Skocz do zawartości
Forum

anula_73

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez anula_73

  1. Nie wiem czy o kimś nie zapomnę, ale po kolei.... gabi gratuluję dziewczynki. Zawsze to można ładnie ubrać, włoski poczesać... No i w ogóle - parka to właściwie komplet dzieci (chyba że tak jak ja ktoś lubi komplety na zapas :)) ) dziubala siły. i oby Ci Maciuś szybko wydobrzał ann siły i dla Ciebie. Nie przemęczasz się czasem trochę przed tymi Świętami? anulka ból głowy to koszmar. Strasznie współczuję, bo do niedawna nie było tygodnia bez niego. tak reagowałam na stres. teraz mi się zmieniło. Zaczęłam płakać. Ale głowa nie boli. manenka też mam ten problem. jasiek najchętniej chciałby grę, ale do tego ręki nie przyłożę. A wiatrówkę ma, kupili sobie "na spółę" z mężem i się czasem bawią. Nigdy jednak sam. słonko jeszcze chwila i sobie odpoczniesz. a swoja droga te papiery w szkole to straszna bzdura. kiedyś przez weekend miałyśmy z koleżankami dokonać swojej oceny, - jakie jesteśmy, kim jesteśmy itp... kilka stron tabelek i ankiet. Do tej pory nie wiem po co to było. Napiszę do was później - Sabina się zbudziła.
  2. :36_2_18: Monika, mam nadzieję, że to nie ja zaraziłam......
  3. Gabi gratulacje, dla Siostry, Ciebie i Oskarka. Sciskam serdecznie. Mam nadzieję, że ten stres porodowy bardzo Cię nie wkończył. Aga. I ja Cię witam.`A z wyzwaniem na pewno sobie świetnie poradzisz. Karol się cieszy? Z moich dzieci to właśnie najstarszy syn najbardziej szaleje za Sabiną. Profesjonalny opiekun. Lehrerin. Tak się domyślałam z tym niemieckim Też uczylam w podstawówce. I chol..nie za tym tęsknię. Monia. Nie śledzę dokładnie, ale ten Twój remont to chyba trwa i trwa. Dzielna jesteś. Naprawdę Idę sprzątać. To podobno porządkuje umysł. No i "bałagan w domu, bałagan w życiu." A od czegoś muszę zacząć...
  4. chwilę mnie nie było a tyle się tutaj dzieje.Czy i Wy czasami macie wrażenie, że pędzimy w takim zawrotnym tempie? A.M.J. śpiewa: "Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat . Ja wysiadam." I ja też wysiadam. Potrzebuję sie zatrzymać. Zgodnie z prawami Murphiego jeśli coś może nie wyjść to nie wyjdzie (czy jakoś tak) - u mnie to sprawdza sie w 100%. Po kolei wszystko zaczyna nie wychodzić. Plany, marzenia, nawet te malutkie. Na dźwięk słowa Święta zaczynam warczeć, wyłączam radio, bo wszędzie te słodkie radosne pachnące piernikiem piosenki. Wiem,że nie powinnam, nie wypada i przepraszam, jeśli którejś z Was sprawiłam przykrość, ale mnie to za chwilę udusi. A muszę rozwiązać te wszystkie problemy, dla dzieci, bo dla nich warto. ______________________________________________________________________________ a wracając do życia: Gabi trzymam kciuki za siostrę. to rzeczywiście nieludzkie odsyłać ją w takim stanie Ogólna informacja: Jasiek prawdopodobnie wybronił się na dwóję. Pani od matematyki jest z tych, które lubią rozmowy z rodzicami (w jego klasie sa zagrożone 4 osoby, ale z rodziców tylko ja do niej poszłam). Lehrerin ja też zanim mąż obrzydził mi szkołę (wg. niego zarabiałam tylko i wyłącznie na chleb) byłam nauczycielką - niemieckiego A to dla Was wszystkich Mamutki, bo mam gdzie się oderwać
  5. Cześć Mamutki! Aż nie chciało mi się pisać po tej wywiadówce. Jasiek jest zagrożony z matematyki. A wzięty w krzyżowy ogień pytań przyznał się 5 min przed moim wyjściem na zebranie. Tzn. prawie się przyznał, mówiąc "chyba..." Pani nie daje mu wielkich szans na poprawę oceny. A jak to do niego podobne trzy pały za brak p.dom - głupota na maxa. Qrcze, muszę przerwać, bo Sabinka włączyla syrenę. Zajrzę później
  6. prosiaczek właśnie, mam to samo ze słodyczami. Nigdy w życiu nie jadłam, nic nie słodzę. A teraz po urodzeniu Sabinki wściekam się jak nie mam w domu słodkiego. Cukier w kostkach jem Nadal nie lubię, ale MUSZĘ. I tak jak Inka, mimo że karmię tyję na potegę. Dramat po prostu. Ale właśnie powiedziałam sobie DOŚĆ, i nie od jutra, ale już od tygodnia orbitrek, brzuszki, raz w tygodniu intensywny basen i może waga jeszcze nie drgnęła (zresztą nie ważę się, bo mnie to stresuje), ale męczę się przy tych ćwiczeniach coraz mniej. I już samo to mnie cieszy. Obym tylko wytrwała.
