Skocz do zawartości
Forum

meren_ree

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez meren_ree

  1. Nasza rodzinka - ja, mąż, dwoje małych dzieci (7 i 3) zdecydowaliśmy się na psa rok temu. Warunki jakie pies musiał spełniać to: mały, mao brudzący w mieszkaniu i akceptujący dzieci. W rezultacie mamy suczkę już roczną Sonię, żywą, wesołą, uwielbiającą zabawy z dzieciakami i spokojne pieszczoty z mojej strony. Nie wyobrażamy sobie naszego domu bez naszej kochanej Soni. Problem, ktory się pojawił kilka miesięcy temu to testy skorne u młodszego syna - alergia na psa;( Jesteśmy w trakcie badań. Pocieszający fakt - Sonia jest psem z włosem, nie sierścią.

  2. Dziękuję za odpowiedź. Staramy się z mężem jeździć częściej z synem autem. Jego histeria jest mniejsza, jednak widzę, że jazda samochodem jest dla Szymona ogromnym stresem, żąda on ode mnie abym siedziała obok niego i trzymała go za rękę całą drogę. Powiem szczerze, że ja również przeżywam ten wypadek, raczej staram się nie prowadzić auta sama, podczas jazdy strofuję męża, aby nie jechał szybko a w przypadku nagłego zahamowania wpadam w popłoch i czuję jak cała drżę i łzy cisną mi się do oczu. Wypadek miał miejsce 25 czerwca więc nie tak dwano i zdaję sobie sprawę z tego, że "czas leczy rany", jednak mam wrażenie, że inaczej postrzegam jazdę samochodem, widzę niebiezpieczeństwa czyhające na drodze, kierowców wykonujących niebezpieczne manewry. Ogólnie rzecz biorąc dla całej naszej czwórki jazda autem to stres.

  3. miałam z dzieckiem wypadek samochodowy - wyglądał on tragicznie - koziołkowanie dachowanie i upadek auta na stronę kierowcy - dziecko siedziało obok mnie w foteliku. Na szczęście nie doznaliśmy większych obrażeń, ale niestety psychika moja i synka daje o sobie znać. O siebie się nie martwię. Synek natomiast od momentu ruszenia samochodu w drogę wpada w histerię, krzyczy: wypadek!!, chce wysiadać z auta. Od chwilii wypadku zachowywał się "normalnie" nie było żadnych oznak stresu w jego zachowaniu dopiero po kilku dniach zaczął wspominać wypadek - auta na obrazku kojarzą my się z wypadkiem, pamięta w których butach jechałam ja i on kiedy zdarzyło się to nieszczęście. Synek jest bardzo radosnym i spokojnym dzieckiem, ale po jego zachowaniu wnoszę, żę wypadek samochodowy bardzo wpłynął na jego psychikę. Proszę o poradę co mam zrobić? czy iść z dzieckiem do psychologa? ale jakiego?
    pozdrawiam

  4. Piszę, ponieważ nie daję sobie rady z emocjami po wypadku samochodowym w którym uczestniczyłam ja moim 2-letnim synkiem. W wyniku bardzo złej nawierzchni (dziury w drodze) pękła mi opona i straciłam panowanie nad kierownicą. auto "samo" jechało, niestety najechało na koleiny na jezdni i w związku z tym samochód dachował, koziołkował (dosłownie leciał w powietrzu).cudem przeżyłam wraz z synkiem.byliśmy zapięci pasami bezpieczeństwa, a dziecko było w fotelku. Synkowi nic sie nie stało, ja mam uraz głowy i kręgosłupa( ale nie jest źle). gorzej psychika....co by było gdyby...mija drugi tydzień od wypadku a ja nie potrafię normalnie funkcjonować!!!!wszyscy to bardzo przezyli.nie wyobrażam sobie siebie za kierownicą teraz. jestem albo wkurzona, albo smutna, czaem popadam w histerię. kiedy to sie skończy?????
    meren

  5. nawet nie tyle, ze są nagrody, ale przeciez na tym polega konkurs...ja nie o tym..
    chciałam bardzo podziękować autorom tychże konkursów gdyz dzieki nim "grzebiąc" w Internecie dowiaduje sie wiele o nowościach wydawniczych, a tym samym o róznych ciekawych formacj spedzania czasu z dziećmi:)
    dzięki.

