Skocz do zawartości
Forum

studentka234

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez studentka234

  1. Czy poród to choroba? Dlaczego od lat wmawia się Kobietom, że nie sąodpowiedzialne za własny proces porodowy? Medycyna przez pół wieku przekonuje większości Kobiet, że nie wiedzą jak się rodzi... Rodzimy na płasko, nie dają Nam możliwości swobodnej pozycji do spontanicznego wyparcia dziecka, nacinają krocza, aplikują oksytocynę. Po coto wszystko? Chciałabym abyście obejrzały Kobiety rodzące naturalnie, spontanicznie, oraz Te, które zostały przepchnięte przez system szpitalny i któremu musiały sie poddać. Film pokazuje Rodzące w pozycjach horyzontalnych, jak i Te, które rodzą standardowo. Mówione jest o szkodliwościach znieczuleń, cc na życzenie, o interwencjach medycznych, które w ogóle nie mają uzasadnienia, o fizjologii porodu, o akuszerkach które w USA były tępione przez lekarzy. Film, znany mi jest od dość dawna. Zawsze gdy go oglądam, płaczę lub chce mi się płakać. "Obecnie większość położników nie ma pojęcia o tym, jak może wyglądać poród." - dr Michael Odent. "Bardzo niewielu lekarzy widziało naturalny poród" - Susan Hodges. "Położnictwo to 98% nic wielkiego, a w 2 % problemy" dr Jocques Moritz. "Szpitale to jest biznes. Chcą mieć łóżka wypełniane i opróżniane.Nie chcą, by Kobiety kręciły się po sali porodowej" - prof Patricia Burkhard. "Gdy spojrzeć generalnie na położnictwo, istnieje cała seriapoważnych operacji, które lekarze wykonują a które nie są medycznieuzasadnione. Na zdrowy rozsądek, nawet idea leżenia na płasko, znogami do góry: czy to jest najwygodniejsza lub logiczna pozycjaporodowa? Nie bardzo." " Pozycja leżąca jest najbardziej dysfunkcyjną fizjologiczniepozycją porodów. Dlatego, że u Kobiety leżącej na plecach miednica sięzmniejsza... i jest jej trudniej przeć używając mięśni brzucha. Wtedyjest bardziej prawdopodobne że będzie potrzebnę użycie siły albowyciągacza próżniowego" "To bardzo istotne gdy matka jest aktywna i bierze w tym udział.A nie gdy leży na plecach a doktor krzyczy: "przyj!" "mocniej"! - Toniepotrzebne! W porodzie pionowym, we właściwym czasie, dzieckowyślizgnie się samo w dół..." a teraz film w częściach ( każdy z nich trwa po 10 minut ) Piąta cześć wymaga logowania na youtube. Koniecznie oglądnijcie, a po nim, zapraszam do dyskusji. YouTube - Porodowy Biznes (Napisy PL) 01/09 YouTube - Porodowy Biznes (Napisy PL) 02/09 YouTube - Porodowy Biznes (Napisy PL) 03/09 YouTube - Porodowy Biznes (Napisy PL) 04/09 YouTube - Broadcast Yourself. YouTube - Porodowy Biznes (Napisy PL) 07/09 YouTube - Porodowy Biznes (Napisy PL) 08/09 YouTube - Porodowy Biznes (Napisy PL) 09/09 Pozdrawiam
  2. Witam Prowadzę dwa blogi, jeden na Onecie, drugi na portalu Expertia, każdy o tej samej treści. Wczoraj rozpoczął się drugi etap Konkursu Blog Roku 2008 - głosowanie Internautów. Kochani, jeżeli chcecie oddac głos na mojego bloga, proszę wyślijcie smsa o tresci A01059 pod nr 7144 (0 w numerze bloga oznacza liczbę zero ) koszt, 1.22PLN. link do bloga : Blog o Porodzie. Dobrze Urodzeni? - to nie u nas prosz Pastwa. Pord Bielsko. - Onet.pl Blog ( Uwaga! w tresci smsa należy jedynie umieścic numer bloga, nie należy umieszczac w niej żadnych dodatkowych znaków ani spacji.) W głosowaniu może wziąć udział dowolna Osoba, przy zastosowaniu zasady, że z jednego numeru telefonu można oddać jeden głos na dany blog. Ponowne zagłosowanie na ten sam blog nie jest możliwe. Mam nadzieję że wśród Czytelników znajdą się Osoby, które zechciałyby poprzec mojego bloga. Liczę na poparcie szczególnie od Kobiet, które były w podobnej do mojej sytuacji. Proszę, sprawmy aby ten blog dostrzegła każda Przyszła Mama :) pozdrawiam
  3. Anulko, nie znam Twojej historii ale wyobrażam sobie co musiałas przejśc
