anna_:)ja też jestem ale przez problemy i kłutnie rodzinne z teściową nie mam czasu a raczej nie chce mi się zabrać za szydełkowanie. Od ubiegłego czwartku odreagowywuje stresy wychodząc z domu i biegając, przy okazji może schudne ale zamierzam spowrotem wziąść się za szydełko jak tylko z teściową się tak pokłucimy że przestanie wydzwaniać i "radzić". Dobrze że J. zachowuje zimną krew
ło matko i u ciebie cuda to zostawiam na poprawę humoru: Młoda kobieta miała poważny wypadek samochodowy. Lekarze uratowali jej
życie, ale nie dali rady ocalić jej skóry uszkodzonej przez ogień. Jej twarz
wyglądała paskudnie. Jedynym ratunkiem był przeszczep. Ponieważ żona była
cala poparzona, skórę musiał ofiarować ktoś inny. Dawcą został jej mąż,
który oddał jej skórę z własnej pupy.
Operacja się udała, kobieta wyglądała tak pięknie jak dawniej. Jednak
świadoma poświęcenia własnego męża mówi pewnego dnia:
- Kochanie, jestem ci tak wdzięczna, czy jest coś, co mogłabym dla ciebie
zrobić?
- Nie, już czuję się wynagrodzony.
- W jakim sensie?
- Wyobraź sobie dziką satysfakcję, jaką czuję za każdym razem, kiedy twoja
matka całuje cię w policzek...