Skocz do zawartości
Forum

AgaS

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta

Osiągnięcia AgaS

0

Reputacja

  1. Posty były już pisane jakiś czas temu, w tym czasie pojawiło się wiele nowych nosidełek- najczęściej jednak są to nosidełka od 3/4 miesiąca przy wadze dziecka do ok. 12 kg. Plecy nie bolą, bo pasy są odpowiednio szerokie...regulacja jest wygodna więc z tym też nie ma problemu. -Można sobie dopasować nosidełko tak, aby wygodnie bylo i noszącemu, i noszonemu;) Przy okzaji są one wygodne i szybkie w obsłudze- jak dla mnie, idealne na szybkie wypady np. na zakupy. A plusów samego noszenia to chyba nie trzeba wymieniać;) Jeśli zaś chodzi o upodobania maluchów, to już co dziecko to inna reakcja. Jedne dzieciaczki uwielbiają nosidełka a płaczą w chustach, inne na odwrót... Najlepiej jest, tak jak pisałyście, sprawdzić to przed zakupem... A potem już cieszyć się wspólnym spędzaniem czasu;) Pozdrawiam!
  2. AgaS

    Sierpień 2009

    ania_83hej laski jestem u siostry, głosy poszły jeszcze raz na chusty, u Basi, Madzi, Feri, Nikuli również Dziewczyny, mały apel: Przeglądając niejedno forum internetowe możemy natknąć się na zagorzałe dyskusje na temat noszenia maluchów w chustach i nosidełkach, a w nich bardzo podobne wypowiedzi rodziców pro-chustowych. Każdy ma prawo do własnej opinii i wyrażania jej na forum- po to ono jest… Natomiast czytając prawie takie same posty powtarzające się co chwile, można zacząć się zastanawiać nad prawdziwym autorem i pochodzeniem tych słów… brzmią one niejednokrotnie jak ulotki Chustomanii- dotyczą tych samych tematów i używają tych samych argumentów. I tak na podstawie ulotki dotyczącej noszenia przodem do świata, Chustomaniacy twierdzą, że: 1) „W nosidełkach dzieci mają niefizjologicznie wyprostowany kręgosłup”. -Tymczasem, nosidełka to nie twarde zbroje, w których dzieci nie mają możliwości dopasowania się tak aby było im wygodnie. Obecne nosidełka są miękkie i dziecko jest w nich naturalnie skulone, przytulone do rodzica. Po to właśnie w nosidełkach mamy regulację, aby nosidełko dostosować jak najbardziej optymalnie do kształtu rodzica i dziecka. Jeśli zaś chodzi o niefizjologicznie wyprostowany kręgosłup w ułożeniu przodem do świata, pamiętajmy że taka pozycja jest zarezerwowana dla dzieci powyżej 8 miesiąca życia. Takie dzieci są już fizjologicznie przystosowane do zwiedzania świata tyłem do rodzica. Zdrowe dziecko w tym wieku silnie się już podnosi, samodzielnie siedzi i mocno dźwiga główkę. 2) „Chusty pomagają w utrzymaniu pozycji żabki, której nie osiągniemy za pomocą nosidełka”. -Otóż, w nosidełkach możliwe jest utrzymanie pozycji żabki. Coraz więcej nosideł ma szeroki pas pod kroczem, na którym dzieci nie wiszą i pozycja żabki jest utrzymana. Faktem jest, że w trzymając malucha przodem do świata ciężko jest ułożyć nóżki w pełnej pozycji żabki. Jednakże tyczy się to zarówno nosideł, jak i chust. Przodem możemy nosić malucha powyżej 8 miesiąca życia, natomiast najważniejszym okresem dla kształtowania stawów biodrowych są jego pierwsze miesiące życia. 3) „W nosidełku dziecko wisi na najniższej części tułowia, nierównomierny ciężar uciska jądra lub spojenie łonowe. Dziecko ma do dyspozycji zbyt wąski kawałek materiału do siedzenia”. -Obecnie oferowane na rynku nosidełka pozwalają na równomierne rozłożenie ciężaru maluszka, dzięki czemu jądra lub spojenie łonowe nie są uciskane. Po to właśnie w nosidłach mamy regulację, żeby można je było dopasować i do dziecka, i do rodzica- pomaga to osiągnąć odpowiedni punkt ciężkości, tak aby wygodnie było również „nosicielowi”. Pasy materiału pod kroczem dziecka są już teraz szerokie i dzieci na nich nie wiszą. 4) „Główka nie ma podparcia w pozycji przodem do świata”. -Dzieci starsze trzymają główkę samodzielnie. Młodsze niemowlaki, które podróżują w nosidle przodem do rodzica mają podparcie pod główkę. 