  4. Mam pozwolenie, więc zacytuję wypowiedz Kobiety która tam rodziła : "Okazało się, że z sali intymnej jest bezpośrednie wyjście na korytarz (oprócz tych "bocznych drzwi do mojej sali), a naprzecwiko drzwi są krzesełka na korytarzu i akurat siedział tam mój mąż, jakaś dziewczyna leżała już na tym transformersie (łóżku porodowym) z nogami rozkraczonymi, a lekarze, położne i inni włazili i wyłazili co chwila z tej jej sali i ci, co siedzieli na korytarzu mieli niezłe "intymne kino" Mój Pan był przerażony mówi do mnie: "Ja wszystko widziałem, ona tam siedzi z rozkraczonymi nogami i WSZYSTKO widać, WSZYSTKO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!" - Szpital na Czerniakowskiej, Warszawa. gie,
  5. http://img261.imageshack.us/img261/3733/cci2008071900000ql1.jpg http://img177.imageshack.us/img177/4243/cci2008071900001bh6.jpg zbieram opinie czy któras z Kobiet rodząca w Wojewódzkim zawsze była zmuszona do pozycji leżącej lub półsiedzącej, czy miały Panie ten wybór pozycji? ( chodzi mi o drugą faze porodu), czy była koniecznośc nacięcia krocza? czy pytano Panie o zgodę na ten zabieg? Czy przyspieszano poród podając syntetyczną oksytocynę, przebijając pęcherz płodowy? Wyciskano dziecko przez lekarza kładącego się na brzuch? Jeżeli były wskazania do w/w procedur, to czy były Panie poinformowane? Podawano Dolagran lub Relanium? jeżeli tak, to czy same Panie się zgodziły? Gdy prosiły Panie o znieczulenie, otrzymały je Panie? Jak wyglądała sprawa z lewatywą i goleniem krocza? Prosiły Panie o te zabiegi przygotowawcze? Jeżeli były, to cczy pytano o zgodę? Jaki był pierwszy kontakt z Dzieckiem? Czy od razu po porodzie mogły Panie miec Swojego Maluszka jeszcze na sali porodowej? Mogły Panie je nakarmic? Ile czasu w ogóle było z Panią Dziecko przed mierzeniem, ważeniem itp? 5, 10 min? Czy byli obecni studenci, osoby trzecie, np. sprzątaczki? Jeżeli tak, to czy pytano Panie o zgodę na ich obecnośc? Ale uwaga. Uzyskanie przez PAnie zgody na udział studentów i stażystów nie jest wymagane, gdy interwencja medyczna jest konieczna. Za poród rodzinny płaciłyście Panie jedynie 50 pln na ubranko dla ojca? Oczywiście jeżeli Panie się nie zdecydują odpowiedziec, uszanuję decyzję. Zbieram opinie na temat tego szpitala. Panie które rodziły w roku 2007 i 2008 - chciałam zbadac czy po mojej interwencji COŚ się zmieniło w tym szpitalu. Panie które tam rodziły, pomóżmy innym Mamą Smile ANONIMOWO, bede umieszczac wypowiedzi na blogu. Powtarzam, ANONIMOWO i tylko Tych Pań co napiszą prywatnie do mnie. to blog : Expertia.pl - strefa wiedzy Pozdrawiam Panie serdecznie
  6. Ze się nie zdażyło?? nawet jeżeli Rodząca nie ma siły a chciałaby urodzic w pozycji innej niż na wznak to połozne mają jej w tym pomóc! pomóc podtrzymywac! a jeżeli nie są zmęczone to co ? zmuszane są do pozycji leżącej lub półsiedzącej? przecież to jest jakaś masakra!!!!! proszę, niech Pani znajdzie szpital w którym chce Pani rodzic. http://www.rodzicpoludzku.pl/szukaj.ph Zalety pozycji wertykalnych Przyspieszenie rozwierania szyjki Przy zachowaniu pionowej pozycji ciała rodzącej kobiety, główka dziecka mocniej naciska na szyjkę macicy i przyspiesza rozwieranie. W pozycji horyzontalnej ucisk główki na szyjkę jest minimalny, zatem proces rozwierania jest wolniejszy i trudniejszy. Taki poród wymaga dużo większego wysiłku, zarówno ze strony matki, jak i dziecka. Zwiększenie regularności `i` intensywności skurczy W pozycji pionowej skurcze macicy są bardziej regularne, silniejsze, częstsze. Badania brytyjskie dowiodły, że czas porodu w pozycjach wertykalnych w porównaniu z porodem tradycyjnym skraca się nawet o 40%! Skrócenie czasu i wzrost dynamiki porodu nie wymaga większego wysiłku, także dlatego, że mięśnie krocza pozostają rozluźnione. Lepsze dotlenienie dziecka Gdy poród odbywa się wertykalnie, łożysko jest lepiej ukrwione, a co za tym idzie dziecko otrzymuje więcej tlenu. Natomiast podczas leżenia na plecach