Skocz do zawartości
Forum

ankacyganka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ankacyganka

  1. Cześć!! Na początek wielkie gratulacje, ponieważ śledzę wątek i wiem, że niektórym z Was się udało:)) mam pytanko, może będziecie mogły mi pomóc. Otóż jestem po 2 poronieniach w zeszłym roku.. Staramy się ale jak narazie nie wychodzi. Miesiąc temu mój gin zalecił monitoring cyklu oraz badania hormonalne. FSH oraz estradiol w normie, jednak progesteron jak u babki po menopauzie, 0,2 ng/ml w 21 dc, powtórka w 26 dc i też 0,2 ng/ml. Więc stwierdził, iż nie ma owulacji a co idzie za tym szanse na poczęcie znikome. Zalecił branie CLO od 5go do 9-go dc, później przytulanie a od 15-go do 24-go Duphaston. Wszystko byłoby okej gdyby nie to, że mam baaardzo długie cykle, a dziś jest 40-ty dzień i jeszcze nic. W ciąży nie jestem-test negatywny. Myślicie, że mogłabym wziąć duphaston na wywołanie okresu?? Chyba nie zaszkodzi?
  2. hej dziewczyny. Mam na imię Ania i też mam problem z zajściem w ciążę. Dwa razy poroniłam, co prawda przed 10-tym tygodniem no ale zawsze. Chciałabym się do Was "dołączyć". Od kilku tygodni czytam posty więc jestem na bieżąco. Fajne z Was babeczki. Nie mam z kim pogadać o tym co się dzieje, dlatego może tu będę mogła się wyżalić.... Pozdrawiam
  3. hej, po raz drugi straciłam dzidziusia w 6-tym tygoniu, moja gin stwierdziła, że nie jest to przypadek i musimy zrobić badania typu: prolaktyna w surowicy krwi poziom TSH Przeciwciała: toxoplazmoza, IgG, IgM oraz zbadać nasienie męża. Nie wiem czy to wystarczy aby określić przyczynę poronień, dlatego chciałam zasięgnąć Waszych opini. Dziękuję za odpowiedź i wskazówki. Pozdrawiam serdecznie!
  4. Dziewczyny jeśli możecie to napiszcie jakie badania robiłyście, żeby poznać przyczynę przedwczesnych poronień. Dziękuję za odpowiedzi i rady!
  5. Wiecie co..los bywa okrutny, jeszcze parę dni temu pisałam Wam, że nam się udało..... wczoraj dostałam okropnych bóli i skurczy macicy, kiedy poszłam do łazienki było już za późno. Znów stracilam ciążę..... straciłam też nadzieję, że kiedykolwiek nam się uda... Życie jest niesprawiedliwe, staramy się jak możemy i nic...a wczoraj w wiadomościach mówili o kobiecie która urodziła a następnie zabiła swoje dziecko.... Ludzie są nienormalni!!!!!
  6. hej, wiem, że Ci cięzko, ja w lutym też straciłam swoją kruszynkę...na szczęście obyło się bez zabiegu, ale ponad miesiąc krwawiłam, aż wszystko się oczyściło.....następne miesiące były w miarę spokojne....tylko cykl trochę mi się rozregulował.....staraliśmy sie z mężem, ale za kazdym razem jak sprawdzałam test byłam załamana, tylko jedna kreska...no i na początku września stwierdziliśmy, iż skoro nam się ciągle nie udaje to musimy sobie odpuścić....zajęliśmy się urządzaniem mieszkania....całkiem się wyluzowaliśmy....no i chyba pomogło, bo we wtorek byłam u lekarza i okazało się, iż jestem w 6-tym tygodniu ciąży...!!! nie dostałam żadnych tabletek typu duphaston ani luteina..lekarz stwierdził, iż jeśli ciąża jest dobra to można do niej "strzelać " i się nic nie stanie, a jeśli jest jakaś wada, to sytuacja może się powtórzyć.. 8 listopada idę na usg i mam nadzieję iż usłyszę bicie serduszka mojej fasolki ....wiem, możesz sobie pomyśleć że łatwo mi mówić bo Nam się udało.... ale w wielu przypadkach jest tak, że jeśli tylko zrelaskujecie się i przestaniecie o tym myśleć to się uda. Trzymam za Ciebie kciuki!!!
  7. Dzięki za odpowiedzi i słowa otuchy. Dzwoniłam do swojego lekarza, powiedział, że tak może być i żebym cierpliwie czekała aż przestanę plamić. Dziś plamienie się skończyło ale zaczęła się normalna miesiączka z bólem i rozdrażnieniem jakie mi zawsze towarzyszyły. Więc mam nadzieję, że wszystko wraca już do normy. Odczekam dwa albo trzy cykle, które powinny byc już regularne i może znów zaczniemy myśleć o maluszku. Pozdrawiam Was serdecznie!!!
  8. Cześć dziewczyny!! Jestem tu od niedwana i nie wiem czy taki temat był już poruszany, ale chciałabym się dowiedzieć jak długo może pojawić się plamienie po wcześniejszym poronieniu?? Otóż, poroniłam w 5-tym tygodniu ciąży....lekarz po zbadaniu stwierdził że było to poronienie samoistne i niedługo samo powinno się wszystko oczyścić. Na początku po poronieniu kiedy bolał mnie brzuch, krawienie było takie jak w czasie miesiączki. Ale od tego czasu minął już miesiąc i mimo że krawienie nie jet obfite to jednak bez wkladek higienicznych wymienianych kilka razy w ciągu dnia się nie obejdzie. Czy to tak może być?? bo ja już sama nie wiem co myśleć. Boję sie teraz współżyć, boję się zdecydować na kolejną próbę bo nie wiem czy jeszcze raz przeboleję to stratę. To był nasz wymarzony, wytęskniony dzidziuś..... a teraz go nie ma.... Proszę o odpowiedź czy ktoraś z Was też tak miała??
×
×
  • Dodaj nową pozycję...