Na imię będzie miał Orest, termin mam na 30 maja. Co do ciąży, to większość jestem na L4, bo jak nigdy wcześniej łapię wszelkie infekcje, zakażenia, neuralgię mortona, cukrzycę ciążową, a ostatnio nawet zapalenie korzonków szyjnych. Na szczęście z Maleństwem wszystko ok, ale i tak zaliczyłam kilka dni w szpitalu na patologii ciąży (trafiłam tam w Sylwestra!)