uciśnięta zostaje aorta zstępująca i żyła główna wewnętrzna. Wielogodzinne pozostawanie w tej pozycji w I okresie porodu powoduje niemal całkowite zamknięcie światła żyły. Zablokowanie odpływu krwi może spowodować hipotensję i krwawienie u matki. Ułatwione oddychanie Przy pionowym ułożeniu ciała kobieta może wykorzystać swobodny i głęboki oddech do zmniejszania bólu. W tej pozycji łatwiej jest jej zapanować nad rytmem porodu poprzez dostosowanie rytmu oddechu do skurczy. W czasie leżenia na plecach oddech staje się na tyle płytki, że wykorzystanie przepony jest praktycznie niemożliwe. Mniejsza potrzeba uśmierzania bólu Kobiety rodzące w pozycjach wertykalnych odczuwają mniejszą potrzebę farmakologicznego uśmierzania bólu. Częściej korzystają z naturalnych metod, takich jak masaż czy kąpiel w ciepłej wodzie, pozwalających zachować pełną świadomość i kontakt z własnym ciałem. Leżenie "na wznak" - z powodu ograniczonej aktywności - powoduje uzależnienie od pomocy innych osób i wzrost znaczenia środków przeciwbólowych. Zmniejszenie lęku i napięcia Pozycje wertykalne zmniejszają lęk i napięcie rodzącej. W organizmie kobiety wydziela się mniej adrenaliny hamującej skurcze, na rzecz naturalnej oksytocyny. Dzięki temu poród przebiega szybciej i regularniej. Unieruchomienie na łóżku porodowym spowalnia lub nawet zatrzymuje akcję porodową, ponieważ wzmaga niepokój, który zakłóca równowagę hormonalną i mechanizm porodu. Efektywniejsze wykorzystanie sił Pozycje wertykalne zachęcają kobietę do aktywnego poszukiwania najwygodniejszych pozycji także w czasie przerw między skurczami. Lepszy odpoczynek pozwala na większą mobilizację sił w czasie parcia. Gdy kobieta leży na plecach, jej wysiłek jest niewspółmierny do efektów i zmęczenia. Ułatwienie parcia Zasadnicza różnica pomiędzy porodem na plecach a porodem w pozycjach wertykalnych wynika z ułożenia kanału rodnego. Gdy kobieta stoi, kuca lub siedzi kanał rodny skierowany jest do dołu. Na przesuwające się dziecko działa więc dodatkowa siła - grawitacja - która wzmacnia siłę skurczy. Leżenie na plecach powoduje, że kanał rodny skierowany jest skośnie do góry. Mięsień macicy pracuje pokonując dodatkowy opór siły ciążenia, która zamiast pomagać, przeszkadza. Dziecko z trudnością przesuwa się w kanale rodnym w stronę ujścia, gdyż "przyciskane" jest siłą grawitacji do kręgosłupa matki. Zwiększenie wymiaru miednicy W pozycji pionowej kość krzyżowa jest ruchoma, więc podczas przechodzenia główki dziecka połączenie krzyżowo-guziczne cofa się, co pozwala na zwiększenie przednio-tylnego wymiaru miednicy aż o 30 %. W pozycji leżącej kość krzyżowa jest całkowicie unieruchomiona, a otwór dolny miednicy zwężony. Zmniejszenie ryzyka pęknięć krocza Zachowanie pionowej pozycji w czasie parcia zmniejsza ryzyko pęknięć krocza i potrzeby jego nacinania, gdyż w trakcie wyrzynania się główki tkanki wokół krocza naciągają się równomiernie. W pozycji "na wznak" główka dziecka najmocniej napiera na krocze w okolicach odbytu. W tej sytuacji, nawet mimo ewentualnego nacięcia, możliwe jest pęknięcie śluzówki lub ściany pochwy. Ułatwienie samoistnego odklejania łożyska Pozycja pionowa korzystna jest również w III okresie porodu. W czasie wydalania łożyska łatwiejsze jest jego samoistne odklejanie i samooczyszczanie macicy. Także w tym przypadku działanie siły ciążenia może pomagać lub przeszkadzać.
  7. Moim marzeniem jest uchronić inne kobiety przed takim traumatycznym przeżyciem. Kobietę rodzącą powinno sie traktować indywidualnie, a nie jak przedmiot w jakiejś fabryce,który jedzie na taśmociągu. Bardzo mi zależy, chciałabym aby Każda Kobieta rodziła po Ludzku, aby w końcu Kobiety dowiedziały się jakie prawa Im przysługuja na sali porodowej
  8. Dziękuję. Gdyby każda Kobieta tak reagowała jak ja ( Panie w podobnej sytuacji ) polska porodówka już dawno by się zmieniła .