  7. Witajcie. A moja 8- latka nazywa się Zuzia. i owszem mamy w tym roku komunię. Zuzka przejęta. Ale na razie spokój. Ksiądz nie ma żadnych szczególnych wymagań. Zresztą moja córka ma taki charakter, że sama patrzę na nią z podziwem. Poukładana, obowiązkowa, wybitne talenty organizacyjne i przywódcze, występuje na wszystkich szkolnych akademiach, a żeby nie było tak słodko straszny bałaganiarz i potrafi się śmiertelnie obrazić, jak coś idzie niezgodnie z jej planami. amelciu będę tutaj zaglądać.
  8. Qrcze muszę znaleźć jakieś mniejsze suwaczki, bo moje dzieci strasznie dużo miejsca zajmują. Zresztą to takie do nich podobne.
  9. Newania moje gratulacje. Jak najlepszego zdrowia dla Ciebie i niech maleńka ładnie rośnie slonkonie daj się. Jestem z Tobą. Prędzej czy później zmądrzeją... gabalas dbaj o siebie. Jesteś najważniejsza... Uff i po niedzieli... Że też ja wcześniej nie wpadłam na taki genialny pomysł, żeby sobie obiadki na weekend w czwartki gotować. A tym razem tak zrobiłam i jaki luzik. Niewyobrażalny. W ogóle zauważyłam, ze jak ja sie tak uspokoiłam to i w domu było jakoś spokojniej (trochę przerażające to odkrycie). Jasiek też twierdzi, że nie jest z niczego zagrożony (we wtorek na wywiadówce potwierdzę). Tak więc jakby wszystko zaczyna się powoli układać. Jutro Jędrka próbuję wysłać do przedszkola. trochę go odchuchałam, może nic nie złapie.
  10. Monika robię dokładnie tak samo. Nie uważam, ze mam rozpieszczone dzieci, ale w tej chwili robię co mogę, zeby dostały cos z tego o czym marzą. potem najwyżej zęby w ścianę, zresztą z pożytkiem dla figury. lehrerin wszystkiego najlepszego dla małej. Sabinka też tak miała w tym okresie , trwało to z miesiąc. Moje dzieci nazwały to dniem wisiorka bo co drugi dzień wisiała mi na rękach, a nastepny odsypiała. Już przeszło. Byłam w Lublinie. Kupiłam dziecku prezent dla koleżanki. I mimo, ze pociągnęłam ze sobą trzy ogonki zupełnie inaczej się czuję.Taka mała rzecz a cieszy. I świat trochę lepiej wygląda. I mąż jakiś fajniejszy. Muszę częściej. Dobranoc
  11. manenka po szczepieniu - czerwone zniknęło, zostało twarde i podpuchnięte. Okładam altacetem lehrerin mieszkam 45 km od Lublina. Obok kopalni w Bogdance - krajobraz industrialno-rolny. galabas tak podejrzewałam, po Twoich wcześniejszych postach, że kto jak kto ale Ty to rozumiesz. Od kilku dni próbuję się wyrwać,ale mojemu mężowi ciągle jakieś niecierpiące zwłoki sprawy wypadają. Właśnie przed chwilą znów musiałam się "dostosować". Wrrr... A Jasiek w Lublinie czeka, bo mam z nim kupić prezent mikołajkowy dla koleżanki z klasy. Tak wpadłam na chwilę odreagować. wracam do sprzątania. Do wieczora P.S. to prawda, że się można tu uzależnić :36_3_16:
  12. dziubala super zdjęcia. I super chłopaki Wiecie, że od Was usłyszałam o lekach na zmniejszanie migdała? Krojenie to jedyna możliwość o jakiej mi powiedziano. Polska B, niestety. Ale teraz się dowiem. DZIĘKI Slonko łączę się z Tobą. Jasiek co prawda starszy o rok, ale ręce też opadają. 1 gimn. nowa szkoła, a on łapie mi pały za: brak stroju na WF, brak pracy dom. A dzisiaj przeszedł ludzkie pojęcie - dał na religii koledze kartkę z zeszytu, na następnej lekcji okazało się, że była to praca domowa z matematyki - kolega nie mógł znaleźć - następna jedynka. Gdybym nie znała swojego syna uznałabym to za ściemę, ale to takie do niego podobne... I tak samo tylko gry. Już mam hasła na obu komputerach. A poza tym już mnie nosi. mam "doła jak stodoła" przez tą codzienną rutyno-monotonię. Bo ja mieszkam na takiej wsi, że ludzi to nawet przez okno nie widzę. (I źle ze mną, bo jak o dzieciach to wiem co pisać, a o sobie...) Może do jutra wymyślę. Miłej nocki. I późniejszych pobudek
  13. Dziękuję za rady. Opuchlizna powoli schodzi. Niby taka stara matka jestem, ale z taka reakcją jeszcze sie nie spotkałam. Może i dlatego przy szczepieniu mnie nie uprzedzili, bo myśleli , że wiem.:36_2_27: Dołączę się do dyskusji o migdałach. Mój Jasiek też ok 4 r.ż. zaczął strasznie chorować na anginy i do tego bardzo wychudł, wg lekarzy właśnie z powodu angin i tego migdała. Przez rok nie nadawał się do wycięcia, bo albo chorował albo za słaby. W końcu udało się, przyjęli nas do szpitala. I po zabiegu okazało się, że ten "trzeci" to był pikuś, dziecko miało tak przerośnięte migdałki podniebienne, że jego przełyk był praktycznie zatkany - nic dziwnego, że nie jadł. Żaden laryngolog tego nie zauważył, bo badali tylko ten trzeci. No i skończyły się anginy, ale.... zaczęły się zapalenia oskrzeli, bo oddychał nawykowo buzią i miał odetkane drogi oddechowe. Ale w tej chwili od kilku lat w ogóle nie choruje. Teraz będziemy wycinać migdała Zuzi, nie choruje,ale zaczęła mieć problemy ze słuchem. No przecież nie mogę się nudzić. newania dołączam się do życzeń rocznicowych Miłej nocki
  14. Witam wielokrotne Mamusie. I dołączam się ze swoją ...UWAGA... czwórką. Nigdy w życiu nie spodziewałam się, że w tym kierunku rozwinie się moje życie, ale jest OK.Co prawda więcej dzieci, to więcej obowiązków, mniej czasu dla siebie, ale o ile więcej miłości, prawda?
  15. No właśnie kawusia... Czegoś mi od rana brakowało. Jak Jasiek przyjeżdża na weekend to mam b. mało czasu (jestem przed kompem, bo przepędzałam dzieci i zajrzałam tutaj. ) Wczoraj zaszczepiłam Sabinę Infamixem i dzisiaj ma na nóżce w miejscu ukłucia takie twarde zapuchnięte lekko czerwone, ale czuje się OK. Wiecie może czy to normalna reakcja? Spadam na razie do kuchni. Zaraz przyjeżdża kuzynek lat 5. Oj, będzie się działo... Wpadnę wieczorkiem. Pa pa
  16. Witajcie. Co prawda, jeszcze nie jestem butelkowa, ale strasznie chcę. Nie wiem, co mi się stało, bo wcześniejszą trójkę karmiłam tak długo, a teraz nie mogę. Tzn. Na razie karmię, ale z niechęcią, żeby nie powiedzieć obrzydzeniem. Przygotowana już jestem. nawet próbowałam, ale sabinka strasznie wyje - wtedy pojawia się niczym Supermen mój mąż i robi mi wykład o wyższości naturalnego karmienia. I wpadam w poczucie winy. I karmię chociaż mnie aż skręca. Trzymajcie kciuki. Daję sobie tydzień na dokonanie zmiany.
