- 
                Postów0
- 
                Dołączył
- 
                Ostatnia wizytanigdy
Treść opublikowana przez slim_lady
- 
	Ja wpisuję się dziś do klubu mam, które mają dziś "dzień lenistwa", nic mi się nie chce, jakaś zmęczona jestem, jakbym skopała pole ziemniaków... ;) Wczoraj sporo zrobiłam w domu, więc dziś troszkę sobie poodpoczywam. Małolatka - powodzenia jutro u lekarza! Goska - przykro mi, że musisz nadal pozostać w szpitalu - ale teraz już faktycznie będzie "z górki". A może Twój mężczyzna pozytywnie Cię zaskoczy i po powrocie będzie błysk w mieszkaniu :)
- 
	Patreena - wspaniała wiadomość, super, że z dzidzią wszystko OK! Chciałam zapytać - ile ważyła Twoja córcia na wcześniejszej wizycie - pytam z ciekawości, bo też weszłam w 28 tydzień i fajnie byłoby wiedzieć ile mniej więcej waży moja córeczka (moja w 25 t.c. ważyła ok. 750 g. Wczoraj pobuszowałam po "lumpexie" i jestem bardzo zadowolona z zakupów! Kupiłam sobie - 2 pary spodni rybaczków, które super leżą i zapłaciłam za nie w sumie 17 zł :) Poza tym zamierzam kiedyś przy okazji wybrać się do mojego ulubonego sklepu second-hand, gdzie jest ogromny wybór ubranek dla niemowląt - bardzo często z oryginalnymi metkami. Tam za 30 zł wychodzi się z torbą ciuchów Czy któras z Was też czasem wstępuje do takich sklepów?
- 
	Małe sprostowanko - jeśli chodzi o ubranka używane (wymagające porządnego odświeżenia) - to tak jak Filipka - pierwsze pranko w zwykłym proszku (ja osobiście najbardziej wolę Vizir Sensitive), a kolejne pranie w dziecięcym proszku + "dodatkowe płukanie". Jeśli chodzi o pieluchy i trwałe materiały - to oczywiście wysokie temperatury. Mamaola - wiesz co? Ja wczoraj też pobuszowałam po "lumpexie" i jestem bardzo zadowolona z zakupów! Z tym, że kupiłam dla siebie - 2 pary spodni rybaczków, które super leżą i zapłaciłam za nie w sumie 17 zł :) Poza tym zamierzam kiedyś przy okazji wybrać się do mojego ulubonego sklepu second-hand, gdzie jest ogromny wybór - a rzeczy bardzo często z oryginalnymi metkami. Tam też za 30 - 40 zł wychodzi się z torbą ciuchów
- 
	Myszka - mam nadzieję, że z Tomaszkiem już lepiej! Puszek - ja kiedyś też depilowałam się woskiem (ale sama), jednak musiałam zrezygnowac, bo wrastały mi potem włoski pod skórę i nabawiłam się blizn. A szkoda, bo długo miałam spokój. A teraz? Jestem kosmata bo czasem nie nadążam z depilacją ;) Karolineczka - a u mnie od rana pada i jest brzydka pogoda. Gdzie te słoneczko?