  9. Dzień dobry Panie! Portal Miasta Bielsko poświęcił dla mnie artykuł Lekarze nie są bezkarni pozdrawiam :*
  10. Dzień dobry Panie! Portal Miasta Bielsko poświęcił dla mnie artykuł Lekarze nie są bezkarni pozdrawiam :*
  11. Dzień dobry Panie! Portal Miasta Bielsko poświęcił dla mnie artykuł Lekarze nie są bezkarni pozdrawiam :*
  12. Cohenno, są ludzie którzy uważają traktowanie rodzącej jak śmiecia jako normalne. Zdziczenie ludzi w tym kraju przeraża. Opisuj ile się da i gdzie sie da!!! Mysle ze osób, których to nie dotyczy beda pisały różne rzeczy. Ale przestrzegaj inne przyszłe mamy. Oczywiście że nie wszystkich takie przezycie straszne spotyka , ale akurat na Ciebie trafiło i na mnie, niestety. A Ty i ja nie pozostawiłaś tego bez echa i prawidłowo!!! Niech wreszcie dotrze do tej ciemnoty, że poród to nie trauma, tylko piękne, rodzinne wydarzenie. Trzymaj sie i walcz !!! Kampania przeciwko rutynowemu nacinaniu krocza pod hasłem "Nie daj się naciąć!"
  13. Dzień dobry! Dziś w gazecie Metro ukazał się artykuł o moim porodzie. http://www.emetro.pl/emetro/1,85651,...wki_grozy.html ktoś usunął linka więc kopiuję tekst z gazety Metro Złośliwości, przykre komentarze i brak reakcji na prośby o pomoc. Kobieta, która urodziła dziecko pół roku temu, do dziś nie może zapomnieć, jak została potraktowana w publicznym szpitalu Joanna (imię zmienione) jest studentką IV roku medycyny. Ma 27 lat, w listopadzie ub.r. w Szpitalu Wojewódzkim w Bielsku-Białej urodziła synka. Swój poród do dzisiaj wspomina jak koszmar. Opisała go w liście, jaki przysłała do naszej redakcji. "Mój poród był bardzo ciężki. Nie z powodu bólu, ale dlatego, że podczas pobytu w szpitalu złamano moje prawa. W sali było obecnych wiele osób (m.in. dwie położne, starsza i młodsza, lekarz i jeszcze jednak kobieta). Nie wiedziałam, kto z personelu jest za mnie odpowiedzialny, czułam się zdezorientowana i zawstydzona. Nie informowano mnie o przebiegu porodu. Młodsza położna śmiała się i patrzyła, jak jęczę z bólu... A pani doktor miała pretensję, że nie odpowiadam szybko na jej pytania, tylko krzyczę. Zlekceważono moją prośbę o poród w wannie. Błagałam, żeby pozwolono mi rodzić w kucki. Wiedziałam, że mam takie prawo, a ból będzie w tej pozycji łatwiejszy do zniesienia. - W takich pozycjach to tylko kobiety w buszu rodzą - usłyszałam od lekarza. Zostałyśmy wychowane na opowieściach o tym, że rodząca musi znieść wiele przykrości i bólu, że to personel decyduje o tym, jak poród powinien przebiegać. Ale tak nie powinno być. Wszystko w Waszych rękach, przyszłe Mamy. Jeżeli to Wy nie będziecie się domagać swoich praw, to polska porodówka nigdy się nie zmieni!". Joanna o swoich przejściach napisała także do Biura Praw Pacjenta przy Ministerstwie Zdrowia. Po jego interwencji dyrekcja szpitala w Bielsku-Białej wyjaśniła, że decyzje lekarzy podejmowane podczas porodu podyktowane były jego szybkim przebiegiem (poród trwał zaledwie godzinę) i bezpieczeństwem dziecka (urodziło się pięć tygodni przez terminem). Ale przyznała jednak, że uwagi kierowane wobec Joanny były niewłaściwe. - Dyrektor szpitala wyciągnie konsekwencje wobec lekarza, który dopuścił się tych nieetycznych stwierdzeń - mówi Krystyna Kozłowska, dyrektor Biura Praw Pacjenta. Podkreśla, że każdej pacjentce przysługuje prawo do intymności, do informacji, świadomej zgody na interwencję medyczną i do kontaktu z osobami bliskimi. Ale okazuje się, że łamanie tych praw jest w polskich szpitalach niechlubną normą. Jak wynika z informacji fundacji Rodzić po Ludzku, co piąta kobieta trafiająca na porodówkę spotyka się z nieżyczliwym i aroganckim zachowaniem personelu, a niemal co czwarta nie jest informowana o przebiegu porodu. Z Urszulą Kubicką-Kraszyńską z fundacji Rodzić po Ludzku rozmawia Anita Karwowska Jaka była pani pierwsza myśl po przeczytaniu tego listu? - Przede wszystkim - że to nie jest historia jednostkowa. List Joanny ilustruje podstawowy problem polskich porodówek - brak indywidualnego podejścia do pacjentki. Kobieta wchodzi do szpitala i zaczyna być traktowana jak jego własność. Jej emocje, potrzeby i oczekiwania przestają być ważne. Czy rzeczywiście złamano prawa Joanny? - Oczywiście. Pacjentka ma prawo otrzymywać na bieżąco pełną informację o przebiegu porodu i procedurach, którym jest poddawana. A lekarz powinien uwzględniać jej potrzeby, np. to, w jakiej pozycji chce rodzić. Badania naukowe udowodniły przecież, że pozycja kuczna jest dla dziecka bardziej korzystna niż leżąca. To wszystko wskazuje na brak profesjonalizmu. Czym tłumaczyć taką postawę personelu? - Wciąż zbyt często zwycięża po prostu rutyna. W wielu placówkach personel trzyma się starych procedur, bo tak jest po prostu wygodniej. Źródło: Metro studentka234@vp.pl ***
  14. Cohenno, Nie powinnas się przejmować innymi. To co robisz, nagłaśnianie sprawy, skargi, są bardzo dobrą formą terapii. Wysłałam Ci wiadomość prywatną, równiez na forum Polki.
