magda_79

Witam! Pierwsza jestem? Cos sobie ubzduralam, ze wczoraj byl piatek i Cafe miala wizyte u gina i zagladam z ciekawoscia, a tu nic. a przeciez wizyta dopiero dzisiaj Andzia Ale Stasiu uparciuch! nic na niego nie dziala. Musi sie w koncu przelamac i zaczac cwiczyc. Czyli dopoki nie bedzie wszystko z ta noga to nie bedzie mogl wrocic do p-kola? Gratki dla niego za piekne pisanie :) Ale masz jazde z dziewczynami. Nawet nie potrafie sobie wyobrazic :((( No, ale musi w koncu byc lepiej! Anielinka szkoda, ze wizyta u kumpeli srednio wypadla. Ale wiem mniej wiecej jak to moglo wygladac, bo jak idziemy z Michałem do jego Aurelci to scenariusz jest zawsze ten sam. Co Michał wezmie do reki to ona zaraz mu zabiera, potrafi go uderzyc, a on kompletnie nie wie co sie dzieje. Zero zabawy. Troche tez wiem jak to moze wygladac u Andzi, bo na przyklad przy Aurelii wszystko trzeba chowac. Jak stoi szklanka to potrafi ja po prostu zrzucic itp. Michał nigdy by tak nie zrobil. Gosia gratki za trojki! ciagle Kube boli? Michalowi jak juz sie przebije chociaz koniuszek to jest spokoj! Wrzuc nowe fotki swojej gaduly :)

Agulcia ale zazdroszcze weny do gotowania :) Tu dziewczyny juz wiedza, ze ja nie mam do tego talentu Cafe jej! Ale Olek jest ogromny!!! 5 cm wyzszy od Michała - musi byc mega wysoki!!! A u tesciow bedzie na pewno ok, nic sie nue martw. Dzisiaj idziesz do gina? Anielinka fajne plany na popoludnie :) A co do spoznienia to racja, po jaka cholere ja tak wczesnie wstaje. A spoznilam sie glownie dlatego, ze chcialam jeszcze poprzytuylac Michała. A on chcial mi pospiewac :) Andzia fajnie, ze dziewczyny potrafiau siasc i porysowac. Michał tego nie cierpie. A kredek uzywa jako srubokretow do zabawek

Justynka i mnie Twoje menu rozwala Fajnie, ze sasiadka w ciazy. Ja blisko nie mam nikogo z dzieckiem :( Andzia nic tylko cieszyc sie, ze masz dzieci z wyobraznia :) Moze jakas fotka?

andziaO cześć Magda, musiałyśmy razem pisać Czesc :) A jednak ja bylam pierwsza!

Tak w ogole to dzien dobry! Dzisiaj zaspalam. Myslalam, ze P. tez wczesnie wstaje i ze nastawil swoj budzik. Rano obudzilam sie taka wyspana, zdziwilam sie, ze pies tak sie kreci. Nie wiem co mnie tknelo, zeby spojrzec na zegarek. Musialam miec fajna mine jak zobaczylam, ze to juz godzine po mojej normalnej pobudce Spoznilam sie tylko 10 min, wiec nie tak zle :) Wczoraj juz z dobrym humorem odebralam Michala i spedzilismy milo popoludnie. Mlody ma takie teksty, ze ciagle jest wesolo :)

Alez tu sie kulinarnie wczoraj zrobilo :) Andzia szkoda, ze akurat w ta sobote wypada Hubertus. Bo pewnie szansy, zeby zostawic z kims maluchy to nie ma? Ale Stasiu wczoraj wymyslil z ciaza babci Musialas miec ubaw! Justynka ale masz apetyt! Tyyyyle jesz i wcale nie tyjesz. Ty szczesciaro :)

Andzia fajnie, ze Staś zadowolony. Przynajmniej wychodzi z domu i to tez pewnie dla niego atrakcja. Tak tak, to ten 6,5 latek, moj chrzesniak. Michał w niego wpatrzony jak w obrazek, a Kacper tez przeszczesliwy, bo zajmuje sie swoim braciszkiem :) A ze czasem wymysli cos durnego to nie szkodzi :)

Mojaza zdrowie i marzenia!!!

cafe82agulcia sliczne zdjeciau nas na szczescie smoka nie ma juz dobry rok i jakos tak szybko poszlo...ale w ogole olek smoka uzywal tylko do spania K tez mowi,ze mam sie nie zastanawiac wiec jutro zawieziemy olka,jeszcze przy okazji pare spraw zalatwie w sklepie a K po niego pojedzie w sobote i juz Cafe pewnie, ze sie nie zastanawiaj. Ty odsapniesz i pozalatwiasz inne sprawy, a przeciez jej o pomoc nie prosilas :) Korzystaj ile wlezie :)

Akurat przegladam fotki i pokaze Wam moich dwoch synkow :)

