Skocz do zawartości
Forum

margaretka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez margaretka

  1. agnieszko ja też mam bzika na punkcie takich staroci mam dwie filiżanki i dzbanuszek, zaraz wstawię zdjęcie, normalnie jakbym tam poszła to wszystkie oszczędności bym wydała :D
    chciałabym się nauczyć techniki decoupage można ze zwykłej filiżanki wyczarować właśnie taką " starą" w kwiatki, całą chałupę ozdobiłabym, lubię taki styl. Mam dużo spodków pod filiżanki w takie rózyczki, ale filiżanek nie mam :/

    Marmi mam nadzieje że u mojego A. nie jest to chwilowe...
    Od wczoraj ma zakaz krzyczenia do nikoli i przeklinania, fakt nie krzyczał na nią wczoraj, ale nikola albo jest straszną gadułą, albo jest rozwydrzona :D bo bez przerwy nadaje i to tak głośno ze na cały sklep. Muszę ją wyciszyć trochę, bo pójdzie do przedszkola i się zacznie...:36_2_16:

  2. Witajcie,
    Kejranko spodnie fajniutkie
    Marmi ale mają ceny za kubeczek 129 zł :szok:

    Ja ogarnęłam chałupkę i ie wiem co na obiad zrobić ale mam ochotę na jakieś pierogi, pyzy, takie normalne żarełko.
    Mój dziś na słuzbie, ostatnio jakiś miły się zrobił, mówi do mnie kochanie, kotku...
    Wcześniej to nie wiedział jak mam na imię... albo wymyślił sobie jakieś głupie przezwisko którego nawet nie da się napisać i tak mnie wołał. nie wiem co mu jest.

  3. normalnie muszę sobie zapisać wypowiedz Lamponinki, oraz wypowiedz Martity odnośnie noszenia na rękach :) Bardzo mądre spojrzenie na sprawę.

    Arek dziś po raz pierwszy zasnął w łóżeczku, lekko go polulałam i zasnął, spał ponad dwie godziny, a w wózku dspał po 20-30 min, takze sukcesss!!
    Teraz też go kłade spac w łózeczku i zobaczymy mam nadzieje że nauczy się, najwidoczniej najwyższy czas na to :D
    Cieszę sie z tego.

  4. właśnie , i dlatego głupio mi sie zrobiło ze usłyszałam, "nikola jest rozpieszczona" bo nie jest.
    Jest grzeczna i normalna też czasem nie chce posprzątać swojego pokoju, ale nie ma dzieci idealnych, niestety osoby które tego nie przeszły nie zrozumieją tego, Ewa, nie rozumie że jest mi cieżko przy dwójce dzieci zapierdzielać w domu sprzatać gotować, ona nie wie co to są nie przespane noce z powodu kolek, pózniej ząbków, czasem jak się wkurzą to tak bym chciała zeby te dziecko dało jej popalić ale tylko dlatego zeby zrozumiała co to jest dziecko, ah...

  5. esterko, w sumie to nie dziw sie jego córkom ze mają nie miłe podejście do ciebie, możliwe ze tak reagują bo są zazdrosne ze odbierzesz im tate, nie znam sytuacji więc piszę na daną chwilę.
    moze spróbuj sie zaprzyjaznić z nimi, nie wątpie ze nie próbowałaś, ale sa rózne sposoby ;)

    powiedzicie mi czy moja nikola jest rozpieszczonym dzieckiem?

    Byliśmy wczoraj u Ewy, nikola była grzeczna , bawiła się piłką, prosiła co chwile kogoś by z nią pograł.
    nikt nie chciał, Ewa nie miała nigdy dzieci, i ma np. na podłodze poustawiane rózne rzeczy, ja zaczełam kulać z nikolą piłkę ale prosiłam nikolę żeby uwazała na stojącą na podłodze porcelanową lalkę, nikola kilka razy prawie by w nią trafiła, więc zabrałam piłkę i zakończyłam zabawę, nikola wykrzyknęła że nie będzie się bawić i wyszła z mieszkania.... W domu nigdy tego nie było, ewa powiedziała ze nikola jest rozpieszczona, nie chciałam jej docinać bo jest w ciaży, ale jak będzie mieć swoje dzieci to przekona się ze nie ma dzieci z reklamy, tylko jest ciężka praca nad wychowaniem , a szczególnie gdy ma 5 lat i umie się zbuntować.
    Wydaje mi się ze była poprostu zmęczona trzy godziny w gorącym pokoju (miszkanaie na poddaszu) bo daje od dachu, nic nie piła zjadła tylko wafelka,wiem że jako matka usprawiedliwiam ją, ale oglądałam nie raz super nianię i tam są dopiero dzieci! moja nikola to anioł przy nich.
    Nie dziwię się ze krzyczy skoro A. nie potrafi jej zwrócić uwagę mówiąc, tylko drąc się. i jeszcze przeklina , wkurza mnie naprawde , i on nie potrafi tego zrozumieć. nie chcę zeby nikla zaczęła przeklinać, codziennie w domu są kłótnie.