- 
	Natalia - ja podsunę Ci troszkę inną propozycję niż Blumchen. Tak nauczyła mnie mama i tak robiły mamusie w mojej rodzinie Na samym początku lepiej nie ryzykować z tymi typowymi proszkami, bo jednak zawierają różne dodatki, które mogą uczulać - a po co mieć kłopot od samego poczatku. Więc proszek dziecięcy (ja wyprałam w Loveli, ale będę też stosować JELP), ciuszki starsze - które dostałam po kimś - prałam 2 razy po 40 stopni. Natomiast nowe wystarczy wyprać raz delikatnie. Odradzam też płyn do płukania tkanin, nawet te delikatne - bo to może być kolejny alergen. Oczywiście po wypraniu najlepiej wyprasować. Jak maleństwo troszkę podrośnie - możesz już poeksperymentować :)
- 
	Guga - bardzo ładna ta pościel! Ja też chcę kupić jakiś fajny komplecik na powitanie maleństwa :) Ale pewnie w sklepie, bo ja nigdy nie korzystałam z usług internetowych i jakoś nie umię się przełamać :( Choć gdy widzę, że na prawdę wydajecie o wiele mniej niż w sklepie - to zaczynam się przekonywać. Mnie się bardzo spodobał odcień zielony i jasny piaskowy - śliczne są! A jaki wzorek sobie upatrzyłaś? Fajna jest ta żyrafka i hipcio :) A odnośnie męża - to owszem, będzie ze mną przy porodzie... Ale z jego podejścia to mam podejrzenie, że to ja będę musiała pomagać jemu bo on już ma stracha! Goskasos - straszne przeżycie tej dziewczyny, nie dziwię Ci się, że masz doła. Musisz teraz myśleć pozytywnie - żeby Twoja dzidzia się nie stresowała. Filipka - wiem, że warto składać ten wniosek. Zmotywowałaś mnie! Na bank zabiorę się za to dziś lub jutro. Karola - trzymamy kciuki za pieska!
- 
	Małolatka - jestem zszokowana reakcją i zachowaniem Twojej siostry, która po prostu się na Tobie wyżyła. Zdaje mi się, że to ona ma chyba jakiś problem ze sobą? A może po prostu zazdrości, że jesteś teraz przy mamie - bo być może jej życie z teściową wcale nie było takie kolorowe...? A wygadanie mamie, że miała tyle dzieci - ubliża całej Twojej rodzinie. Pamiętaj o jednym - nikt nie ma prawa Cię wyzywać! To co się stało, to się nie odstanie... Już dawno rodzina powinna się od Ciebie odczepić pod tym względem. Z resztą widac, że zmądrzałaś i dojrzałaś - na każde pytanie i zarzuty Twojej siostry - znalazłaś już odpowiedzi - zawarłaś je w Twoim poście. Fakt, teraz przed Tobą czas ogromnej motywacji i mobilizacji, ale dasz radę - przecież nie tylko Ty znalazłas się w trudnej sytuacji, Blumchen też miała ciężko - a zobacz jaka z niej super mamuśka! Natalia, Kasia - też nie lubię rozliczeń i US, od poczatku roku nie potrafię się zmobilizować i wypełnić wniosku o zwrot różnicy podatku - odnośnie niektórych mat.budowlanych. Odkładam to z dnia na dzień i pewnie dziś tez tego nie zrobię ;) Mój mąż wczoraj rzucił do mnie taki tekst: Czy już poczytałaś na temat porodu, oddychania, skurczy i innych rzeczy??? No tak - a czy on poczytał, żeby mi ewentualnie pomógł??? Ach Ci faceci!!! Wszystko zwalają na kobietę. A tak faktycznie - to w dużej mierze nie zdecydowałam się na szkoę rodzenia - bo on akurat ma wtedy swoje treningi. Owszem mój mąż dba o mnie, jest czuły, ale czasem mi przykro, że większość rzeczy związanych z dzieckiem pozostawia mnie. Do tej pory - prawie wcale nie zainteresował się wyborem wózka, łóżeczka itp. Raz kupił gazetę pt. Niemowlak, bo tam był artykuł dla tatusiów - jak nosić dziecko. Do dziś gazeta leży na półce nietknięta. Pewnie gdyby zastał mnie nagle poród - stanąłby jak wryty!
