Skocz do zawartości
Forum

monika4

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez monika4

  1. monika4

    Żywe srebro

    właśnie, dzieci zdrówka dla Stasia i oby dziewczynkom nic nie było wkleję, łeb mnie boli i nie mam siły od nowa pisac bylismy na tej pokazówce w szkole helen doron, początkowo był tylko Kubuś i jeszcze jedna dziewczynka, potem doszła jeszcze jedna, w sumie trójka dzieci, podobno zainteresowana jest jeszcze dwójka dzieci, jutro będą do nas dzwonić aby potwierdzić/zrezygnować z chęci uczestniczenia dziecka w kursie zgodnie z regulaminem, aby powstała grupa musi być od 4 do 8 dzieci, u nas, jeżeli wszyscy potwierdzą, będzie piątka dzieci i zajęcia rozpoczęłyby się już od przyszłej środy, kończą się 25 czerwca, raz w tygodniu, w systemie szkolnym - czyli jak w szkołach są lekcje to również i prowadzone są kursy, szkoły mają wolne - np. ferie - kursów tez nie ma koszt całkowity tych dwóch semestrów, z materiałami 980 zł. płatne w trzech ratach i tak też wygląda ewentualna rezygnacja z kursów - czyli jeżeli dziecku się znudzi, to nie płaci się kolejnej raty i rezygnuje z zajęć, niewykorzystana opłata ratalna - przepada, jeżeli dziecko opuści zajęcia to istnieje możliwość odrobienia, lekcja trwa pół godziny to tyle od strony organizacyjnej, pokazówka - raczej pozytywne wrażenie ja i m, natomiast Kuba jest zachwycony zaczęło się od tego, że dzieciaczki po zdjęciu butków zostały zaproszone na dywan, natomiast rodzice, widownia - na krzesełka sympatyczna lektorka przywitała się ze wszystkimi, po polsku w skrócie objaśniła zasady obowiązujące na zajęciach, potem wyjaśniła dzieciom, że będzie mówiła tylko po angielsku, ponieważ, jej przyjaciel, pacynka - piesek - nie rozumie polskiego, następnie przeszła do zabaw z dziećmi, zaczynając od przedstawienia siebie i każdego dziecka - hehehe raptem dwójki, potem pokazywała np. głowę i używając angielskiej nazwy, oczy, nos... jak powtórzyła i pokazała kilka razy na sobie, (oczywiście dzieci pokazywały w tym samym czasie swoje części ciała) wyjęła schematyczną głowę i najpierw sama przyklejała poszczególne części twarzy, głośno je nazywając po angielsku, potem dzieci miały to zrobić a ona mówiła co robią, na koniec zaśpiewała piosenkę właśnie z pokazywaniem tych części ciała, o których wcześniej mówiła, tańcząc przy tym razem z dziećmi dzieciaki chłonęły ją niemal całkowicie, żadne nie powtórzyło ani jednego słowa ale wiedziały o czym do nich mówi, tak bardzo była wyrazista w tym co robiła, Kuba nawet nucił melodie sam sposób przekazu bardzo mi odpowiada, Kubuś też jest zachwycony, troszkę zawiodłam się pomocami jakich używała, za taką kasę oczekiwałam lepszych jakościowo zszarzałe podusie, na których dzieci siedzą, magiczne teleskopy, wycięte z kartonu, owinięte w odłażące złotko, popękane frisbee, pasynka piesek nie pierwszej świeżości, postrzępione wstążki, koło z rzepami, udające twarz, takie dość przyrudziałe, wszystko, widać już dość mocno wyeksploatowane wiem, że nie o to chodzi, ze sama metoda nauczania jest istotna ale mam jakiś niesmak... zastanawiam się jeszcze czy jeszcze nie pójść na jedną lekcję, we wtorek w drugim ośrodku centrum, bliżej przedszkola Kuby... tam już jest grupa, zajęcia mają od października ale mielibyśmy lepszy dojazd raczej się zdecydowaliśmy, że zapiszemy młodego, tym bardziej, że jemu strasznie się podobało
  2. monika4