  15. 2 CZĘŚĆ MOJEGO POSTA Proszę zwrócić uwagę : Decyzja pacjenta może być - w ocenie lekarza - niesłuszna, niemniej zasada poszanowania jego woli, wpisana także w deontologię zawodu lekarza ( np. art.15 i 16 Kodeksu etyki lekarskiej ), nakazuje ją USZANOWAĆ!! i to się tyczy wszystkiego, nacięcia krocza, przebicia pęcherza, podanie oksytocyny, czy NAWET możliwość wpływu kobiety na pozycję w jakiej wypiera ona dziecko! Dodam, że nawet Sąd Najwyższy w uzasadnieniu swojego orzeczenia wskazał, że " zasada poszanowania autonomii pacjenta nakazuje respektowanie JEGO WOLI, niezależnie od motywów. 2 Miesiące przed porodem odwiedziłam TEN szpital celem zebrania wywiadu i dowiedzenia się wszystkiego. Przywitała mnie bardzo miła starsza położna Pani K. S. ( UWAGA !!! Tu nie mogę nic powiedzieć złego o Tej Pani! Super Kobieta - Położna - Anioł. Również o Paniach B.P i M.O nic nie moge złego powiedzieć bo One nie prowadziły mojego porodu. Oprowadziła wszędzie. Również zebrałam wywiad. Mówiła, abym nie czytała na forach internetowych negatywnych opiń na temat tego szpitala. Że to, co tam dziewczyny opisują ( jak się łamie prawa rodzących ) to nie prawda. Uwierzyłam. Dlatego właśnie wybrałam ten szpital i miałam cichą nadzieję że Pani K.S będzie wtedy w pracy. Zresztą szpital na swojej internetowej stronie ładnie się raklamuje : Blok porodowy Blok porodowy oferuje: * ciągły monitoring kardiotokograficzny z analizą komputerową zapisu, * bezprzewodowe monitorowanie kardiotokograficzne pracy serca płodu za pomocą telemetrii kardiotokograficznej, * releksację wodną podczas porodu, * porody w wodzie, * dowolną pozycję pacjentki podczas porodu, * porody rodzinne, * muzykoterapię, * porody w znieczuleniu na życzenie pacjentki. Nie wszystko okazało się prawdą! gdyby nie szybka moja interwencja krzykiem " prosze mnie nie nacinać " natnęliby mnie bez zgody z zaskoczenia bo tak właśnie chcieli nie można było rodzić w kucki bo im tak nie wygodnie ... pomimo prośby nie mogłam wejść do wanny złagodzić ból podpięto mnie do KTG mimo że się nie zgodziłam. Załuję że nie wybrałam prywatnej kliniki ESKULAP również w Bielsku bo tam jest się klientem a nie pacjentem, traktuje się rodzącą godnie z szacunkiem a nie jak psa. Zawsze chciałam mieć 3, 4 dzieci... ale ten szpital odebrał mi chęć do rozpoczynania na nowo... Gdybym nie znała praw pacjentów, to pal licho!!! myślałabym że wszystko jest ok, że tak powinno się rodzić ... Jestem studentką na 4 roku. Skończę "swoje" i idę na położnictwo. Dlaczego? bo chcę aby każda rodząca rodziła po LUDZKU i tego dopilnuję!! Nigdy nie pozwolę aby ktoś potraktował rodzącą tak jak mnie!! Będę starać się być najlepszą!!! Nigdy nie będę łamać praw pacjentki i nie pozwolę aby ktoś inny je łamał... nawet jeżeli podkopywaliby pode mną dołki!!! Nie podniosę głosu na rodzącą, będę traktować ja z szacunkiem, współczuć, pomagać jak najlepiej.... a jeżeli zdarzy się pacjentka bardzo agresywna i przypuśćmy na to... kopnie mnie czy coś w tym stylu... nadstawię jej drugi pośladek aby na mnie się wyżyła. Będę życzliwa, miło ustosunkowana. Moje nazwisko będzie znane na