  6. aha, zaczęłam przegladać nasze stare posty i tak się zaczytałam , że zapomniałam ze odkręciłam wodę do wanny , na kąpiel dla nikoli, nalała sie pełna wanna, boze jak w basenie, wykorzystałam sytuacje i wzięłam małego do wody wsadziłam, ojojojoj jak się cieszył , nie mógł się połapać skad tyle wody, pózniej zaczął tak chlapać nózkami ze szok hihihi, fajnie było.
    wrzucę na PW.:36_15_33:

  7. j.anna jeśli ktoś kupuje psa za kilkaset zł, z dobrej hodowli są małe szanse na to zeby np. labradory miały dysplazję, miałam labradora i wiem jak z nimi jest, nie mówię oczywiście ze nie masz racji bo na pewno zdarzaja się takie przypadki, od małego wychowywałam się z dalmatyńczykiem akurat fajnie to przytoczyłaś, też mówili ze dalmatyńczyki głuchną ze krótko żyją , moja była okazem zdrowia żyła 14 lat nie miała problemów ze słuchem czy kręgosłupem, nie kupiłabym kundelka bo nigdy nie wiadomo co z niego wyrośnie, i przy małych dzieciach nie wzięłabym dorosłego psa, nie wiem jak wygląda schronisko u ciebie, ale i tak bym nie wzieła.jutro jak będę pamiętać wkleję wam zdjęcie mojego dalmatyńczyka i labradora, których już ze mną nie ma ;<

  8. j.anna każdy ma wady i ma zalety, ale nie moze być tak że jego rodzina gada:
    macie rozwalone taborety, rozwalone kontakty, "obdarte ściany" musicie to skleic przxykręcić pomalować, wymienić...
    ok ja się zgadzam, ale kto ma to zrobić JA???
    ostatnio kleiłam taboret bo jest jeszcze dobry.

    lampononko on tak gada bo mu sie niechce nic robic, fajne sa takie akcje rodzinne :)
    nie płacimy wynajmów, nie mamy rat w banku i z tego powinien się cieszyc a on jeszcze żąda...

  9. j.anna nie jest to tak jak piszesz chociaż oczywiście moze tak to brzmieć.
    Chodzi tu oto ze on POTRZEBOWAŁ pomocy, samochodu, jego rodzina powiedziała ":radz sobie synu sam"
    Nie chodzi mi oto ze ma odwdzięczać się przez całe zycie za to co dostał, ale mógłby chociaż podziękować czy tak jak sama napisałaś że pomogłabyś teściowej bo ona tobie pomaga, tymczasem jak on potrzebował pomocy to ją otrzymał, a jak moja mama potrzebuje pomocy on ma to gdzieś.
    Co do wozenia rzeczy, miał na to czas , miał samochód zeby to zawiezć, tylko on jest bardzo leniwy (co potwierdza jego matka) nawet nie chodzi tylko o mojej mamy rzeczy, ale przed nami była tu moja babcia i też za jednym razem nie zabrała tego , kto po to jeżdził?
    Mój 85 letni dziadek, który woził mojemu A. akumulator gdy zepsuł mu się samochód, wiec jak to jest?

    ty jesteś wdzieczna swojej teściowej ze robi coś dla ciebie a mój uważa ze tak ma być i ze się mu to należy, a jak ona chciała się budować niech radzi sobie sama.
    Moja mama nie jest w stanie dzwigać jakiś ciężkich rzeczy, a jeśli my jedziemy do mojej mamy to dlaczego nie miałby jej pomóc coś dzwignąć ?
    On nie chce się uczyć jak naprawić kran, itp, itd, te mieszkanie się "sypie " a on nie potrafi kontaktu przykręcić czy skleić taboret, przepraszam potrafi ale ma lenia