    Żywe srebro

    dzisiaj Kubus odstawił taki popis histerii w przedszkolu, ze klękajcie narody, akurat trafiłam w sam środek, z uwagi na wizytę w szkółce helen doron, jechałam odebrać go wcześniej, już na schodach słyszałam jak wrzeszczy, okazało się, że biegał po sali jak wściekły z kolegą, za nic nie można było ich uspokoić, jak pani powiedziała kara - to Kuba zaczął wrzeszczeć, skarżyć się na brzuszek, ból gardła, jak go zobaczyłam to cały był zasmarkany i zapłakany, natomiast kolega - zero płaczu - tylko zaczął gryźć dziewczynki
  3. agatron oj rudne to wszystko, tym bardziej, że wszędzie musimy dojechać, uroki mieszkania na wsi raczej zdecydujemy się na helen doron, kwestia tylko czy na tę grupę dzisiejszą czy jeszcze sprawdzimy drugą, już istniejącą we wtorek
  4. zubelek jesteś wielka!!!!! kciuki trzymam dla zasady, ponieważ wiem, że i tak dopniesz swego!!!! wielki szacun za motywację i działania
  5. zubelek kto mnie pamięta Czas leci szybko i na kompa go brak, tzn. dużo siedze w necie ale szukam rozwiązań i moich dróg życiowych Kolejny raz staram sie o dotacje z UE na otwarcie "Edukatorka Kluby Rozwoju Maluszka" ale jednocześnie ostro kreuje inne rozwiązania które pozwola mi na rozwinięcie skrzydeł i nie być uzależniona od pracodawcy Rozii jako przedszkolak niestety zaliczyła juz pierwszy w życiu antybiotyk bo miała anginke, troche tez walczymy czasami z kaszelkami i katarkami ale i tak nieźle sie trzyma jak na przedszkolaczka Obcieliśmy tez jej włoski bo bardzo je ssała i miała takie strąki a teraz widać, że jej brakuje tego nawyku ale o wiele porządniej wygląda Jagoda ma się dobrze, dorasta ale sie uspokoiła i zachowuje jak trzeba W okolicy u Nas świńska grypa ale wogóle już się tym nie przejmuje bo wszystkie znane mi nie "medialne" przypadki tego choróbska przebiegaja łagodnie, bez komplikacji ZDRÓWKA WSZYSTKIM ŻYCZĘ I BUZIACZKI :*** uffffffff, nawet nie wiesz jak się cieszę, że zajrzałaś, zastanawiałam się ostatnio jak sobie radzisz, rozumiem, że już ukończyłaś szkolenie ale chyba nie dostałaś dotacji unijnych????
  6. hej bylismy na tej pokazówce w szkole helen doron, początkowo był tylko Kubuś i jeszcze jedna dziewczynka, potem doszła jeszcze jedna, w sumie trójka dzieci, podobno zainteresowana jest jeszcze dwójka dzieci, jutro będą do nas dzwonić aby potwierdzić/zrezygnować z chęci uczestniczenia dziecka w kursie zgodnie z regulaminem, aby powstała grupa musi być od 4 do 8 dzieci, u nas, jeżeli wszyscy potwierdzą, będzie piątka dzieci i zajęcia rozpoczęłyby się już od przyszłej środy, kończą się 25 czerwca, raz w tygodniu, w systemie szkolnym - czyli jak w szkołach są lekcje to również i prowadzone są kursy, szkoły mają wolne - np. ferie - kursów tez nie ma koszt całkowity tych dwóch semestrów, z materiałami 980 zł. płatne w trzech ratach i tak też wygląda ewentualna rezygnacja z kursów - czyli jeżeli dziecku się znudzi, to nie płaci się kolejnej raty i rezygnuje z zajęć, niewykorzystana opłata ratalna - przepada, jeżeli dziecko opuści zajęcia to istnieje możliwość odrobienia, lekcja trwa pół godziny to tyle od strony organizacyjnej, pokazówka - raczej pozytywne wrażenie ja i m, natomiast Kuba jest zachwycony zaczęło się od tego, że dzieciaczki po zdjęciu butków zostały zaproszone na dywan, natomiast rodzice, widownia - na krzesełka sympatyczna lektorka przywitała się ze wszystkimi, po polsku w skrócie objaśniła zasady obowiązujące na zajęciach, potem wyjaśniła dzieciom, że będzie mówiła tylko po angielsku, ponieważ, jej przyjaciel, pacynka - piesek - nie rozumie polskiego, następnie przeszła do zabaw z dziećmi, zaczynając od przedstawienia siebie i każdego dziecka - hehehe raptem dwójki, potem pokazywała np. głowę i używając angielskiej nazwy, oczy, nos... jak powtórzyła i pokazała kilka razy na sobie, (oczywiście dzieci pokazywały w tym samym czasie swoje części ciała) wyjęła schematyczną głowę i najpierw sama przyklejała poszczególne części twarzy, głośno je nazywając po angielsku, potem dzieci miały to zrobić a ona mówiła co robią, na koniec zaśpiewała piosenkę właśnie z pokazywaniem tych części ciała, o których wcześniej mówiła, tańcząc przy tym razem z dziećmi dzieciaki chłonęły ją niemal całkowicie, żadne nie powtórzyło ani jednego słowa ale wiedziały o czym do nich mówi, tak bardzo była wyrazista w tym co robiła, Kuba nawet nucił melodie sam sposób przekazu bardzo mi odpowiada, Kubuś też jest zachwycony, troszkę zawiodłam się pomocami jakich używała, za taką kasę oczekiwałam lepszych jakościowo zszarzałe podusie, na których dzieci siedzą, magiczne teleskopy, wycięte z kartonu, owinięte w odłażące złotko, popękane frisbee, pasynka piesek nie pierwszej świeżości, postrzępione wstążki, koło z rzepami, udające twarz, takie dość przyrudziałe, wszystko, widać już dość mocno wyeksploatowane wiem, że nie o to chodzi, ze sama metoda nauczania jest istotna ale mam jakiś niesmak... zastanawiam się jeszcze czy jeszcze nie pójść na jedną lekcję, we wtorek w drugim ośrodku centrum, bliżej przedszkola Kuby... tam już jest grupa, zajęcia mają od października ale mielibyśmy lepszy dojazd raczej się zdecydowaliśmy, że zapiszemy młodego, tym bardziej, że jemu strasznie się podobało agatron stąd mi jeszcze odpowiedzieli DOVE Education Center, spojrzyj fachowym okiem, czy warto... tu zajęcia byłyby dopiero w lutym
  7. monia super szybko zarejestrowali maluchy!!!! oby udało się ustalić jakieś fachowe leczenie, fajnie z inhalatorem od koleżanki agatron zwolnili do mnie z centrum helen doron z zaproszeniem na lekcję pokazową dzisiaj, oczywiście pojedziemy zajęcia odbywają się raz w tygodniu, po 30 min, trwają do 25 czerwca, koszt razem z materiałami - książeczki, płyty ok. 900 zł rocznie, drogo??? mnie się wydaje, że to dość spora kwota, organizują nową grupę dzieci rocznik 2005 - 2006 na drugą lekcję najprawdopodobniej wybierzemy się w przyszły wtorek, istniej możliwość dołączenia do istniejącej grupy 4 latków, w drugiej szkółce centrum, bliżej przedszkola - tu trwają raz w tygodniu 45 min, koszt z materiałami ok. 140 miesięcznie
  8. monika4

