angela00000

Witajcie poniedziałkowo. Krestik super że wyniki ok. No cóż choć pięknie za oknem,słoneczko świeci ale trzeba iść do pracy...No i jeszcze z pracy dzisiaj wracam rowerkiem bo mój R jechał do pracy a jak będzie wracał to mi go zostawi pod pracą bo musi Oliwkę odebrać.Tak że ja tak troszkę jakby rekreacyjnie dzisiaj będę wracała haha Życzę Wam wszystkim miłego dnia.Buziaczki.

Ja też się witam. A w zasadzie tylko się witam bo jakoś ostatnio jestem padnięta.Drugie zmiany mnie wykańczają,wczoraj i dzisiaj też.A do tego chyba nawet do północy zostanę a nie do 22 bo mam parę godzinek do odrobienia a że dzisiaj zamykamy sklep bo jutro jest zamknięty to pewnie każda pomoc się przyda tak że czeka mnie niezły dzień. Oleńka nie wiem czy pomoże czy nie raz chyba tylko melisę piłam.A tak to zieloną uwielbiam, choć piłam melisę z gruszką bodajże u koleżanki i nie mogę jej teraz nigdzie znaleźć.Ale dziękuję.kupię i spróbuję. Pozdrawiam wszystkie gorąco. Życzę wszystkim miłego weekendu.

Cześć dziewczynki:) Oleńko nie wiem czy to alergia czy nie ale mój lekarz cały czas twierdzi że to jest od mojej nerwicy i koniec.I co zrobić?? Agalk te storczyki tak mi po głowie chodzą, ale w końcu upoluję w takim kolorze co chcę,muszę tylko mieć wolne i pochodzić troszkę po sklepach:) Dziewczyny wy tu tak o słodkim a mi już brzuch od tego pęka.Zjadłam prawie całą tabliczkę czekolady o i były pyszne.Ja to bym na słodkim mogła cały czas, no ale chyba wiek mnie łapie bo jak kiedyś od słodkiego nie tyłam tak teraz zaczynam i już widać efekty tu i ówdzie.I czas z tym przystopować tylko jak skoro ja uwielbiam słodkie a jak nie zjem coś to chodzę jakaś jakbym na głodzie była Buziam wszystkie gorąco.

Aśka36agalk no z tym patrzeniem na życie to się zgadza.Ja to taka karierowiczka zawsze byłam a teraz....teraz to ryję sobie w ziemi i tylko myślę: dajcie mi wszyscy święty spokój,bo ja tu grządki kopięNo i tak sobie potem sieję i grzebię w ziemi i się cieszę jak głupiai tylko pogoda może mnie powstrzyma. Aśka ja to chociaż w ziemi w doniczkach troszkę od czasu do czasu pogrzebie jak trzeba je rozsadzać

Całkiem zapomniałam wam napisać, że Karolcia nasza na "naszą klasę" wstawiła zdjęcia z brzuszkiem i super wygląda

Agalk a ja kocham kwiatki.muszę ich mieć w domku dużo,i też to po mamie mam a jak byłam młodsza to zawsze się pytałam na co jej tyle kwiatów.No a teraz sama i na storczyka poluje bo mam świetne miejsce na niego (między ala juką a kaktusem długim takim już chyba prawie metr ma i ciągle rośnie),tylko że bym chciała takiego w lekko fioletowym kolorku o a jak na złość nie mogę trafić. No i drugą moją miłością są....... kolczyki.Jak na razie mam ich jakieś 20 par i już stwierdziłam że czas na nowe,a nie dawno co kupowałam:)Kocham je małe duże średnie,wszystko się u mnie znajdzie ale i wiecznie jakiś mi mało

Cześć dziewczynki:) Aśka tak myślę żeby iść do innego lekarza z tymi moimi dusznościami ale muszę jeszcze jakiegoś poszukać dobrego,zastanawiałam się czy nie iść do rodzinnej mojego R bo jakoś tak się złożyło że jeszcze mamy różnych i nie zmieniliśmy tego. A mnie znowu dzisiaj źle.Aż słabo mi ale to przez nerwy i to na pewno.Jakby tego było mało to dostałam @ i co tu robić.Ale tak w sumie to czekałam na nią bo teraz na spokojnie mogę jutro do gin. się rejestrować i ta wredna @ mi nie przeszkodzi. Wy tak piszecie sobie o tych ogródeczkach i nasionkach że aż nie wiem co pisać bo ja nic z tych rzeczy nie robię,bo nie mamy działeczki a tyle co idę to do teściowej na działkę.Choć ja nie mam cierpliwości do tego Pozdrawiam was wszystkie gorąco.Buziaki.