- 
	Witajcie mamusie :) Wczoraj zrobiliśmy ze znajomymi grilowanie, każdy z nas coś przygotował, więc był prawdziwy "mix". Starałam się nie jeść dużo (chociaż ciągle ktoś podkładał mi coś na talerz) i miałam na względzie dobro dzidziusia, ale chyba jednak coś mi zaszkodziło w nocy bolał mnie brzuch i dziś też nie czuję się za specjalnie. Z tego co wiem, to nie można szaleć z ziółkami w ciąży - ale miętę, czy rumianek chyba można pić??? Co jest dobre na niestrawność? Julia - powiem Ci anegdotkę odnośnie Twojego pierścionka Po ślubie sporo zmniejszyłam rozmiar swojej obrączki. Po czym po dwóch miesiącach dowiedziałam się, że jestem w ciąży i moja obrączka leży sobie biedna w pudełeczku, bo teraz jest dużo za mała :) Szkoda mi, bo nie zdązyłam się nią nacieszyć, a lubię ją nosić. Matymka - piękne piłeczki :) i promienna Ty :)
- 
	Witajcie mamusie :) Czy u Was też taka brzydka pogoda? Szkoda, bo nastawiłam się na cały dzień prania, łącznie z pościelami i ręcznikami, ale chyba się wstrzymam, bo nie będę tego suszyć w domu. Wczoraj zrobiliśmy ze znajomymi grilowanie, każdy z nas coś przygotował, więc był prawdziwy "mix". Starałam się nie jeść dużo (chociaż ciągle ktoś podkładał mi coś na talerz) i miałam na względzie dobro dzidziusia, ale chyba jednak coś mi zaszkodziło w nocy bolał mnie brzuch i dziś też nie czuję się za specjalnie. Z tego co wiem, to nie można szaleć z ziółkami w ciąży - ale miętę, czy rumianek chyba można pić??? Co jest dobre na niestrawność? Agatcha - trzymam kciuki i wracaj do nas szybciutko! Mamaola - ja również zapisuję się w kolejce do Ciebie po przepis na chlebek! :) Blumchen - kochana ta Twoja córcia! Więc wszystkiego naj naj w dniu Twojego święta :) Guga - tata zrozumie każdą Waszą decyzję, przecież teraz najwazniejsza jest wnuczka. Będzie mu smutno na początku - wiadomo przywiązał się do pupila - ale już niedługo będzie miał innego Skarbeczka do opieki i przytulania :)
- 
	Dobry wieczorek! Ja tylko na minutkę :) Dziś miałam długi i męczący dzionek. Od rana na długich zakupkach, potem przeprowadzaliśmy z mężem mały remoncik - tzn. wykończeniówkę - kosmetykę w mieszkaniu, ale jak wiadomo takie poprawki długo schodzą. Idę spanko, bo już jestem padnięta. Pozdrowionka dla Was dziewczyny!
- 
	Mamaola - biedactwo, na prawdę koszmarny dzionek - ale na szczęście dobiega końca i będzie dobrze! Żeby nie było Ci smutno odnośnie uszkodzonej podłogi - to mogę Ci powiedzieć, że i ja miałam historię - ale na świeżutko położonych panelach. W jednym miejscu (pechowo na środku) minimalnie odstawał panel - a ja nieopatrznie odsuwając krzesło -zahaczyłam i wyłamałam kawałek masakra, przecież nie będę kłaść paneli na nowo ;) Guga - Tobie też współczuje dzisiejszego stresu! Musisz się faktycznie poważnie zastanowić co zrobić z pieskiem, bo jeśli na "swojego" zdarza mu się warknąć, to tymbardziej dzidzia jest zagrożona. A może jednak ktoś by go wziął z rodziny - gdyby miał swoje ogrodzone poletko, to może nie narobiłby szkód ciotkom. MIŁEGO WIECZORKU I NOCKI MAMUSIE!
- 
	Ależ to słodkie! Jak sobie przypomne moje dwie różowe kreseczki... A tu już styczniówki 2011 się pojawiają... KOCHANE MAMUSIE - WSZYSTKIEGO "NAJ" DLA WAS I WASZYCH MALUSZKÓW!!!