  6. Maria30
    meren_ree
    zwycięzcom, choc przyznam, że jedna z nagrodzonych fotek jest bardzo...standardowa. Prosze nie odebrac tego jako złośliwośc, jestem szczera...i zastanawiam się czym kieruje sie jury przy wyborze fotki:)
    pozdrowienia

    Wniosek z tego jeden: standardowe fotki też mogą być po prostu ładne i mogą chwytać za serducho :) I jedno szczęście, że nie muszą być bardzo wymyślne, by znaleźć się wśród wybranych. Słowa uznania dla jury :) Może dzięki temu zdjęcia będa po prostu oddawały urok tych wyjątkowych i zupełnie codziennych, ale jakże ulotnych chwil, a nie będą fotkami pozowanymi i niejednokrotnie pstrykanymi pod konkretny konkurs :)
    Raz jeszcze słowa uznania i dla autorów zdjęć i dla jury :)

    poniekąd masz rację....choć nie uważam, aby większość z nas specjalnie "męczyła" dzieci wymyślnymi pozami pod konkretny konkurs. Osobiście uważam np., że nadrzędny aspekt w wyborze dobrej fotki to również jej "profesjonalizm" amatora, którym jestesmy właśnie my.
    całusy

  7. weszłam na tę stronkę i ten portal wydaje sie być najrozsądniejszym miejscem na wspomnienia. byłam jeszcze na Wirtualny Cmentarz, ale nie podoba mi się to, ze po piersze nalezy uiścic opłatę za samo wpisanie osoby zmarłej, po drugie wygląda to jak gra komputerowa.Odwiedziłam także portal www.nekropilia.pl i tez wydaje sie byc to dobre miejsce na wspomnienia, ale jednak www.miejsce-paieci jest wg mnie najbardziej trafione.
    pozdrowienia

  8. Dziewczyny, co myslicie na temat wirtualnych cmentarzy. Wcześniej juz słyszałam, że cos takiego w Internecie istnieje, ale jakość nigdy nie pomyslałam, aby zajrzeć na tego typu stronkę. Wczoraj natomiast, włączyłam telewizor akurat na "debatę" w której brał udział m.in ksiądz właśnie na temat wirtualnych cmentarzy. Okazuje się, że Kościół nie ma nic przeciwko w czceniu pamieci w ten sposób. Przemyslałam sobie te sprawe i uważam, że wirtualny cmentarz jest w sumie taką baza pamięci o bliskich, takim archiwum rodzinnym. Jestem za. A Wy jak uważacie, jestem bardzo ciekawa co inni sądzą na ten świezy temat...

  9. na forum, dokładnie 18 października... powiem Wam szczerze, że na posty w ogóle nie zwracam uwagi, i chciałabym miec ciut wiecej czasu aby przesiadywac na forum, a tak wchodze czasem porządnie na kilka godzinek lub codziennie choc na momencik;)

    dodałam zdjęcie, ale nie wiem czy uznacie go za zgodne z tematem, choc ja uważam, ze pielęgnacja mauluszka to nie tylko kąpiel;)

  10. Mój syn od tego roku jako 5-latek (rocznik 2005) poszedł do zerówki i do tego ogromnej szkoły tpu zespół szkół. Bardzo obawiałam sie jego reakcji i wpływu na psychikę syna. Zrobiłam to jednak, gdyz byłam troszke zmuszona - finansowo przedszkole nie wchodziło w grę.
    Mamy koniec października, a dziecko nie chce wychodzic ze szkoły;), trafił na bardzo dobrego pedagoga - wychowawczynię, którą wprost uwielbia. Syn kocha chodzić do szkoły (zajęcia sa od 8-13), później nie cche wychodzic ze swietlicy szkolnej, któa jest do 16. Syn jest dosc zywiołowym dzieckim i odnazał sie w tym wielkim molochu, sama w nim pracuje i widzę jaki syn jest dumny, ze jego mama jest nauczycielką, hehe;)
    pozdrawiam.

  11. Uważam, ze o składki zdrowotne powinnien kazdy zadbac indywidualnie, jak to jest np. w Anglii. Dlaczego? Otóż, tak jak któraśw czesniej napisała odciązgaja nam z pensji składki zdrowotne i co z tego wynika?? nic, za wiekszosc badań musimy płacic z własnej kieszeni dodatkowo i jeszcze te kolejki w przychodniach. Paranoja.
    Powiem Wam, ze wypisałam się z przychodni mi.in dlatego, ze: jak chcesz dziecko zapisac do pediatry to musisz isc przed godz. 6 rano (nie można tel.) - a jak akurat jest sie samemu w domu z obłożnie chorym dzieckiem to ich to nie interesuje).
    Zapisałam swoją rodzinę do przyosiedlowego niepublicznego zakładu opieki zdrowotnej i jestem zadowolona. Mam takie same prawa jak w przychodni, dodatkowych opłat brak i brak kolejek i zapisu tydzien wczesniej bądź wczesnie rano.

  12. internisty lub pediatry nigdy nie musze okazywac ksiązeczki zdrowia lub rodzinnej 9choć takie w domu posiadam) jednak jak idę na pomoc doraźna (w weekendy i swięta)lub szpitala to musze taka książeczke okazać. Choć rzeczywiście jest juz tak, ze odchodzi sie od legitymacji ubezpieczeniowej, którą zastępuje RMUA za ostatni miesiąc;)
    Swoją drogą, wg mnie lepsze jest RMUA (tyczy pracujących) gdyz stemplowanie co miesiac ksiazeczki mija sie z celem.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...