Witajcie Ja po pracy,a jutro znowu druga zmiana.Wpadłam się tylko przywitać bo nawet nie wiem co tu pisać.Szok... Oleńko oby rehabilitacja pomogła i z nóżką będzie lepiej :) Agalk fajnie że wyniki ok i że zielone światełko.Będę trzymała kciuki żeby się szybko udało,zresztą jak za każdą z nas tutaj. Ja się żegnam i idę spać.Buziaki gorące.

Aśka ja też mam takie wrażenie,nawet po ludziach widać że przybici.Ech życie jest zakręcone i jakieś takie kruche.... Nie wiesz co Ci się może jutro przytrafić.

Witajcie dziewczynki niedzielnie :) Ja wczoraj w pracy dowiedziałam się o tej tragedii,klient mi powiedział.Szok... Nikomu nie życzę takiej tragedii.... Wróciłam z pracy i pół dnia oglądałam tv o tym co się stało,a później do kumpeli wyskoczyłam na chwilkę... No a dzisiaj mam wolne,bo sklep zamknęli z powodu żałoby na jeden dzień... I jakieś choróbsko mnie dopadło,już jakiś kaszel mam i nosek zapchany.Jeszcze nie piłam tej mikstury co tu któraś z Was pisała ale chyba dzisiaj wypróbuje żeby się troszkę pod kurować bo jutro do pracy... Życzę Wam wszystkim miłej niedzieli.Buźka.

Witam się i ja:) U mnie dzisiaj było pracowicie choć miałam wolne od pracy.Umyłam łazienkę,pranie poukładałam,poodkurzałam i pomyłam podłogi,i kwiatki i w ogóle posprzątałam. No Oleńka ja też poczekam z ciekawością na recenzję bo książkę też czytałam.I jestem bardzo ciekawa. Dobra dziewczynki ja uciekam bo dorwałam się do kompa kumpeli bo jej troszkę ponaprawiałam to i owo na nim i wykorzystałam okazję. Pozdrawiam Was wszystkie.

Witajcie kobietki. A co tu znowu takie pustki????Gdzie Was wszystkie wywiało??? Ja po pracy i jestem padnięta tak że zaraz idę do łóżeczka. Życzę wszystkim miłej nocki.Buziaki.

Ach i muszę się wam pochwalić moją gwiazdą (ale są to dopiero początki nauki na rowerku)

Witajcie wieczornie:) A co tu tak pusto???? Gdzie się pochowałyście??? Ja jestem skonana po pracy,po prostu nie mam sił.Ale co tam dam radę,jutro znowu na drugą zmianę.... Martek no naprawdę kawaler Ci rośnie że o la la :) Aśka tylko w gruncie rzeczy to praca aż tak mnie nie denerwuje czasem mam tylko jej dość.Nie wiem skąd to u mnie ale podejrzewam że bardziej chodzi o moich rodziców b z nimi miałam kiedyś straszny konflikt i wtedy właśnie u mnie stwierdzono nerwicę,choć było to już dawno i teraz jestem dorosła to niedawno miałam znowu mały konflikt z nimi i tak jakoś to źle na mnie wpłynęło.Wiem że to dziwnie brzmi bo mam swoje dziecko,jestem dorosła ale ja za bardzo biorę wszystko do siebie i pewnie stąd.A jak ktoś mi przykrość sprawi to ja mam tak że długo bardzo długo o tym pamiętam i niestety siedzi we mnie to głęboko... Ale smęcę,no już kończę. Krestik jak tam wyniki???? Pozdrawiam wszystkie gorąco.Buźka.

Witajcie A ja już po wizycie u lekarza, który stwierdził że to są napady mimo wszystko nerwicowe i że mogę je mieć albo mi przejdą sam nie wiedział.Przepisał jakąś miksturę,osłuchał i zmierzył ciśnienie i tyle.Zobaczymy czy mi to pomoże.Chyba pójdę do innego lekarza na konsultację bo nie wiem niby twierdzi że od serca to nie jest ale ja się boję bo te ataki są coraz silniejsze... Oleńko to fajnie że już lepiej,oby tak dalej. A ja uciekam bo do pracy trzeba się szykować.... Pozdrawiam wszystkie gorąco.Zajrzę późnym wieczorem.Buźka.