    Żywe srebro

    andziaMonika a może po prostu olewaj Krzysia w nocy, nie zwtacaj uwagi na jego prosby dotyczace picia, poduszki czy innych cudów? Kubę próbowałam ale jakoś nie mogę
  9. aaaaaaaaaaaaa co do pierogów - to ja bym poukładała na takiej tacce, zeby się nie dotykały i jak zamarzną, to wtedy do worka
  10. monia współczuję, to jakiś koszmar z tym leczeniem maluchów, wydaje mnie się, ze nie są właściwie diagnozowani a leki pediatra im daje "takie jak wszystkim, hurtem" to jakiś obłęd mam nadzieję, że pulmonolog może coś wyjaśni, trzymam kciuki!!! a myślałaś, może żeby do korczaka wieczorkiem podjechać, niby na ostry dyżur i żeby wtedy jakiś specjalista je obejrzał nie wiem co jeszcze można podpowiedzieć
  11. monika4

    Żywe srebro

    wiesz, on nie chce oddychać przez sen buzią i tu jest chyba problem, próbuje zaciągnąć powietrze nosem, nie udaje mu się, wtedy buzią, wydobywa się ostre chrapnięcie i od razu jest wiercenie, rzucające zmienianie pozycji, w dzień nie ma problemu, zwyczajnie otwiera dziób i oddycha, tylko ta noc
  12. monika4