  10. Dziękuję Lamponinko, masz oczywiście rację, nie chce niech nie pomaga mojej mamie przy budowie, trudno, ale dlaczego mówi ze zrobi remont mieszkania w którym mieszkamy jak mama przepisze je na mnie, wiesz moja mama jest taka że daje i nie zabiera a jego matka potrafi coś dać a potem zabrać, tak jak to bylo z tym dywanikiem , że dała a potem zabrała siostrze mojego A.
    Mama do grobu mieszkana nie zabierze ani mnie z tąd nie wygoni, a on gada takie pierdoły.

  11. kachna ja się nie szczepiłam tylko wczoraj byłam z Arkiem na szczepieniu, ale wiesz jak to jest mierzyć takim zwykłym paskiem na którym wyświetla się temperatura to nie to samo co prawdziwy termometr, ale zagubił mi się gdzieś, nikola też ma ciepłe czoło i wskazuje u niej to samo, ale czuje się dobrze ja zresztą też więc nie wiem, ale jakiś stan podgorączkowy mam na pewno bo czuję ze mam ciepłe czoło i policzki

  12. Kachna torba bardzo fajna, ja miałam w komplecie z wózkiem razem

    Ah.. porozmawiałam tak sobie z moją mamą, jak zawsze powiedziała mi prawdę o moim A.
    Kiedy sie poznaliśmy A. był taki sam jak Ewka o której Wam pisałam, słabo jezdził samochodem, mało się odzywał , nie potrafił załatwiać jakiś cięzszych spraw urzędowych,
    nie miał nic oprócz urody :D :D
    taki poprostu prosty chłopak, ALE on nie wyglądał na takiego, ja myślałam że on poprostu jest taki cichy spokojny uprzejmy, (cicha woda brzegi rwie)
    szydło wyszło z worka po kilku latach kiedy kosztem moim i mojej rodziny (bo na swoją nie ma co liczyć) doszedł do czegoś że mógł sobie kupić samochód, i inne rzeczy których jego rodzina nie miała i nawet o tym nie śniła, dla nich było najważniejsze to by wykarmić dzieci i "jakoś" je odchować, przeżyć te życie nie osiagając nie większego.

    Na początku jak zaczął pracować moja mama pozyczyła mu samochód, by miał czym dojeżdżać , brat udostępnił nam mieszkanie, babcia z dziadkiem robili zakupy i dawali kasę gdy było nam ciężko,dziadek i brat naprawiali samochód którym jeżdził,bo na mechanika nie było nas stać.

    Teraz kiedy mój mąż jest w stanie sam sobie wstanie wszystko zrobić, czyli to czego kiedyś nie mógł, ma wszystkich w d**** nie interesują go potrzeby innych np. mojej babci, dziadka, mamy w szczególności, jego rodzice mu powiedzieli "radz sobie synu sam"
    a moja strona wyciągnęła rękę na początku do mojego A. , teraz do jego siostry żeby ich wyrwać z tamtego zadupia i dać lepszy start.
    Ale Ewa (siostra A.) z mężem potrafi być skromna i wdzięczna a mój myśli ze teraz z niego wielki pan, że wszystkie rozumy pozjadał, jest EGOistĄ!
    'gdy przeprowadziliśmy się do mieszkania po mojej mamie (mama się wybudowała) kazał jej przyjeżdżać po jej rzeczy i nosić je, nie było mozy o tym że A. przywiezie i zaniesie, nie! jej rzeczy -niech sama poto przyjeżdża, on wozić nie będzie, tak jest do dziś, powiedział mi tak " każdy ma swoje mieszkanie i niech się o nie martwi" (mówi to kiedy moja mama potrzebuje pomocy na budowie) albo " jak matka przepisze mieszkanie na ciebie lub na mnie to będę w nim robił remonty" mowa oczywiście o naszym obecnym mieszkaniu.