- 
	Filipka - na prawdę dzielna ta Twoja córeczka, sama wczoraj w poczekalni, dzielna w szpitalu podczas obserwacji - zuch dziewczyna! :) I Twój synek taki duży już - gratuluję! Guga - jako, że rzadko widzę się z moją rodzinką, bo daleko od siebie mieszkamy - zawsze na odchodne dostaję sporą "wałówkę", którą często mrożę. Tak więc do zamrażarki na pewno nadają się: bigos, leczo, klopsiki w sosie, pierogi, a nawet...chleb i bułki! :) Sama mam zawsze zamrożone pół chleba, w razie wypadku ;) Ja używam woreczków, bo można je zmieścić w każdą szczelinę. Agatcha - głowa do góry (wiem... łatwo się mówi). Ale dobro maluszka jest najważniejsze. Plus szpitala jest taki, że można się tam dużo dowiedzieć od położnych i innych ciężarnych. Życzę szybkiego powrotu do zdrówka! Chyba się skuszę na kawkę A poza tym - u mnie rano było piękne słoneczko! Teraz zachmurzyło się, ale jest zdecydowanie cieplej niż wczoraj.
- 
	Wesolabeti - mamy suwaczek z tej samej stronki - i ja również mogę potwierdzić - on często źle wskazuje! Już kilka razy przestawiałam go tak, by wskazywał zgodnie z wyznaczonym terminem porodu. Jeszcze raz zrobi numer i go zmieniam ileż można się bawić. Karolineczka - super bajkowe foteczki! Roksia - gdybyś jednak zmieniła zdanie o suwaczku - to ja Ci szybko wytłumaczę jak go wkleić. Tworzysz suwaczek i kopiujesz cały ten link, gdzie na początku jest słówko "url", następnie wstawiasz ten link do Twojego podpisu na forum - w ustawieniach ("Edytuj podpis"). Zapisujesz zmiany i gotowe :) A mój humor dalej do bani. Wystąpiły problemy familijne ;) teściowa i te sprawy ;) Chyba się skuszę na kawkę A poza tym - u mnie rano było piękne słoneczko! Teraz zachmurzyło się, ale jest zdecydowanie cieplej niż wczoraj.
- 
	Amisia - moja dzidzia też nie daje mi bolesnych kopniaków mimo, że to 27 tydzień, owszem - jest ruchliwa, ale bardzo delikatna pewnie ma jeszcze dużo miejsca w brzuszku. Dziewczyny - ale Wy mi smaka robicie z tymi pysznymi obiadkami Rano dopingowałam inne "zdołowane" mamusie do dobrego humoru, a teraz sama mam doła, ale bynajmniej nie z powodu pogody. Jak to się mówi - raz z górki raz pod górkę. Trzymajcie się sierpnióweczki, do jutra, dobrej nocki!
- 
	Guga - jakie wspaniałe wieści, gratuluje! Twoja maleńka - już nie jest taka maleńka! :) To już całkiem spora dzidzia :)
- 
	Saradaria - ja sie dziwię, że tacy lekarze mają prawo wykonywania zawodu. Symulantki? Wariat jakiś! - Przecież żadna kobieta nie idzie do szpitala z przyjemności, badania ginekologiczne raczej do przyjemnych nie należą!!! Mamaola - mam pytanie do Ciebie. Czy Ty miałaś wcześniej jakieś objawy wysokiego cukru we krwi??? Ja do dziś nie dostałam skierowania na badanie krzywej cukrowej, a tak właściwie to podjadam słodkie i różne inne produkty z węglowodanami - nie wiedząc czy mogę? Dlatego pytam, czy ewentualnie są jakieś objawy cukrzycy u ciężarnej. Agatcha - przyjaciółka zrozumie, że nie przyjdziesz jej odwiedzić. Z resztą przy takich dolegliwościach pewnie sama biedulka chciałaby odpocząć i każą chwilę wykorzystać na sen.