Agulcia zdrowka dla Zuzi! Co do mleka to nasze maluchy juz takie malenkie nie sa i mysle, ze takie zwykle mleko zadnemu nie zaszkodzi. Michał co prawda dalej na Bebiko 4, ale jak ma ochote to pije tez te z kartonu i to zimne, bez gotowania. Fajny pomysl z odsmoczkowaniem. Cale szczescie moj Michał byl taki jak Twoj Kuba, wiec smoczka nie mial. Za to z cycem same przeboje :) Super ta Wasza rodzinka :))) Andzia jak Staś po kolejnej rehabilitacji? A T. nie wiedziala od ktorej sa przyjecia? Ciekawe czy dlugo beda ja tam trzymac??!! heheh! I ja pamietam akcje z szafka kuchenna

Andzia ile juz schudlas? Wydaje mi sie, ze ta III faza wlasnie jest najtrudniejsza. Wiele juz mozna, ale i tak trzeba sie kontrolowac. Jej, jak mnie kusi ta dieta, ale boje sie o brzuch :( A T. dzwoni do nas wlasnie wieczorami z takimi pytaniami i proroctwami. Szlag mnie strafia jka to slysze :(

CAfe fajnie, niedlugo beda w tych fotelikach dwa sliczne maluszki! Super! Dacie rade! Andzia biedna Zosia, no i biedna Ty. Mam nadzieje, ze zebiska szybko sie przebija i bedziecie mieli spokoj. U nas Michał niczym nie kruszy, bo nic nie je. Sprzatamy tylko po psie :)

Macie pewnie racje, ale tesciowa jest niereformowalna, a bez jej pomocy lipa. Ciezko tez nam jesc razem z Michałem, bo kazdy je obiad kiedy indziej. No, ale musze poprobowac. Wiecie co, dobijaje mnei wieczorne tel. od T. z pytaniem glosem grobowym czy Michał cos zjadl, ze trzeba go zbadac itp. strasznie mnie to stresuje :( A na Michała jak sie dre to slysze: "mamusiu, nie krzycz, nie jestem gluchy" JA jestem naprawde bezradna przy tym uparciuchu :( Potem pyta sie czy moze obejrzec bajke, ja mowie, ze jak zje, a on: "no to trudno!" Rece opadaja :(

Gosia myslisz, ze rozyczka by tak szybko przeszla??? moze wysypalo Kube po zjedzeniu czegos? Wspolczuje zeboli, u nas tez nieciekawie. Agulcia i ja pozazdroszcze figury :) Zabieram sie za prace, bo moze uda mi sie pozniej na silownie wyskoczyc.

Czesc dziewczyny! Dzieki za dobre slowa. Dzisiaj wstalam juz w dobrym humorze. Czuje sie fatalnie po wczorajszym dniu, bo Micha lsie tulil itp, a ja nic. Nie bel nawet niegrzeczny. no, ale dzisiaj juz jest nowy dzien i musze sobie to pukladac. Zeby faktycznie daja czadu. A Michał po prostu nie chce jesc obiadow, inne rzeczy jakos mu przejda. Budyn moglby jesc codziennie, wiec nie wiem o co chodzi. Martwi mnie po prostu brak warzyw w jego menu. A to juz ponad 2 tyg. I nie widac szansy na poprawe. Gdybym byla w domu to cos bym mu wymyslala, a tak to musze cos dac do tesciow co po odgrzaniu dalej bedzie ok. Czyli zupa. Zawsze jadl, raz mniej raz wiecej, ale jadl. A teraz nawet 1 lyzeczki nie sprobuje. NIE i koniec. I malego dupka niczym nie da sie przekupic :(

Sama nie wiem. Jestem tak na niego zla i dre pape za wszystko, prawie robie na zlosc i nie moge sie powstrzymac :(((( A jogurtow i serkow nie dostaje. Dzisiaj wypil rano mleko i o 10 zjald pol kromki chleba. To wszystko. Zadnych przekasek. NIC!

Cafe ja bylam u chirurga-onkologa. Troche sie wczesniej dowiadywalam i z takimi pierdolami, ktore sa do wyciecia to najlepiej od razu isc do onkologa. On patrzy na znamiona zupelnie pod innym katem niz dermatolog. Andzia az mnie serce boli jak piszesz, ze Stasiu taki zmeczony wracal. Na pewno ciezko sie na to patrzy. Ale mam nadzieje, ze po tej rehabilitacji szybko wroci do siebie. Co do Michała to faktycznie mega uparciuch. A nie-jedzeniem nie martwilam sie przez pewien czas, ale oz w ciagu 2,5 tyg. zjadl dwa razy obiad gdzie sa warzywa. To mnie martwi. Zero warzyw, a i owoce odmawia. Wlasciwie zyje na mleku :((( Naprawde nie wiem co mam robic. Do tego zlapalam mega dola, bp tak sie na niego wkurzylam, ze cale popoludnie bylam zla i ani razu sie z nim nie pobawilam i tylko burczalam pod nosem. A on tylko dopytywal dlaczego jestem smutna. Co ze mnie za matka??? Nawet go nie przytulilam przez ten czas :((( Do dupy jestem, a mysle o drugim dziecku. Nie wiem po co :( Justynka super, ze Wasze zajecia udane! Oby tak dalej! A po kilku zajeciach Oleczek na pewno sie rozkreci. Tym bardziej, ze juz dzisiaj byl taki odwazny :) Agulcia suuuper, ze Zuzia tak ladnie je i do tego potrafi sie sama czyms bawic. Tylko pozazdroscic:)

