W naszym przypadku pytanie jest trafione w dyszkę... wczoraj nasz synuś miał urodzinki i planowaliśmy jak je spędzimy od 2 tygodni mieliśmy wielkie plany aż tu nagle "przeziębienie" go dopadło. Zaczęło się u niego jak zawsze
- spocona główka
- wiercenie się podczas snu
- w dzień marudzenie
- pokasływanie
- bezbarwny lejący się z noska katarek
Od razu przenoszę dziecko do innego pokoju, otwieram okno wietrze porządnie pokój w którym dziecko przebywa, mierze temperaturę, jeśli maluch nie ma gorączki a na dworze nie jest wietrznie staramy sie mimo wszystko spacerować lub przynajmniej przewietrzyć się na balkonie. niestety tym razem temperatura się pojawiła więc ze spaceru nici ale w takim przypadku robię dzieciaczkowi letnie (nie zimne) okłady na brzuszku, karku i czole.
Dzięki wietrzeniu pomieszczeń, dziecka i podawaniu tranu zapobiegamy dalszemu rozwojowi choroby.