- 
	Wesolabeti - jeśli tylko istnieje taka opcja - że połączymy nasze rozmiary i wyciągniemy średnią (żeby każda z nas była zadowolona) - to ja się na to piszę może by wyszło np. 80 C? w przeciwnym wypadku to ja chyba nigdy nie wyjdę z tego mojego mini 75 A Myszka - rewelacyjny pomysł z tym smyczo - plecaczkiem :) muszę polecić go mojej koleżance, której maluch też jest bardzo ruchliwy i nie chce chodzić za rączkę. Ja też lubię zbożową kawkę! Patreena, Puszek - czyli Julie są takie ruchliwe powiadacie? :) A ja biorę to imię pod uwagę dla mojej córci. To by się nawet zgadzało - bo ona ostatnio też bardzo szaleje, właściwie zastanawiam się czy w ogóle sypia w tym moim brzuchu :) Dla wszystkich "zdołowanych" mamuś - dużo słoneczka i dobrego humorku!!!
- 
	Ale dziś fatalny dzień, taka przygnębiająca aura... Zjadłam śniadanko z mężem, który wychodził do pracy i teraz chyba wróce spowrotem do mojego cieplutkiego łóżeczka... Chciałam zapytać - jak tam z Waszymi nocnymi wyprawami do toalety? Ja dziś pobiłam swój rekord - od godziny 24 do rana byłam 4 razy. Chyba normalnie od popołudnia nie bedę nic pić, bo te nocne kursowanie całkowicie mnie rozbudzają, nie mogę potem zasnać i wstaję niewyspana :( pozdrowienia dla brzuszków
- 
	Witajcie porannie! Taka fatalna pogoda, aż nic się nie chce! Zjadłam śniadanie z moim mężem, który szedł do pracy i chyba spowrotem położę się do łóżka. Saradaria - współczuje całej tej sytuacji z lekarzem! I tak byłaś nadto cierpliwa i silna psychicznie, ja bym chyba tam zemdlała ze stresu i to czekanie potem na nowe wieści Milka - witaj na pokładzie! Robi się jeszcze weselej im nas więcej! Filipka - mocno trzymam kciuki, żeby było wszystko w porzadku!!! Małolatka - cieszę się, że siostra pomyślała o Tobie, czyli Kochana - nie jest tak źle jak sądziłaś!
- 
	Agatcha - obecność białka w moczu u kobiet może wskazywać na infekcję, ja też zmagam się z moczem - od początku ciąży jest mocno zasadowy i ciągle grozi mi infekcja. Polecam Ci pić herbatkę żurawinową, jeść suszoną żurawinę, cytrusy i ogólnie - bardzo dużo pić, wtedy pęcherz się wypłukuje z bakterii. Czasem potrzeba jeden dzień intensywnego sikania i jest OK. Nie stresuj się Agatko na zapas, mój lekarz mówił, że w ciąży wyniki moczu ciągle się zmieniają. Filipka - nie zazdroszczę Ci tej sytuacji z Twoim lekarzem, na Twoim miejscu udałabym się do innego endokrynologa lub po prostu lekarza pierwszego kontaktu - żeby otrzymać skierownie na badania krwi - na TSH i te inne hormony tarczycy. Przynajamniej będziesz spokojniejsza, bo funkcjonowanie tarczycy jest ważne w ciązy. Guga - zawsze miałam termin porodu blisko Ciebie i szkoda mi, że ostatnio wypadło na początek sierpnia. Ale myslę, że moja córcia dogoni Twoją Angelikę i jednak obie zmieścimy się w lipcu Taką mam nadzieję - że dzidziuś zrobi tatusiowi niespodziankę na jegourodziny :) Dziewczyny - dzięki za odpowiedzi na mojego posta odnośnie szyjki! Może macie rację - gdyby było niedobrze, to lekarz by zareagował. A faktycznie - przy badaniu zawsze mam ją zamkniętą, więc pewnie nie ma co panikować. Na następnej wizycie zapytam o to. A teraz otworzyłam sobie moją ulubioną czekoladę, mąż w pracy - to nie ma kto mnie przystopować!!! Zaraz będzie po niej