całe Bielsko i okolice, aż w końcu doczekam się i będę przyjmować porody w domu. Wszystko w Waszych rękach, przyszłych Mamach. Jeżeli to Wy nie będziecie się domagać swoich praw to polska porodówka nigdy się nie zmieni! Gdy kobieta staje się zależna od procedur medycznych i decyzji innych osób, traci zaufanie do włąsnej siły i intuicji. Czuje się jak przedmiot pozbawiony możliwości decydowania o sobie. Przychodząc przez procedurę przyjęcia do szpitala, łatwo jest poddać się roli POSŁUSZNEJ PACJENTKI i nie pytać o to, co się z tobą dzieje... Zostałyśmy wychowane wśród opowieści o tym że to rodząca jest BIERNA cierpiąca, musi znieśc wiele przykrości i bólu i że to PERSONEL DECYDUJE o tym jak poród powinien przebiegać - MASAKRAAAA!!!! A to nie prawda! Trzeba uświadomić Przyszłe Mamy że to One właśnie decydują o swoim porodzie, bo mają do tego prawo! Rodząca, gdyby nawet chciała urodzić na głowie bo tak jej wygodnie - personel ma się do niej dostosować! Nie może kłaść pacjentkę na łóżko porodowe - gdy jej jest nie wygodnie. Dlatego czas CIĄŻY jest dla was CZASEM BUDOWANIA SIłY WIARY W WASZ INSTYNKT , TAK ABYśCIE MOGłY SIę OBRONIć PRZED SIłą TEGO STEREOTYPU!!! Złożyłam skargę na lekarzy i położnych do Biura Praw Pacjenta w Warszawie, oni, skierowali pismo do dyrektora szpitala w którym rodziłam, jednak odpowiedzi się nie doczekałam. Do Instytutu Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej, do Rzecznika Praw Pacjenta - tu kierowano mnie do Okręgowej Izby Lekarskiej. Również Fundacja Rodzić po Ludzku jest poinformowana. Dzięki Fundacji Rodzić po Ludzku dowiedziałam się jak powinno się traktować kobiety rodzące, każdy artykuł został przeze mnie dokładnie przestudiowany. Najbardziej interesowały mnie Prawa Rodzącej. Dzięki Fundacji dowiedziałam się co może choć nie musi spotkać mnie podczas porodu. Codzienne ćwiczenia od czwartego miesiąca mojej ciąży sprawiały przyjemność. Dziękuję Ci Fundacjo! mimo że nie rodziłam jak chciałam, to cieszę się że w końcu dowiedziałam się o swoich prawach! Ja do dzisiejszego dnia żle się czuję, co wieczór leją się łzy, mam wielki żal że nie mogłam sama sobie pomóc. Jestem coraz bardziej nerwowa a to odbija się żle na moim Synku i nie wiem kiedy ta trauma się skończy. Dziękuję. studentka234@vp.pl ****
  16. Radio Bielsko dzisiaj się odezwało do mnie. 'Chcieliby poznać moją historię i proszą o numer telefonu. Jak sądzicie jak to wszystko będzie wyglądało, bedą przeprowadzać ze mną wywiad? czego mogę się spodziewać? proszę o szybką odpowiedz.
  17. dziękuję że przynajmniej jeszcze KTOŚ to przeczytał, bo jak widzę to było już 89 odwiedzin. Dzięki
  18. nie będę ukrywać. ponieważ to co napisałyście jest bardzo mądre. Chodzi również o to, że Wy znacie prawa, i co najgorsze - jestem dyskontowana przez niektóre tam kobiety
  19. Dziewczyny, czy mogę Was prosić o skopiowanie Waszych wypowiedzi i wklejenie ich tu Kafeteria - Jak szpital WOJEWDZKI w BIELSKU zama moje prawa Nie trzeba się logować.
  20. co?? 12 godzin leżałaś ???? masakra!!!!!!!!!!!!!!!! bardzo mi przykro :( Bardzo pomaga mi uśmiech Mojego Maluszka. Zapomina się ....