    Żywe srebro

    gabalas Dzisiaj rano myslałam ze padne. Nika sie obudzila o 6.30, Krzys jeszcze spal, jakos sie jej to niepodobalo wiec zaczela sie gramolic do jego łozka, w pewnym momencie otworzyl oczy , siadł na łozku i wyrecytował Czesc! Jestem Krzysiek Las....i - kolega, mam 4 latka i jestem juz duzynie wiem o co chodzilo czy mu sie cos jeszcze snilo czy co? stawiam na sen!!!! u Kuby znów się chyba powiększył migdał, chrapał, rzucał się całą noc, pił za cholerę nie chciał spać na boku, co go ułożyłam to od razu na plecy i z głową niżej, jaśka pod tyłek se wkładał
  13. DziubalaAnn – laptop wysłany już parę dni temu do producenta. Czekam na telefon od nich, bo w przypadku zalania dzwonią czy mają naprawiać bo to usługa, której gwarancja nie obejmuje :(. A ja w rozmowie telefonicznej nie mówiłam im, że laptop zalany, tylko że klawiatura nie działa
  14. dobra... zostawiam was, do poczytania jutro długiej i spokojnej nocy
  15. Anulkamonika4DziubalaA do czego te babcine sposoby mam zastosować? no jak to???? do wykluczenia albo potwierdzenia zaciążeniapo takiej akcji to chyba rezygnacji z zaciążenia i to się właśnie nazywało wywoływanie miesiączki chociaż z tego co wiem, nie zawsze udawało się ja wywołać takim sposobem ale to zamierzchłe czasy, ludzie odporniejsi byli, twardsi, teraz to na samą myśl
  16. agatron nie zanudziłaś, dzięki do helendoron wysłałam dzisiaj maila z pytaniem, zobaczymy co powiedzą, tak sobie właśnie pomyślałam o tym angielskim ponieważ Kuba dość dobrze radzi sobie z polskim - wymawia juz dobrze wszystkie głoski, zdania buduje prawidłowo, czasami ma problem z odmianą typu - zamiast pojedziemy - mówi pojedziem czy - mamusia będzie szedła w przedszkolu nie ma języka obcego a szkoła metodą helen doron jest nawet dość blisko od nas, kompletnie nie mam pojęcia z jakimi kosztami muszę się liczyć, wiem tylko, że zajecia maja dwa razy w tygodniu
  17. Dziubalamonika4dziubala też pomyślałam o teście a z babcinych sposobów to jeszcze było nogi do miski z wrzątkiem i trzymać a może cała do wanny i we wrzątku się moczyć... jakoś tak ale pewna nie jestem więc może lepiej potestuj medycznieA do czego te babcine sposoby mam zastosować? no jak to???? do wykluczenia albo potwierdzenia zaciążenia
  18. DziubalaMonia – piersi nie bolą , testa nie muszę robić bo właśnie kończy mi się @ szybciej napisałaś niz zapytałam
  19. dziubala też pomyślałam o teście a z babcinych sposobów to jeszcze było nogi do miski z wrzątkiem i trzymać a może cała do wanny i we wrzątku się moczyć... jakoś tak ale pewna nie jestem więc może lepiej potestuj medycznie
  20. to i ja słówko o lekarzach - mój teść miał mieć jutro zabieg usunięcia perlaka - w Legnicy we Wrocławiu terminy styczniowo - lutowe a choroba postępuje, dzisiaj pojechali na wizytę u lekarza przed jutrzejszym przyjęciem na operację, teściowa dzwoni z tej Legnicy wku... naa jak osa i mówi, że zabiegu nie będzie ponieważ teść powinien mieć odstawiony acard przynajmniej 2 tyg. przed zabiegiem, tylko ciekawe czemu nikt o tym nie powiedział jak był w tym szpitalu po wytyczne - nie zapomnieli o badaniach jakie musi zrobić, oczywiście skierowania na nie dali - tylko do