Dzień dobry. Mam 2 miesięcznego synka który od ponad tygodnia ma katar(jest od bezparwny). Używałam nasivin przez 5 dni i nastąpiła lekka poprawa. Kataru nie ma już tak mocnego jak na początku. Zauważyłam (od 2-3 dni), iż teraz synek męczy się z wydzieliną zalegającą w gardle, którą próbuje odkrztusić (wnioskuję, że to zchodzący katar). W dzień jest w miarę ok, ale za to w nocy słyszę jak się męczy z katarem którego nie ma w nosku, więc wnioskuję, że zszedł on do gardła. Temperatury nie ma. Czy powinnam udać się do pediatry? Czy to normalne, że synek tyle męczy się z katarem? Czy mam słuszność, iż ta wydzielina zalegająca gardło to katar? Proszę o pomoc. Pozdrawiam