  21. Dziękuję za dobre słowo. Młode pokolenie będzie się starało zmienić to wszystko.
  22. Witam Chciałabym podzielić się moimi doświadczeniami związanymi z porodem. Od razu piszę że mój post będzie długi i ( tylko) Zainteresowanych proszę aby przeczytali w całości. Zerkając na różne fora można zobaczyć rozgorzałą, zaciętą dyskusję przebiegającą w bardziej emocjonalny ton, dotyczącą mojej postawy. Kobiety wolą uchodzic za matki-polki. A skoro już one tak postępują to inne też wg nich muszą. Właśnie dlatego nie mam ochoty pisać już czegokolwiek na forum bo ani nie mam czasu na takie dyskusje, ani ochoty słuchać po jakimś czasie argumentów ad personam. Wydaje mi się, że łatwiej przetłumaczyć facetom, że jest różnica między fanaberią a godnym i intymnym przebiegiem porodu. Wiem że mam ciężką drogę, ale ja wcale nie będę się poddawać! I wydaje mi się że słusznie robię nagłaśniając tą sprawę. Opanowałam kilkadziesiąt for internetowych. Na maila dostaję dziesiątki listów z wyrazami współczucia, zdarzają się również negatywne opinie w stylu - paris hilton. Niektóre osoby bardzo przejęły sie moim porodem i mój list będzie wykorzystany w pracach magisterskich na temat godnego rodzenia. (pytano o moją zgodę) . Inne osoby piszą , że czują iż położnictwo nie jest ich powołaniem (mając tytuł licencjata ) i po przeczytaniu mojego listu doszły do wniosku że chciałyby pisać pracę magisterską o zespole stanu pourazowego po porodzie ( PTSD). Jedna z Koleżanek napisała : "Przypadkowo byłam na forum, bo nie mam zwyczaju się udzielac.szukałam czegoś innego...Coś mnie tknęło i przeczytałam Twój temat. I jest on potwierdzeniem,że bardzo istotnym czynnikiem traumatyzującym może byc postępowanie personelu medycznego.Jak częstym i jak silnym?To właśnie mam nadzieję zbdac - na przykładzie pacjentek poradni K" Fundacja Rodzić po Ludzku bardzo dużo zmieniła, ale to trzeba kontynuować... walczyć jakoś... nawet w taki sposób jak ja. Kobiety potraktowane w podobny sposób, niestety nie chcą zamieszczać swoich dramatycznych przeżyć związanych z porodem, bo albo się wstydzą albo w ogóle nie wiedzą że złamano Ich Prawa. Bo zamiast się uświadamiać, edukować to tylko takie sranie w banie za przeproszeniem często jest widoczne. W związku z moim porodem który odbył się w listopadzie 2007r. na oddziale ginekologiczno położniczym w Szpitalu Wojewódzkim w Bielsku Białej, Al. Armii Krajowej 101 informuję,iż w czasie porodu i pobytu w szpitalu zostało naruszone w stosunku do mnie przez lekarzy i położne Prawa. Opiszę zdarzenie oraz konsekwencje powstałe w jego wyniku: Synka urodziłam w listopadzie 2007 r w SZPITALU WOJEWÓDZKIM W BIELSKU. Niestety, mój poród był bardzo ciężki i żle go wspominam, nie dlatego że tak strasznie bolało, lecz dlatego że złamano moje prawa. Do dzisiaj nie mogę zrozumieć dlaczego było obecnych tak wiele osób ( 2 położne, starsza i młodsza, niestety nazwisk nie pamiętam, lekarz zakłócający mój poród jak również jakaś pani ubrana " po cywilnemu " czyli nie miała zmiennego ubrania, nazwiska nie znam, wydawała się tam rządzącą) nie wiedziałam kto z personelu jest za mnie odpowiedzialny, raz starsza raz młodsza położna przychodziła mnie badać, czułam się zdezorientowana i opuszczona. Nie informowano mnie o przebiegu porodu, jak również podczas badania USG. Powiedziano tylko tyle że Dzidziuś waży 2800. Pytam jak jest ustawiony? Odpowiedziano - "dobrze" To nie była dla mnie wystarczająca informacja.Na sali porodowej w ogóle nie informowano mnie o jego przebiegu. Młodsza położna ( najprawdopodobniej chyba stażystka ) śmiała się i patrzała jak jęczę z bólu... czułam sie okropnie, zawstydzona. Sądziła że jestem w szoku i myślała że nic nie widzę. W pierwszym okresie porodu nie wiedziałam co się ze mną dzieje i z dzieckiem. Wiedziałam że łamią moje prawa ale ból był tak okropny że nic nie mogłam mówić. Sparaliżowało mi mowę. Miałam wrażenia że to czego się nauczyłam wyleciało wszystko z głowy. Dlaczego właśnie wtedy przeprowadzano ze mną wywiad i dawano coś do podpisania? Mówiłam starszej położnej że aby coś