  17. truskaweczka492Witam wszystkich i pozdrawiam serdecznie :)) Witaj. Wpadłam tu na chwileczkę wieczorową porą,żeby znowu nie wyszło tak, że się pojawiam i znikam. teraz mam chwilę spokoju, bo rodzinkę wysłałam do Jaśka (mojego starszego syna), który w tym roku poszedł do gimnazjum do Lublina i mieszka u moich rodziców. Tęskni strasznie. W końcu mimo swojego prawie 1,80 m to jednak dziecko. Miałam nadzieję, że sobie trochę posprzątam - jakoś lepiej mi to wychodzi, kiedy jestem sama, ale Sabinka miała raczej towarzyski nastrój więc większość czasu spędziłam na robieniu do niej min. Posprzątam później! Życzę niedospanym przespania nocki. Tym dospanym zresztą też. I dziękuję Wam za (ponowne) przywitanie. Obiecuję, że zacznę się bardziej udzielać. Troszkę się muszę tylko poorientować (a to spooro czytania)
  18. Witajcie ponownie. Byłam tu przez chwilę dawno temu, a potem... W tzw. międzyczasie urodziłam córeczkę - po 2 miesiącach walki z mężem Sabinkę, nie Wiktorię i powoli zaczęłam wychodzić do ludzi z przed i poporodowego smutku. Przez cały ten czas jednak Was trochę podczytywałam. Teraz jestem uziemiona (czy raczej w tym momencie uśnieżona) w domu, z dwójką najmłodszą - bo Jędrek co pójdzie do przedszkola to choruje min. 2 tygodnie. No i desperacko wręcz potrzebuję kontaktu z dorosłymi, bo zauważam,że zaczynam zdrabniać wyrazy. Mogę?
  19. gabalasWitam sie:) Minki troche smutnawe po wczorajszym meczu, ale w koncu jeszcze 2 przed nami :)Dziewczyny, następnym razem prosze lepiej wybrac dyscyplinę. Ja obejrzalam F1 i pierwsze miejsce Kubicy - a mecz sobie darowałam. I nastrój mam bardziej optymistyczny (wreszcie):Uśmiech: Miłego dnia Mamucie!
  20. anula_73

    Narzekalnia cd

    Dopiero znalazłam - fajny wątek. Nie wiem jak wy, ale ja tak mam, że muszę się wyżalić i przy tym wcale nie oczekuje pocieszania, wręcz przeciwnie. wszystkie takie "będzie dobrze", "nie przejmuj się" mnie tylko bardziej dołują. Ja tylko chcę się wyartykułować. Więc kolejno: - będę miała czwarte dziecko i przeraża mnie powoli myśl o uwiązaniu w domu - wkurza mnie, jak ludzie słysząc o czwartym dziecku patrzą na mnie z politowaniem, że niby taka biedna, i po co jej tyle, ze niby życie marnuję - od ślubu mieszkam na wsi i dopiero zaczęło mi to przeszkadzać , jak dzieciaki podrosły i trzeba je kształcić. uwierzcie - Polska B naprawdę istnieje -mieszkanie na wsi powoduje deficyt kontaktów towarzyskich - stąd moje próby realizacji ich przez neta - ostatnio wpadłam w jakąś depresję ciążową, do czego mój kochany m walnie się przyczynia. Coraz częsciej siadam i ryczę znienacka - w domu mam taki bałagan z ww powodu, ale nic mi się nie chce - pracuję, ale strasznie na siłę, czego efekty finansowe (a raczej ich brak) wyraźnie widać, ALE nad zmianą tego akurat działam - a w ogóle to najchetniej pojechałabym sobie gdzieś SAMA na kilka dni Uff - to takie najważniejsze problemy. Ulżyło. Dzięki za pomysł:Uśmiech:
  21. Monika4 - jak jest po to może jest i przed? lehrerin - oj, przydałyby się te fluidki. Czekam... W ogóle jeszcze raz ogólne i dla wszystkich dziękuję Naprawdę strasznie tu sympatycznie. Zaczynam się uzależniać. Na razie strzelę sobie w ramach terapii jakąś komedię. Jak potwory moje kochane pójda spać, zajrzę sobie do Was.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...