Witajcie Kochane:) No u mnie to jakoś zleciało.W piątek znowu zasłabłam w pracy i zawieźli mnie do domu,a jutro idę z tym do lekarza no bo z nerwów to raczej nie było bo się niczym nie denerwowałam ani w piątek (i klienci byli o dziwo mili) ani niczym prędzej nawet się cieszyłam że mi przechodzi bo kilka dni pod rząd nawet nic mi nie było i bez tabletki się obyło a tu masz rak jakoś tylko mi duszno się zrobiło i się zaczęło.No ale nic zobaczymy co jutro lekarz powie.A święta jakoś tak spokojnie minęły,córcia zadowolona bo od rowerek dostała jak chciała:)No i już po świętach. Oleńko to się kochana kuruj i zdrowie szybciutko. Aśka fajnie że na chrzcinach było ok.No i z tym mięsem to gratuluję że się przełamałaś. Pozdrawiam wszystkie gorąco.Buźka

Cześć dziewczyny. Ja jestem po pracy i jestem skonana dosłownie nie mam siły.Ci ludzie to zachowują się jakby nie wiem koniec świata miał nastą pić albo co.Ale co tam dam radę.No a po za tym nie wiem skąd to się wzięło ale moje samopoczucie jest już dużo dużo lepsze.I psychicznie jakoś mi dużo lepiej i zdrowie przypisuje jak na razie a i ba nawet chodzę cały dzień i się śmieję.Piszę Wam te bzdety ale naprawdę nie mam pojęcia skąd to się wzięło ale dobrze mi tak. Aśka urwanie głowy to mało powiedziane.Jak dzisiaj rano wstałam to miałam takie zakwasy że ledwo co nogami ruszałam.Ale to przez to że wczoraj jak i dzisiaj zresztą biegałam tzn. że na kasie siedziałam może raptem od pół godziny do godziny przez cały dzień a biegałam w sensie jako "wrotka" czyli osoba która zbiera kosze,sprawdza kody itd.Ty jeździsz do tesco na zakupy to może się spotkałaś z takim czymś. No ja jeszcze liczę kasy. Oleńko dobrego wypoczynku u rodziców życzę. Życzenia Radosnych Świąt Wielkanocnych wypełnionych nadzieją budzącej się do życia wiosny i wiarą w sens życia. Pogody w sercu i radości płynącej z faktu Zmartwychwstania Pańskiego oraz smacznego Święconego w gronie najbliższych osób