podpisać to pierwsze muszę to przeczytać. Jednak mnie do tego zmusiła a ja żeby mieć już święty spokój podpisałam to. Piszę "to " bo do dzisiejszego dnia nie wiem co podpisywałam, sądzę jednak że była to moja "zgoda" na interwencje medyczne. Pani doktor miała pretensję że nie odpowiadam jej szybko na te pytania tylko krzyczę, była wściekła a ja myślałam tylko o Dziecku i o tym potwornym bólu. Dlaczego nie mogłam rodzić w spokoju, skupić sie na porodzie, wyciszyć się? Byłam bezradna, a otaczająca mnie rzeczywistość bezlitosna. W czasie pierwszego okresu porodu o własnych siłach z Mężem próbowaliśmy pozycje kuczne, kolankowe, ciągle się ruszałam. Komentowano moje zachowania. Śmiano się ze mnie. Tylko dlatego że tak głośno krzyczałam z bólów i gdy przyjmowałam pozycje na kucąco. Nie słyszałam ani jednego dobrego słowa ze strony położnych, były nieżyczliwe, aroganckie, nie zaznałam współczucia, nikt nie pomógł Mężowi aby mnie podtrzymywać w czasie zmian pozycji. Pytam starszej położnej czy mogę wejść do wanny złagodzić ból, odpowiedziała - " Jak już nalejemy to już będzie zimna". Zaintonowałam tej starszej położnej że w czasie drugiego okresu ( jak już wyrzyna się główka) chcę rodzić w kucki, nie na stole porodowym, bo mam takie prawo, bo tylko moje ciało wiedziało że podczas kucania najmniej boli, bo wiedziałam że tak najlepiej ochronić kroczę. Jeden z lekarzy odpowiedział : " W takich pozycjach to tylko kobiety w buszu rodzą... " Zamurowało mnie. Prosiłam, błagałam że tak mi najlepiej rodzić. Nie pozwolono. Moją decyzję uważali za nieodpowiedzialny wybryk. Unieruchomiono mnie w drugim okresie po przez KTG pomimo że się nie zgodziłam. Chodzi o to że chciałam miec to KTG ale PRZENOŚNE które szpital również dysponuje. Dlaczego złamano moje prawa? Dlaczego nie miałam możliwości swobodnego podejmowania decyzji? Przecież każdy ma prawo do decydowania o własnym losie... Po porodzie znów złamano prawa. W czasie zszywania mnie, ( fizjologiczne pęknięcie ) jedna z salowych ( sprzątaczka ) siedziała na krześle, ( tam gdzie dziecko badają po urodzeniu, ja natomiast leżałam jeszcze na łóżku porodowym ) patrzała jak mnie dr zszywa i śmiała się ze mnie, bo drzwi między tymi dwoma wejściami były otwarte!!! Zszywanie również bolało i tu również wydawałam swoje dżwięki ( jednak one były już dużo cichsze ) widziałam jak ta sprzątaczka głupio się uśmiechała do położnej w końcu spostrzegła że ja to wszystko widzę i już przestała się śmiać. W ogóle co ta sprzątaczka tam robiła?? jak można było pozwolić sprzątaczce oglądać kobietę która właśnie urodziła i którą zszywano na łóżku porodowym z gołą pupą i nogami wystawionymi do góry???? Całkowicie odarto mnie z prywatności! Dlaczego pani dr na to pozwoliła? Ja ciągle wiedziałam że łamane są moje prawa ale naprawdę nic nie mogłam mówić, jak już wcześniej pisałam sparaliżowało mi mowę i myślałam już tylko o moim Synku. Pani ( ta ubrana po cywilnemu ) podniosłym głosem mówiła do mnie : " za co się pani uważa? skąd pani wie o pozycjach kucznych? chodziła pani do szkoły rodzenia? to my za panią odpowiadamy... " W czasie obchodu jeden z lekarzy do mnie przy wszystkich : " Ta to rodziła jak błyskawica" Po porodzie zasypiając wieczorem, rano pielęgniarka obudziła mnie w taki sposób : podeszła do mojego łóżka, podniosła moja kołdrę w górę, nic nie mówiąc, nie pytając się czy może to zrobić i tylko powiedziała tyle " wstajemy, myjemy dupki" poczułam się upokorzona. Jak można tak postąpić i w taki sposób budzić pacjentkę ? ta sama pielęgniarka chyba tego samego dnia przyszła i spryskiwała nam krocze ( nie wiem dokładnie czym bo nic nie powiedziała, nie poinformowała, ) i powiedziała : "na przyjemności trzeba sobie zasłużyć" - młoda blondynka a krótkimi włosami ( tak wyglądała pół roku temu - mam nadzieję szanowna pani pielęgniarko że przypomina sobie pani te słowa ) I mam nadzieję że pani doktor i pan doktor również przypominacie sobie te słowa co do mnie mówiliście, bo wiem że prędzej czy póżniej przeczytacie mojego posta. ZAPRASZAM DO 2 CZĘŚCI
×
×
  • Dodaj nową pozycję...