A my w domu :( Nie poszlismy na zajecia. Michał odmowil chociazby sprobowania obiadu, a nie chcialam go brac glodnego. JAdl cos o 10 i to wszystko. Powiedzialam, ze jak nie zje chociaz troche obiadu to nie pojdzie na zajecia. Na co Michał: no to trudno! Ja nie mam juz sily do niego. Co innego chce zjesc, czyli jogurt, jablko, budyn, ale nie obiad. A nawet nie wie co jest! Jestem bezradna, nie mam ppjecia co robic! P. w biegu mi kupil na obiad jakies leniwe i kotleta w garmazerce i mlody wysepil moje jedzenie. Gdybym byla w domu to moglabym cudowac z jedzeniem, a ja musze nagotowac i dac tesciowej :( Sama sie cieszylam, ze wyjdziemy z domu i cos sie bedzie dzialo. Normalnie ryczec mi sie chce z bezsilnosci.

justynka1984magda u nas jak pani nam tlumaczyła jak te zajęcia będą wyglądały to napewno przez godzine bedziemy sie bawić z dzieciakami tańczyć kleić itp. a nastepne pół godzinki będzie dla dzieciaków bo z zeszłych lat to wiedza że całego tego czasu dzieciaki nie bedą chciały wykonywać poleceń Ja tez nie chce, zeby caly czas byly jakies zajecia, bo wiadomo, ze zadne dziecko sie tyle nie skoncentruje. Ale u nas zajecia trwaja 2h, a zajecia wlasciwe z tego moze max. 35-40 minut. A reszta to wyrywanie sobie zabawek itp.

andziaK. przywiózł STasia i pojechał do pracy. Zadzwoniłam do kolezanki, która z nim ćwiczyła-to nie ta co do niego przyjeżdżała tylko inna- no i mówi, że jest mocna blokada psychiczna, że Stasiu mocno spina tą nogę i ciężko z nim ćwiczyć. Dopiero jak go zagadała, to się na chwilę odblokowywał i wyluzowywał. Ach, załamana jestem dziewczyny, to już się ciągnie 3 miesiące i cholera wie jak gdługo jeszcze potrwa wierze, ze jestes zalamana :( Najgorsza blokada psychiczna do pokonania. Kuszenie go perspektywa powrotu do p-kola pewnie nic nie daje, co? Trzymam kciuki, zeby jednak szybko wrocil do formy!

andziamagda_79Andzia jakos tymi pierwszymi zajeciami bylam zafascynowana, bo to cos nowego, kontakt z dziecmi itp. A teraz widze, ze tam panuje totalny chaos i 70% czasu tam dzieci bawia sie same jak w zwykle krainie zabaw. Kazde samo, rodzice stoja z boku i tyle. Dla Michała to zadna atrakcja. Wydaje mi sie, ze ten czas nie jest wykorzystany. nie mowie, ze ma byc przez 2 h ciagle cos, bo przeciez dwulatki tyle nie beda skoncentrowane, ale jakos wszystko jest bez ladu i skladu. Ciekawa jestem jakie beda wrazenia u Justynki.Jak nie jesteś zadowolona, to rzeczywiście nie ma co na siłę tam chodzić. Może za dużo dzieci i przez to taki chaos? No wlasnie dzieci nie jest duzo, bp jedynie 6-7 + rodzic, sama organizacja jest do d...

andziamagda_79Andzia a co do zachowanai dziewczyn to Aurelia tez lata nago, ewemtualnie w jakims wypasionym kapeluszu i w japonkach No i u niej tez nic innego nie skutkuje, tylko mega wydarcie sie na nia. Tlumaczenie nic nie daje. A taki czort, ze szok.Wiesz, jak ją widziałam nad morzem, to wydawała się taka grzeczna A woła siusiu? Woła, woła. nie mieli zadnej wpadki juz od 2 m-cy. Nawet w nocy sie budzi i wola.

Andzia a co do zachowanai dziewczyn to Aurelia tez lata nago, ewemtualnie w jakims wypasionym kapeluszu i w japonkach No i u niej tez nic innego nie skutkuje, tylko mega wydarcie sie na nia. Tlumaczenie nic nie daje. A taki czort, ze szok.

Andzia jakos tymi pierwszymi zajeciami bylam zafascynowana, bo to cos nowego, kontakt z dziecmi itp. A teraz widze, ze tam panuje totalny chaos i 70% czasu tam dzieci bawia sie same jak w zwykle krainie zabaw. Kazde samo, rodzice stoja z boku i tyle. Dla Michała to zadna atrakcja. Wydaje mi sie, ze ten czas nie jest wykorzystany. nie mowie, ze ma byc przez 2 h ciagle cos, bo przeciez dwulatki tyle nie beda skoncentrowane, ale jakos wszystko jest bez ladu i skladu. Ciekawa jestem jakie beda wrazenia u Justynki.