pyziaAśka36pyzia kochana współczuję.Nie stresuj się za wczasu,bo to nie pomoże.Ja Ci powiem tak:po łyżeczkowaniu niby szybciej można zajśc w ciążę ale lekarze przeważnie zalecają czekac 3 m-ce.Dbaj o siebie,bo nic nie wiadomo. Napisz coś więcej o sobie:jak długo się staracie,ile masz lat i co tam chcesz to pisz .No i powiem Ci jaki mamy plan na ten rok:więc nie smutaj.Buziamniedługo stuknie mi 26 wiosenek...z męzem jestem nie całe 3 lata po slubie,o dzidzi staraliśmy się ponad 2 lata wkóńcu gdy nic nie wychodziło poszłam do gina...przez dwa miesiące dwa razy sprawdził mi czy mam cykle owulacyjne ...stwierdził ich brak.na własną rękę(po namowie znajomej)zaczęłam brać olej z wiesiołka bo ponoć dobry na śluz....ja wczęsniej tak bardzo to sie nie przyglądałam mojemu śluzikowi ale potem stwierdziłam że w zasadzie to go ptrawie nie mam ,więc brałam ten wiesiołek przez nie całe 3 miesiące a wraz z nim przez miesiąc brałam castagfnus(ponoć dobry na obniżenie prolaktyny)intuicja mi podpowiadała że mogłam ją mieć wyższą bo zawsze ze mnie nerwusek był.....a i też miałam mniejsze bóle przy okresie po tym leku....alew wracając do lekarza....otóż stwierdził brak cykli owulacyjnych i juz zapisał mi termin na drożność jajowodów na styczeń 2010r.(sama zwlekałam tak długo z ta drożnością bo się chciałam jakoś chyba psychicznie nastawić)no i w sumie dobrze zrobiłam bo okres mi się spóźniał i spóźniał a okazało sie potem krótko przed świętami ze jestem ......w ciąży!!!!!!!nie wierzyłam dotąd do póki nie powiedział mi osobiście lekarz,który potwierdził..ale były prawie od początku plamienia...brałam duphaston przez kilkanaście dni,potem przestało.........lekarz odstawił mi leki ,ale porawa nie trwała długo po nie całych 2 tyg.znowu zaczęłam plamić ale tym razem krwią świeżo czewrwona......do tego doszły lekkie bóle podbrzusza,na drugi dzień spanikowana poleciałam do gina i mowie ze plamienia do tego doszły bóle i czuję jakbym miała wszystko bardziej obsunięte na dół.....stwierdził że łożyska to Ja przecież nie wyczuje........i sam zastanawiał się przez chwile gdy robiąc mi usg dopochwowo zobaczył że dziecko jest ułozone za nisko ujścia z macicy...i nic wiecej przepisał spowrotem ten sam lek i kazał się oszczędzać....ale porawy nie było co wiecej dopadły mnie nerwy stresy z powodów osobistych macica się ściskała z tego powodu........na drugi dzień na wieczór dzwonie do mojego gina i mowie że sytuacja sie nie porawia a jest jakby gorzej..to zalecił dalej brać lek i leżec a dodatkowo wziąć nospe.....jak wspomniałąm o szpitalu to mi powiedział że przecież w szpitalu wiele mi nie pomoga bo te same leki podadza......no chyba żeby bardzo bolało......dłużej nie wytrzymałam o 4 rano mąz mnie zawiózł a tam półtorej godziny mnie wałkowali pytaniami zanim zaczęli brac sie do roboty.....pielegniarki widziały i lekarz ze ja z bólu wejśc do gabinetu nie mogłam bo dostawałam(jak sie później dowiedziałam to miałam skurcze przepowiadające poród)to latałam na nogsch zamiast mi podać wozek na usg z parterun na drugie chyba pietro i spowrotem.....jak juz mnie przewałkowali to po półtorej godzinie połozyłam sie na łózko na oddziale lecz długo nie poleżałam bo po 10 minutach odeszły mi wody i zaczęłam krwawić...dobrze ze taka fajna pielęgniarka była to mi chociaż pomogła dojśc do zabiegówki bo myślałam że zemdleje z tego wszystkiego....nawet nie zdążyłam wejśc na fotel a mmoje kochane tak długo wyczekiwane dziecko wypadło ze mnie na podłogę.zdążyłam tylko Je jeszcze zobaczyć .jakie było wielkości jak wyglądało i siadłam na fotel.....patrzyłam w sufit tepym wzrokiem i modłiłam sie zeby jak najszybciej mnie uspili i zrobili co swoje a najlepiej jakbym sie już nie wybudziła....potem to już było gorzej...płacz...ale babeczki pocieszały mnie na sali,zaczęli przychodzic znajomi w odwiedziny,....na jakis czas zapomniałam.Wszystko wróciło gdy przyszłam ze szpitala do domu..zobaczyłam te gazetki tóre jeszcze pare dni wczesniej przeglądałam o ciąży....i jeszcze jedno mnie czekało ...pochowanie mojego dzieciątka....ryczałam w domu przez dwa tygodnie....aż któregoś dnia spotkałam siostre zakonną,która mnie pocieszała...i powiedziała że nie wolno płakać po dziecku...bo Mu tam cięzko będzie przejsc na druga stronę...itp.dziś zaczynam ozywiać sie ale zapomnieć ,nie zapomnę ...tymbardziej że to synek był....tak się cieszylismy.ale mam nadziej ze nie długo będzie mi dane znów się cieszyć tym szczęściem ale strasznie boję się że wszystko może sie powtórzyć ...że znowu będę przez to przechodzić a chyba juz bym tego nie zniosła po raz drugi....byłam u lekarza już na kontroli....kazał przeczekać ze dwa lub trzy cykle i starac się.....ale co najwazniejsze to musze sie nerwami i stresem sie opanować bo to wszystko niestety na dziecku sie odbija.....najlepiej juz bym zaczęła staranka......)choć juz sie z mężem kochamy)ale własnie ostatnio pękła nam prezerwatywa i boje się że coś może sie stacjak zajde ewentualnie wciąże,nie miałam jeszcze okresu......mam tylko nadzieję,że wszystko w razie czego zdążyło się zagoic....pozdrawiam was wszystkie moje kochane laseczki i trzymam kciuki za Was i za siebie sama oby wszystko było po naszej mysli..... Kochana nie martw się,na pewno wszystko się ułoży zobaczysz.Ja jestem po dwóch poronieniach a dopiero trzecią ciążę donosiłam choć jej nie chciałam bo.... się bałam że wszystko się powtórzy tak jak przy tamtych i stał się cud.Teraz moja córcia w maju skończy 3 latka .Teraz staramy się o drugą dzidzię ale jak na razie z negatywnym skutkiem.... Będę trzymała kciuki żeby wszystko się poukładało po Twojej myśli.Buziam.