- 
	Amisia - z tą żurawiną to prawda! Podobno ma takie właściwości - że nie pozwala przyklejać się bakteriom do pęcherza. Pomimo wysokiego pH nie złapałam jeszcze infekcji. Prawie codziennie jem jogurt naturalny + suszoną żurawinę (2 łyżeczki), żurawina jest słodka więc jogurt ma fajny smak i przy okazji dostarcza się tej dobrej flory bakteryjnej. Albo dodaję ją do kisielu - też pycha :) Puszek - wiesz jak jest - natura nierówno rozdziela atuty
- 
	Witajcie mamusie! Karolinka, Puszek, Myszka, Beti, Amisia - wiem jakie to uczucie być "na końcu kolejki" :) (do niedawna byłam lipcówką ) Ale przynajmniej będziecie więcej wiedzieć - czego można się spodziewać po kolejnych tygodniach. Roksia - dobre z tymi cycuszkami na brzuchu moje niestety zbytnio nie wykiełkowały do przodu - więc do brzucha im daleko Wesolabeti - ja też zmagam się z moczem - od początku ciąży jest mocno zasadowy i ciągle grozi mi infekcja. Polecam Ci pić herbatkę żurawinową, jeść suszoną żurawinę, cytrusy i ogólnie - bardzo dużo pić, wtedy pęcherz się wypłukuje z bakterii. Czasem potrzeba jeden dzień intensywnego sikania i jest OK. Ja dziś posadziłam buraki na mojej mini działce, a miałam takie ogromne plany - nakupiłam z mężem sporo nasion - a z tym jest tyle roboty, że na razie daliśmy sobie spokój Póki co - 15 sztuk sałaty i selera musi nam wystarczyć o ile się przyjmą ;) A teraz otworzyłam sobie moją ulubioną czekoladę, mąż w pracy - to nie ma kto mnie przystopować!!! Zaraz będzie po niej
- 
	Kasiawawa - trzymam kciuki za Twój brzuszek! Guga - wyobrażam sobie Twoją radość, gdy wózeczek już stoi w domciu :) Ja wczoraj włożyłam do półki wyprasowane ciuszki dla małej (te które dostałam po chrześnicy) i co chwilę tam zaglądam :) Czy któraś z Was spotkała się z takim zjawiskiem jak "krótka szyjka macicy"??? Natknęłam się na taki temat na naszym forum i przestraszyłam się bardzo. Już dwa razy lekarz mówił mi, że mam krótką szyjkę, ale nigdy nie mówił co w związku z tym. W szpitalu w jednym z badań wyszło, że mam szyjkę ok 2 cm długości, a teraz jak poszukałam w necie - okazuje się, że to bardzo krótka szyjka, co ciągle grozi przedwczesnym porodem (nie bylam świadoma). Bardzo się zestresowałam, bo się nie oszczędzałam jakoś nadzwyczajnie - a tego jestem dopiero na końcu 26 tygodnia
- 
	Witajcie mamusie :) Popieram Mamaolę i Goskasos - warto mieć chociaż w półce (chodzi o to, by w jednym miejscu) przygotowane rzeczy do szpitala - te podstawowe, bo nikomu nie życząc i "odpukując sto razy w niemalowane" - kiedy nagle trzeba się zebrać do szpitala - emocje biorą górę i nie pamięta się nagle - gdzie ma się szczoteczkę do zębów a czas goni. Lista Gosi jest super, podpisuję się pod nią! :) Blumchen - dzięki za odpowiedź :) Super sprawa, gdy w domu mówi się w dwóch językach! U mnie te krasnoludki, chochliki i inne bałaganiarskie stworki - pojawiają się na codzień - ARMAGEDON to mało powiedziane. Aż się boję co się stanie, gdy pojawi się dziecko i będzie dwa razy więcej obowiązków. Mamusie - nasza koleżanka Annaz prosiła przekazać Wam wszystkim serdeczne pozdrowienia! Obecnie nadal odpoczywa u rodzinki (ze względu na remont), ale już niedługo znów będzie z nami :)
 
        