Cześć dziewczyny. Daaawno nie pisałam. Staram się czytać codziennie, ale z pisaniem to ciężko :) Widzę, że w wielu kwestiach nie jestem osamotniona i dzięki Wam czuję ulgę.
Ja tez dokarmiam butlą Pauli przy ostatnim karmieniu, przed snem, bo bez tego budziła mis ie co godzinę w nocy. Mała nie wyspana była, ja rozdrażniona, więc wyrzutów sumienia nie mam, ale pediatra zadowolona z tego faktu nie była :) Z wprowadzaniem nowych pokarmów mówiła, żeby poczekać aż mała skończy 6 miesięcy, ale zobaczymy. Moja siostra wychowała dwóch niejadków i uważa, że popełniła kilka zasadniczych błędów, mianowicie:
- karmiła w większości słoiczkami, a potem dzieciaki nie chciały jeść "normalnego" jedzenia,
- stosowała się ściśle do zaleceń pediatrów odnośnie terminów wprowadzania pokarmów do diety dziecka, podobno do ukończenia pierwszego roku dziecko powinno poznać jak najwięcej smaków, spróbować jak największej liczby potraw, bo wtedy właśnie wyrabia sobie kubki smakowe, oczywiście jeżeli dziecko nie jest alergikiem, bo wtedy wiadomo, inna bajka,
- dawała za dużo słodkich rzeczy, teraz by tylko jadły chipsy, frytki i delicje :)
- wmuszała dzieciom jedzenie. Dlatego ja boję sie słoiczków, mam ambitne plany gotować samodzielnie i pozwolić Paulince samej próbować nowe pokarmy. Kupiłam sobie książkę, BOBAS LUBI WYBÓR, jeszcze do mnie nie dotarła, ale część tej metody chcę zastosować u naszej malutkiej. za półtora miesiące zaczynamy :) Co do pieluszek, to my też używamy wielo, także często zmieniamy. Mi sie wydaje, że jakbyśmy używały pampków to bym była oszczędniejsza w ich wymianie, bo to spora kasa. Fakt, że na wielo też wydałam niemałe pieniądze, ale teraz nie mam oporów jeżeli chodzi o ich zmienianie. Czasami nawet 10 dziennie, wypierze się :) No i widzę, że nie jestem osamotniona jeżeli chodzi o powrót do pracy. Ja wracam na początku grudnia, jak mała będzie miała ok. 6,5 miesiąca. Fakt, że później są święta, także w sumie tylko na pół miesiąca, tak żeby było to łagodniejsze dla małej. Będziemy ją dowozić do mamy mojej przyjaciółki. Super kobieta, także się nie boję.Boję sie tylko czy nie będę miała wyrzutów sumienia, że ją zostawiam :( A tak poza tym to u nas masakra jeżeli chodzi o zdrowie małej. Choruje już trzeci raz, piewszy raz sama goraczka, drugi raz katar, gardło i krtań,a teraz znowu katar. Zastanawiałam się czy jej nie przegrzewam, ale mamy w domu też 21-22max. na body z długim, rajstopki i tyle. Czuję się bezsilna :( My nosimy Pauli w chuście kółkowej, fajna, łatwa w użyciu, mała uwielbia być w niej noszona. Mei Tai jest dla dzieci jak potrafią same siedzieć. My chcemy tez takie kupić ze względu na męża, bo on w kółkowej nosić nie chce, za mało męska, hehe. Poczytałam, że są tu dziewczyny z Bydzi, ja też, z czyżkówka dokładnie. Może mijamy się na ulicy No i napiszę Wam jakie mamy osiągnięcia. Pauli przewraca się świadomie z pleców na brzuszek już od ponad tygodnia, ale na odwrót to tylko przypadkiem jej się zdarzy. Bierze swoje stopy i próbuje wkładać do buzi, ale ma problemy z trafieniem. No i nareszcie gaworzy :) Ilka trzymam kciuki za fasolkę, my w przyszłym roku również zaczynamy starania. Pauli musi mieć rodzeństwo. Gosiak0512 podziwiam talent i zapał. Ja mam słabą organizację czasu niestety. Rozpisałam się, raz a dobrze :) Buziaki dla wszystkich maluszków