rodzinnej, rodzinna też nie wspomniała o odstawieniu acardu, skierowania też nie dała... bo limity i tak na własny koszt badania teść zrobił a teraz prawie 2 stówki pójdzie w kubeł, ponieważ operacja przesunięta na styczeń i trzeba będzie nowe robić dużo by jeszcze gadać monia a może Emila masz nie posyłać nigdzie, ponieważ osłabiona odpornośc po infekcji i znów może coś podłapać??? powodzenia u pulmonologa anulka no jak to??? nie wiesz, że twoje dzieci będą chore, za 19 dni, 21 godzin, trzydzieści trzy minuty???? wiecie co, to jakiś obłęd!!!! jeszcze powiedzmy specjalistę i odległe terminy jakoś z bóle zrozumiem ale wizytę u pediatry z miesięcznym wyprzedzeniem????
  21. Łucja83monika4witamu mnie noc do bani, do rana się świeciło i do tego tv grał, Kuba wstał na siku i pić i juz nie spał baaaaaaaaaaaardzo długo, myśmy z m. drzemali a on kosił discovery co chwilę zadając jakieś dziwne pytania, teraz odsypia kurcze, znów straszą w necie grypą... teść jedzie w czwartek na usunięcie perlaka do Legnicy a wczoraj ten szpital ogłosił, że z uwagi na podwyższone stany infekcyjne wprowadzają zamknięcie dla odwiedzających... staram się racjonalnie do tego podchodzić ale po tym szpitalu... sama już nie wiem co myśleć, zastanawiam czy wysyłać Kubusia do przedszkola... aktualnie jest jak najbardziej zdrowy i chciałabym, żeby tak zostało... Kuba nocny wyjadacz discovery??? nooooooooooooooooo gosiu tulę mocno, też mi się łezka zakręciłą jak pisałaś o nockach Juniorka poza domem łucja nie ciekawie z tym przedszkolem!!!! naciskaj na zebranie i niech w końcu coś zrobią, tego chłopca też mi szkoda,
  22. monia a czemu dołujesz???? mam propozycję - zasyp doła!!!!! natychmiast!!!!!
  23. Monia38Emilka czyżbyś zmieniła stan wolny??Dziewczyny prośba od znajomych. Jakby ktoraś widziala. Aha to nie żart. jasne, jakby co to dam znać
  24. misip konkurs konkuresm - dzieciaczki masz cudowne, prześliczne i urocze!!!! fotki obejrzałam na blogu już wcześniej i powiem szczerze, że zazdroszczę... oka i pomysłu!!!! nie myślałaś o zmianie zawodu??? co do pierników to ja już ciasto zarobiłam i dojrzewa w lodówce, też chcę w tym roku witrażki landrynkowe zrobić trzy serca wrzuć fotkę stanika, jak możesz, to zmierz obwód pod biustem, tak na luźno, czyli bez człowieka w środku i ile chciałabyś za niego??? podrzuć też przepis pierniczkowy, zaintrygowało mnie one są bez amoniaku więc są miękkie moje też bez amoniaku a twarde i muszą trochę poleżeć , żeby zmięknąć bożena super fotki!!!! dziewczyny, mam pytanie - wysyłacie dzieciaczki na jakiś obcy język??? tak się zastanawiam nad angielskim dla Kuby... agatron a w twojej szkole są takie maluchy??? i jak to się sprawdza??? i jeszcze jedno, jak wybrać dobrą szkołę językową??? macie pomysł??? i jakie kwot można się spodziewać????
  25. monika4

    Żywe srebro

    i tu jest chyba pies pogrzebany, kurcze!!!! masz rację, on się zwyczajnie wstydzi i nie chce być obiektem jakiś głupich tekstów, współczuję, może pogadaj z panią w przedszkolu, zeby jakoś organizowały intymność dzieciakom w wucecie, np. jak idzie jedno, to reszta nie wychodzi... sama nie wiem...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...