5) „Wysunięty punkt ciężkości dziecka powoduje bóle pleców u noszących rodziców (przodem do świata)”. -Rodzice raczej nie nosiliby tak dzieciaków jeśli byłoby to dla nich bolesne. Najlepszą alternatywą jest zmienianie pozycji- można przecież nosić i przodem, i tyłem. Poza tym, taki maluch może też pochodzić sam (jeśli okoliczności temu sprzyjają). A przede wszystkim: nosić? –tak! …ale nie przez cały czas. Dzieciaki muszą się rozwijać psychofizycznie. Nosząc zapewnimy im wspaniały rozwój emocjonalny, natomiast nie nauczymy ich w ten sposób chodzić (przypominam, że o pozycji przodem do świata mówimy po 8 miesiącu życia- w tym okresie dzieci raczkują i powoli uczą się wstawać a następnie chodzić). 6) „Maluch narażony jest na hiperstymulację– wystawiony jest na nadmiar bodźców, których nie potrafi przetworzyć”. -To, ile chcemy pokazać naszym dzieciom i czego ich chcemy nauczyć jest indywidualną sprawą każdego rodzica. Ale o jakiej hiperstymulacji my mówimy? Czy ze względu na nią będziemy ograniczać ilość zdań wypowiadanych do dziecka, bo może usłyszeć zbyt wiele i nie będzie w stanie tego przetworzyć? Przecież właśnie żeby nauczyć dziecko mówić, musimy się jak najwięcej do niego odzywać. Analogicznie, z wszystkim czego chcemy je nauczyć musimy mu zapewnić jak najczęstszy kontakt- aby odpowiednio stymulować jego rozwój. Podobnie, nie powinniśmy ograniczać bodźców zewnętrznych docierających do dziecka, bo w ten sposób maluszka ograniczamy. Co ciekawe, w innym miejscu na stronie Chustomanii możemy przeczytać, „że noszone dzieci wykazują większą czujność wzrokowo-słuchową“. W jeszcze innym miejscu: „Maluch w chuście aktywnie uczestniczy w życiu mamy lub taty: widzi to, co oni widzą, słyszy to, co oni słyszą.(…)Patrząc na świat z pewnej wysokości czują, że do niego należą”. Drodzy chustomaniacy! To w końcu pokazywać ten świat, czy nie? Gdzie konsekwencja tworzących te ulotki? Jeszcze w innym miejscu na tej stronie: „Dziecko aktywnie uczestniczy w codziennych czynnościach mamy czy taty. Jego rozwijający się mózg przechowuje doświadczenia w postaci tzw. “wzorców zachowań”, posortowanych w neurologicznej bibliotece maluszka. Będą one odtwarzane wtedy, gdy dziecko przeżywa podobną sytuację przypominającą mu oryginalny "film". Im bogatsze wspomnienia neuronalne, tym szybsza “reakcja” na nową sytuację”. -Czyli jednak warto zabiegać o to, żeby dziecko stymulowane było przez jak najwięcej bodźców? 7) „Noszenie twarzą do świata powoduje nadmierny stres. Maluch jest przestraszony”. -Zgodnie z tym argumentem Chustomanii, powinniśmy dziecko trzymać w domu, w znajomym otoczeniu, a wychodząc na spacer należałoby zakrywać mu oczy, jeżeli uznamy, że może zobaczyć zbyt wiele. Nie dajmy się zwariować. Nas chyba nikt nie trzymał pod kluczem. Zadaniem rodziców jest pokazywanie świata dziecku a nie zamykanie go przed nim. Oczywiście selekcjonujmy oglądane treści adekwatnie do wieku, natomiast co złego może zobaczyć maluch wychodząc z rodzicem na spacer czy zakupy? 8) „W takiej pozycji (przodem do świata) dziecko nie może się "wyłączyć"- wtulić i zasnąć, gdy jest zmęczone otaczającym światem. Rodzic nie ma szansy odczuć, jaką ufnością obdarza go bezbronny maluch”. -Fakt, w takiej pozycji ciężko jest zasnąć. Natomiast nie nosimy przecież tak malucha cały czas. Jeśli chcemy go uśpić odwracamy go przodem do siebie. Odnośnie zaś drugiego zdania; czy celem noszenia dzieci jest odczucie przez rodzica, jaką ufnością obdarza go bezbronny maluch? Rodzice mają na to szansę prawie na każdym kroku. Przecież to właśnie im maluchy w pełni ufają każdego dnia i rodzice raczej nie powinni mieć z tym problemu. Kochani rodzice, nośmy nasze dzieciaki, cieszmy się z bycia z nimi! Tylko pozwólmy każdemu przeżywać ten piękny czas na swój sposób i niekoniecznie wpajajmy mu do głowy przekonanie, że jeśli nie w chuście to źle!
  3. AgaS