Witajcie kobietki :) Pyzia bardzo mi przykro.Mam nadzieję że wszystko się ułoży i będzie dobrze.A jak na razie to się nie zamartwiaj na zapas bo nie ma po co.Nic Ci to nie da.Na pewno będzie ok. Aśka to fajnie miałaś z tą pogodą.U mnie rano jak szłam do pracy cieplutko ładnie słoneczko świeciło a później momentalnie się ochłodziło i chlusnęło deszczem,i cały czas pada tylko raz słabiej a raz leje jak diabli.. Lena no kochana to jak już coś zrobisz to mam nadzieję że się pochwalisz swoimi zdolnościami. A u mnie dzień zleciał nim się obejrzałam.Oczywiście w pracy i wiecie co choć niedawno co do niej wróciłam to już czuję że popadam w mój dawny rytm.Nie wiem czy dobrze czy nie ale mam nadzieję że w porę wyhamuję jak będzie taka potrzeba.A i z humorkiem lepiej i moim samopoczuciem,nie wiem jak to się stało ale powoli czarne myśli odchodzą ode mnie małymi kroczkami i coraz częściej pojawia się myśl a może będzie lepiej.... Hm chyba idzie to w dobrym kierunku.I odpukać żeby nie wykrakać jesy mi już dużo lepiej nawet nie mam takich duszności,jednak do lekarza i tak pójdę ale dopiero po świętach bo teraz to nawet nie mam kiedy... praca i praca....A rozumiecie nie chcę aż tyle się zwalniać bo to różnie bywa. Buziam Was gorąco. Miłego wieczorka wszystkim życzę.

Witam się i ja. U mnie dzisiaj zmęczenie wzięło górę,ale to po pracy i pewnie stąd.Miałam chwilę załamania ale wzięłam tabletkę i pomogła z tym że coś mi tu nie gra bo naprawdę od paru dobrych dni nie martwię się niczym ani nie denerwuję a ta duszność jest cały czas.Jak pójdę do lekarza to mu to powiem bo coś mi tu nie gra żeby mnie w klatce dusiło i to co drugi dzień raz słabiej a raz mocniej.A co do staranek to choć jeszcze badań nie robiłam żadnych i dopiero mnie czeka wizyta u gin. to my ich nie zaprzestaliśmy,cały czas się staramy może się uda:) No i wiecie co cały kwiecień będę pracowała na drugie zmiany,masakra jakaś nie wiem jak dam radę nawet o tym nie myślę ba nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić... Pozdrawiam Was gorąco ale ja już będę uciekała powoli do łóżka,jutro znowu do pracy a padnięta jestem że hoho. Miłego wieczoru.Buźka.

Mi też by % się przydały dlatego pomysł z imprezką i tańce do tego.Super już nie mogę się doczekać. No i oby było to przejściowe,choć pewnie tak będzie jak skończą się nasze problemy do końca i to już nie długo:)

Agalk wiem kochana że o to Ci chodziło.Tak się ostatnio zastanawiałam nad tym i jakoś nic nie wymyśliłam.Chciałam się zapisać na kurs tańca brzucha ale u nas nie ma niestety bo bym sobie poszła poruszać No ale stwierdziłam że jak tylko mój R będzie miał weekend cały wolny to na jakąś imprezkę się wybierzemy a małą komuś tam podrzucimy. No a tak po za tym to tak się czuję jakby coś się we mnie wypaliło gdzieś w środku.Najchętniej to bym płakała choć tak całkiem nie znam powodu. Ale za to kanapy mam już wybrane Dziękuję kochana :)

