Hej dziewczyny, trochę mnie tu nie było, sporo problemów. U mnie 18t1d chociaż wg usg 19tc. Trzech ginekologów potwierdziło dziewczynkę. Właśnie wypisałam się ze SZPITALA🙄. Od ok półtora tygodnia miałam w dotyku twardy brzuch, czasami przy głębszym macaniu czułam jakby był tam melon. No ale wszyscy na około mówili mi ze to normalne wiec to ignorowałam. W czwartek postanowiłam zadzwonić do mojego gina i przemówić się na wcześniejsza wizytę, a ten kazał mi jechać do szpitala. Przyjęli mnie, zbadali, dziecko wazy 240g, ruchliwe, nic mnie nie boli i tak mnie trzymali. Dostałam rano i wieczorem Nospe i dopochwowo luteinę. Dziś na obchodzie pytam lekarza co oznacza ten twardy brzuch ( bo skurcze Braxtona-Hicksa to to nie są bo ten brzuch potrafi być twardy pare godzin ,nie powoduje to żadnego dyskomfortu ani bólu) a on mi mówi ze mam pytać ginekologa prowadzącego , to pytam czy mogę wyjść bo tylko sama ta luteinę sobie aplikuje i nic więcej się nie dzieje..to się nie zgodził i polecił wypis na żądanie. I tak zrobiłam, od żarcia szpitalnego dziś wymiotowałam, dostawałam ataków paniki, bezpieczniej być w domu. A czy któraś z was miała może taka przypadłość?