    Czerwcowe maleństwa 2010 :))))

    Aitijustysia_kja wlasnie chcialam sobie we wroc poszukac jakiegos malego kursu wiazania chusty... bardzo mi sie to podoba i widze ze coraz wiecej dziewczyn zostaje kangurzycami Miałam chustę-kieszonkę, taką bez wiązania, bez dopasowywania. Za grosze i mozna schować pusta do kieszeni - te atuty przeważyły. Nie jest to coś na każdą okazję, ale od czasu do czasu bardzo się przydaje. Teraz chcę kupić taką azjatycką co odciąża kręgosłup - są prześlicznie haftowane. A ja uważam, że cała ta otoczka wokół chustomanii staje się już przesadzona i szczerze mówiąc coraz bardziej przestaje mi sie podobac. Wiele postów dot. chust jest do siebie bardzo podobnych. Naskakują na rodziców nosidełkowych używając cały czas tych samych argumentów. Wydaje mi się, że to nie jest szczery zachwyt chustami. Skoro 70% postów na ten temat brzmi prawie identycznie, to raczej kryje się za tym ogromna akcja marketingowa... Co o tym sądzicie? Pozdrawiam
  4. AgaS

    Sierpień 2009

    ferinkaMama_MonikaferinkaNie ma co się bać :) Też byłam kiedyś anty nastawiona na chusty. Naprawdę nauczenie się jej wiązania to max 1h. a z każdym noszeniem masz wprawę. Dasz radę. :) Dziecko ci nie wydanie z niej :) Nosidełka są od 4mc . Ja nie wiem... Niby mam nosidełko ale czy będę używać? nie mam pojęcia. Są z Chicco że można od noworodka nosić Ale te dla noworodków to są nie na długo chyba z tego co wiem ?:) Czesc Dziewczyny!:) Tak-nosidełek można używać od ok.4 miesiąca. Polecam ten topic: parenting.pl/kacik-dla-mam/8240-prosze-mamy-o-rade-nosidelka.html#post748838 tam trochę więcej na temat nosidełek i chust. Ja w dalszym ciągu jestem za nosidełkiem. Teraz spodziewamy się drugiego malucha i pewnie pożyczę od siostry chustę, żeby ją wypróbować na 2 dziecku..może tym razem się przyjmie;) a jak nie, to odczekamy te 3,5 miesiąca i będziemy używać nosidełka. Zobaczymy jak zareaguje na to starszy pasażer;) ...czy będzie chciał się podzielić ...choć już troszkę też z niego wyrośnie i będzie dreptał samodzielnie;)
  5. AgaS