No a tak po za tym to witajcie kochane U mnie niedziela była (no bo już mogę tak napisać) ok.Wstałam chyba jakoś o 9.00 ale dopiero gdzieś o 11.30 z łóżka wyszłam.Zrobiłam nam kawkę do łóżeczka,małej śniadanko i leniuchowaliśmy.A teraz mała już śpi (bynajmniej mam taką nadzieję).Mężuś do pracy poszedł a ja sama siedzę no a jutro już też idę do pracy ech,tak dobrze się w domku siedzi... :) Pozdrawiam wszystkie.Miłego wieczorku życzę.

agalk28witajcie kochanemy juz po ogladaniu wyscigu jestesmy, i byl dobry poza tym Polak na 2 miejscu zaraz sie zbieramy do Kosciola potem na obiad do tesciowej a potem jeszcze raz musze uderzyc na sklepy bo wczoraj nie bylo paska ktory chcialam i jeszcze musze kupic akcesoria w fiolecie i moze cos jeszcze Ren- kochana czego ja wczoraj nie kupilam !??? 2 pary butow, sweterek x2, top, koszule,plotna i spozywcze, bratowa jutro przylatuje i zaprosilismy ja razem z tesciowa na wtorek robimy Wielkanoc i wczoraj kupilam kaczke bo znalazlam taki przepis na kaczke z czerwona kapusta brzmi niezle zobaczymy jak wyjdzie bo nie robilam tego wczesniej a co z reszta????? buziam i zycze milej Niedzieli Lenka- oby ksiezniczka sobie juz poszla Asia- u mnie frezje juz sa strasznie wysokie a paczkow nie ma nie wiem co bedzie ale bez juz w ogrodku jest Angela- duzo realaksu, musisz wyyluzowac!!!!!!!! ja widze sama po sobie jak psycha mi siedziala przez ostatni czas to ciagle cos mi sie dzialo a teraz co???? nic sie nie dzieje no i kuracja shopping zdecydowanie dziala!!!!! pomysl o czyms co sprawiloby Ci frajde i sprobuj na tym skoncentrowac ja mam teraz nowa zabawke i zupelnie nie mysle o zlych rzeczach Dbozuta- baw sie dobrze nawdychaj swiezego powietrza i dobrych fluidow Dunka- nie pracuj zbyt ciezko Krestik, Sandra i Olenka- wracajcie !!! Agalk wiem że zakupy poprawiają humorek,ale tak szczerze mówiąc to na razie nie mogę sobie pozwolić na takie zakupy niestety.... No a po za tym chcę kupić córci nowe łóżko i nam jeden pokój przeznaczyć na sypialnię więc do kupienia łoże + materace no niestety wydatek jest,a dla nas to dużo nie możemy pozwolić sobie na to żeby kupić to za jednym razem bo mieszkanie wynajmujemy no i troszkę płacimy za nie....

Aśka36No hej dziewczyny, fajnie że wiosna przyniosła chęci do działania.Zakupowe szaleństwa,sadzenie roslinek,sprzątanko,urządzanie domku,każdy cosik robi.Troszkę się angela wyłamała ale my tu ją nakręcimy.Co angela jak dziś nastrój?Buziaki.A zdjęcia super i głowa do góry.Napisz co tam lekarz w pn powie.A u nas pada i ponuro.Kurcze a miałam dziś w ogródku cosik sadzic.Póki co wszystko w domu na parapecie mi rośnie.Niektóre siewki mają dużo światła ale są wybujałe.Nie znam się i nie wiem co im trza.Do innych roślin domowych to mam rękę ale ogrodowe zielsko to czarna magia. Grypa jelitowa,czy co to tam było,już sobie poszła.Ufff.Dwa dni wycięte z życia.Chyba ze 2-3 kilo mi ubyło z odwodnienia.Ale już zdrowam i dopadłam dziś mojego MNo co,wiosna przecie..... A i nie chwaliłam się.Kupiliśmy prezent na chrzciny,łóżeczko turystyczne,bo takie było zapotrzebowanie.To i dobrze,bo jedynie misia giganta miałam w pomysłach.W święta idziemy. No dobrze,co tam u Was kobitki? Ja mam wrażenie jakby dziś niedziela była,cosik mi się poprzestawiało,sobota dziś ,nie?No i zmiana czasu w nocy Aska dzięki.No wiesz zakupy mam za sobą a teraz muszę upatrzyć łóżko dla nas i dla małej bo trzeba by zmienić tylko nie ma kiedy jechać.A humorek już troszkę lepszy i w ogóle jakoś tak mi lepiej ostatnio. Miłego weekendu wszystkim życzę.