Witam i wpraszam sie.Mam prawie nastolatkę bo prawie 12 latkę :)Jeszcze kilka dni temu walczyliśmy z nią o ....mycie się...matko jak ona bała sie wody,z dworu przychodziła brudna jak 5 latek.Nic do niej nie trafiało,w końcu za tłumaczenie jej wziął się mąż :) oglądał kazdy (no prawie :) ) kawałek jej ciała w poszukiwaniu brudu.Poskutkowało i teraz co wieczór i co rano biegnie do łazienki :) Jeśli chodzi o pomoc w domu to hmmm...właściwie ma do sprzatania tylko swój pokój,ale za to taki w nim sajgon ze ho ho.Któregoś dnia przyszła do niej koleżanka,a mąż wyszedł i zaprosił ją do jej pokoju :) ojjjj jaka ona była czerwona ze wstydu no i też poskutkowało :) .Ogólnie większych problemów z nią nie mamy,nie jest pyskata,wiadomo każdemu czasem puszczą nerwy i podniesie głos,tak samo i ona,ale szybciutko zjeżdza z tonu .To na tyle...narazie :)