    Dużo nad nim pracowałam teraz potrafi się odezwać i robić inne rzeczy ale czy to coś dało, czy ja nadal mam nad nim pracować? tylko jak? sama rozmowa nie pomaga bo nie słucha mnie, boże co robić co robić!:36_2_16:

  13. Witajcie
    dziękuję za pocieszenie, przdało się mogłam spokojnie zasnąć z wiar,ą w to ze ten torbiel się wchłania, z drugiej strony czytałam ze powinno być to kontrolowanie, więc nie rozumiem czemu nie zostałam o tym poinformowana, nie czytałam tego co jest w ksiazeczce bo jest tam nabazgrane, i uważam ze lekarz powinien mnie o tym poinformować, skoro zapisał to w ksiazeczce, chyba ze liczył na to ze pediatra sam przejrzy ksiazeczkę, ale z reguły tak nie jest bo rodzic jest od tego, no ale dobra.

    Lamponinko, powiem ci tak, ja daję arkowi narazie dwa posiłki zamiast piersi, obiadek i deserek, ale on i tak je już mniej z piersi, dziś policzę, ale podejrzewam że od rana gdy się obudzi do wieczora zanim nastąpi karmienie przed snem to ciągnie cysia 3 razy, potem na noc, i w nocy budzi się 2 razy więc nadrabia ,ale czuję ze mam mniej pokarmu ;/

    Kejranko współczuję takiego wydatku, ja chyba zacznę juz odkładać, mój chce zeby nikola chodziła do zerówki do szkoły, a nie do przedszkola, nie wiem trochę się tego boję ale twoja Wiki poszła chyba wcześniej? Sorki ze pytam ale jaki mieliście wydatek na " wyposażenie " do zerówki, też taki jak do szkoły?

  14. Dziewczyny Arek po urodzeniu miał robione USG przezciemiączkowe, lekarka mówiła ze nie widzi zmian w mózguy
    ALE
    czytając dzis Ksiazeczkę zdrowia dziecka przeczytałam to co ona tam napisała czyli:

    Badania obrazowe
    Komory boczne b.wąskie
    torbiel przegrody przezroczystej o ś 5,4 mm

    Nic mi o tym nie powiedziała!
    Słyszałyście o tym może? nie wiem co mam zrobić, zadałam pytanie w dziale gdzie jest pediatra, ale na odp. się czeka, boże co ja mam zrobić?!

  15. Witajcie my po szczepieniu Arek waży 8740 !
    Ale pozatym wszystko jest ok, dała skierowanie do poradni chirurgicznej bo ma malutkie spodziectwo eh... pewnie będzie go czekał kiedyś zabieg.

    Mój wrócił w nocy i 15 min się dobijał dzwonił dzwonkiem i na domowy tel, a ja tak mocno spałam ze nie słyszałam wkońcu mały się przebudził a ja dzwoniący telefon schowałam pod poduszke hihihi taka zamulona byłam hihi
    Byliśmy dziś w mieście i mały zasnąl nam na rękach, kupiłam sobie buty bo ostatnio wybraliśmy się pieszo po zakupy i klapek mi się rozwalił, musiałam wracać boso... Ludzie się gapili, no ale co tam.

  16. Fakt też wyczytałam gdzieś w necie że północ to nie jest godzina duchów ale jak ja sobie coś wkręcę....
    Mój tata był cukrzykiem dostał udaru mózgu i zapadł w śpiączkę, (byłam wtedy w ciązy z nikolą) na trzy miesiące, zmarł jakoś tydzień przed porodem ;
    zmarł wcześnie rano, i właśnie tego ranka nie mogłam spać, słuchajcie tak mnie bolały nogi i ręce okropnie, wybudzało mnie to ze snu , dosłownie nie poterafię tego opisać, poszłam spać do drugiego pokoju , słyszałam ze dzwoni telefon ale nie miałam siły wstać, pózniej jak się już obudziłam zadzwoniła moja mama że tata zmarł, to była MASAKRA.W nocy co chwile coś stukało , pukało,
    w poniedziałek miał być pogrzeb ale ja leżałam już w szpitalu i tak w niedziele wzieli mnie na porodówkę ale po kilku godzinach odwiezli spowrotem na salę, w poniedziałek był pogrzeb, a ja we wtorek urodziłam, wiem że mój tata był przy mnie, bo już po porodzie zostawili mnie samą na łóżku i sobie poszli a ja byłam tak głodna, w myślach poprosiłam tatę żeby weszła tu chociaż sprzątaczka, po chwili weszła (chyba to była) salowa bo przyszła posprzątać.....

×
×
  • Dodaj nową pozycję...