    Sierpień 2009

    Czesc Dziewczyny!:) Tak-nosidełek można używać od ok.4 miesiąca. Polecam ten topic: parenting.pl/kacik-dla-mam/8240-prosze-mamy-o-rade-nosidelka.html#post748838 tam trochę więcej na temat nosidełek i chust. Ja w dalszym ciągu jestem za nosidełkiem. Teraz spodziewamy się drugiego malucha i pewnie pożyczę od siostry chustę, żeby ją wypróbować na 2 dziecku..może tym razem się przyjmie;) a jak nie, to odczekamy te 3,5 miesiąca i będziemy używać nosidełka. Zobaczymy jak zareaguje na to starszy pasażer;) ...czy będzie chciał się podzielić ...choć już troszkę też z niego wyrośnie i będzie dreptał samodzielnie;)
  6. Uważam, że spór między zwolennikami nosidełek i chust będzie jeszcze trwał długo, bo nie jest prosty do rozwiązania. I nosidełka, i chusty mają swoje plusy i minusy. Zastanawia mnie jednak nagonka zwolenników chust na nosidełka, jaka ma ostatnio miejsce w mediach. Wg mnie nosidełka są wygodniejsze, szybsze w użyciu i bezpieczniejsze. Próbowalam nosić synka w chuście i niestety nie czułam się komfortowo; bałam się, czy nie wypadnie lub czy chusta nie jest za mocno zawinieta. Samo wiązanie chusty nie było też wygodne. Nosidełko ułatwiło mi zadanie, poniewaz jego regulacja jest prostsza. Noszę malca od 3 miesiąca i nie spowodowało to zadnych problemów z kręgosłupem. Dzięki nosidełku mały siedział w pozycji żabki. Teraz Mateuszek ma 7 miesiecy i lekarz namawia mnie, żeby od 8 miesiaca nosic go tez przodem do Świata-bedzie juz do tego fizjologicznie przygotowany, a przy okzaji bedzie mogl juz obserwowac otoczenie w wygodnej i bezpiecznej pozycji.
  7. Z racji tego, że jestem "początkująca" na forum, nie moglam umiescic linka;) Ale mozna je znalezc na Allegro, a obejrzec na stronce firmy... masz racje-cena tez jest rozsadna;)
  8. Dziewczyny, mam wiec takie pytanko ze strony jezykowej;) -to takie zboczenie filologa;p My co prawda oboje jestesmy z Polski....ale skonczylam filologie angielska i mowie do malego po angiesku...oczywiscie w momencie powrotu mojego meza do domu, popoludniu rozmawiamy po polsku...mam nadzieje,ze moje (jak narazie jeszcze) monologi do malego przyniosa pozytywne efekty. Z teorii wiem jednak ze moze to opoznic jego mowienie... moze byc pewnie tez zdezorientowany faktem,ze otoczenie mowi po polsku a mamusia po angielsku... co o tym myslicie? moze macie juz doswiadczenia bilingwalne:) Pozdrawiam
  9. Ja jestem bardzo zadowolona z nosidelka...Nosze w nim Mateuszka od kiedy mial 3,5 miesiaca. przede wszystkim podoba mi sie łatwość obsługi;) umieszczenie malego w nosidelku zajmuje mi chwile. Pożyczylam od siostry chuste, ktorą ona uzywala z coreczka ale wiazanie jej bylo niewygodne i bardziej czasochlonne. I musze przyznac ze mialam wrazenie ze maly mi zaraz wypadnie lub bedzie za bardzo zgiety. kupilam nosidelko z Womaru- 13 Spring : "Zafirro" Wybralam to, poniewaz jest ergonomiczne i ma szeroki pas materialu, ktory umozliwia malemu pozycje zabki-obejmuje uda. Anna DT- masz racje co do wlasciwosci dobrego nosidelka. jednakze Twoj drugi zarzut wydaje mi sie byc nieprzemyslany. -Calkowicie sie z nim zgadzam ALE: nosic dziecko przodem do Świata (pleckami do rodzica) mozna od ok. 8 miesiaca zycia. Nie powinno sie wiec w ogole nosic tak dzieciaczkow w pierwszej polowie zycia. Ja sama pytalam o tę pozycję lekarza, bo balam sie ze maly nie jest jeszcze przygotowany do takiego siedzenia. Ale lekarz uspokoil mnie, wrecz zachecal do noszenia Mateuszka przodem do swiata ale od 8 miesiaca zycia. Wtedy dziecko jest juz fizycznie do tego przygotowane. Mało tego, maly jest juz bardzo ciekawy swiata, wiec dobrze dla niego, kiedy bedzie mogl ogladac wszystko przodem. Ja zdecydowanie polecam nosidelka;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...