaj wygladała moja kawka poranna. Więc się dzielę (i chwalę) Qrcze tylko jakas mała porcja mi wyszła, sorki , najwyżej dołożę jak zabraknie

cześć dziewczynki! jak manenka zero czasu jak to w weekend! miłego weekendu. Zajrze , mam nadzieję później

cześć dziewczynki. witam wtorkowo! gabi strasznie się cieszę,ze przeprowadzka udana dzieciom dobrze i w ogóle dobrze że jesteś z powrotem Agatron jak zwykle u mnie, spóźnione aczkolwiek szczere sto lat dla Boryska! jeśli o kimś urodzinowo zapomniałam, to i tak wiecie,że wszystkim dobrze życzę. I pa pa do piatku (m. się dołącza, bo zaglada mi przez ramię co piszę), bo Londyn mi nie wyszedł za to jade do Berlina!

Kawa mniam, śniadanko pycha, alez tu serwis od rana gabi jak humor? Monia zdjęcie koniecznie! to już takie długie włoski miała? jakoś mi sie tak z długoscia typu paź (pamietacie taki horror?) kojarzy Graz pewnie nic nie będzie. Zresztą nie wywołuj wilka z lasu. cyc był z pewnością solidnie opatulony, tak? A skoro Słonko o swoim samochodzie to i moje pokaże (też z Belgii będzie) Uciekam kuzynek Pawełek zwany przeze mnie i m. Pawulonkiem się zbliża, musze natychmiast schować komputer (on nie ma w domu bo rodzice przeciw)

dzień dobry! U mnie sypie, niech wreszcie skończy! sabcia z tydzień nie spała, ani w dzień ani w nocy, do tego różowe policzki. zaćmienia dostałam normalnie wczoraj wpadłam że to nie mróz tylko uczulenie może być. Dałam na wieczór clemastinum i inne dziecko. Chyba potwory nakarmiły ja czekoladą! w ogóle spac mi się chce . łeb mi na@#$%^! i w dodatku mam @ drugi raz w tym miesiacu.(?!!) Chyba trzeba będzie gina odwiedzić. Z drugiej strony jak dla mnie to lepiej 2x niż w ogóle. Popiszę dziewczynki może później. teraz korzystajac z wolnej chwili pogmeram za tą agroturystyką.

na studniówce nie byłam bo sie banalnie acz straszliwie rozchorowałam...Ale nie odczuwam braku, bo moej klasy licealnej nie lubiłam, zresztą do tej pory spotkania nam nie wychodzą. Monika masz rację Finlandia to ładna nazwa kontuzji ZIMNO!!!!!

monika4ja chyba zmęczona jestem czy cuś, tak patrzyłam na fotki Asi, podziwiałam dziewczynę i zastanawiałam się , zastanawiałam i zastanawiałam - po jaka cholerę ma obandażowana nogę, kurcze, nic monia nie wspominała, żeby Asia miała jakąś kontuzję i jak bidulka będzie tańczyć z chorą nogą dopiero za chwilę do tarło do mnie - przemyt!!!!! I tak jesteś lepsza ode mnie, bo ogladajac przed parentingiem zdjecia na nk to samo pomyślałam i gdyby nie podpis Moni nie wpadłabym. Moze dlatego,że ja na studniówce nie byłam Trzy serca ciesze się, że już lepiej. Zawsze pisz wczesniej, potrzymamy kciuki, pochuchamy i wszystko będzie szybciej dobrze U mnie też zimno, ale tak ładnie, że zaraz ide sie przejść

monikouetteanula, rewelacyjny telegraf!!!! a mama cos wolno te kawe pije Moja wina, jak zwykle, za gorącą pewnie podałam

monika4trzy serca o jak i przykro, tulę mocno, duuuuuuuużo sił i energii i optymistyczne fluidki posyłam oby dziewczynkom szybko przeszło Dołączam i moje fluidki.Tulę, a ponadto sciskam. Będzie dobrze, bo inaczej nie może! Slonko to masz szczęście , bo moje najstarsze tylko od rana na wszystkich sie drze, jakis despota rosnie, po tatusiu zapewne. Ale już spacyfikowany! Monia dołączam się do wszystkich życzeń jakie były dzisiaj kierowane w stronę Asi! Kołdra będzie w sam raz! A u mnie w telegraficznym skrócie, m. już niedaleko od domu, pół godziny temu miałam jechac z Jaśkiem na muzykę, ale niezawodny dotąd kultowy a jakże! golfik odmówił współpracy, muzyka na 17 przełożona, sabcia w nocy się porzygała, albo cos się kluje albo (co w jej wypadku b. prawdopodobne) coś zeżarła, wieczór z koleżanką udany, ona mówiła ja słuchałam, Zuzia na konkursie kolęd zajęła II miejsce, sukces zwłaszcza w kontekście nepotyzmu panującego w naszej gminie, aaa i byli moi rodzice, przywieźli mi Zuzę i zostali na całe 10 minut (tyle potrzebowała mama żeby kawę wypić)