Skocz do zawartości
Forum

Pacikable

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Pacikable

0

Reputacja

  1. Pacikable

    Sąsiedzi

    Witam, mieszkam razem z żoną i niespełna rocznym synkiem w bloku. Sąsiedzi u góry kiedy się wprowadzaliśmy mieli jednego 5 letniego syna, jednak po niespełna roku urodziły się im bliźniaczki. Moja żona również zaszła niedługo później w ciążę i wszystko było pięknie ładnie do czasu aż córeczki sąsiadów zaczęły chodzić i biegać. Sąsiadka nie pracuje w ogóle a jej mąż czasami wieczorem wychodzi na może 2-3 godziny. Dzieci nie uczęszczają do żłobków. Od godziny 7-8 rano do godziny 21 codziennie bez wyjątku jest armagedon. Słychać ze nie mają dywanów a dzieci biegają albo boso albo w jakichś ciężkich bucikach. Mnie osobiście takie coś nie przeszkadza do czasu kiedy nasz syn ma porę drzemki lub zwyczajnie Ok godziny 19:30-20 idzie spać i zwyczajnie co chwile jest wybudzany ze snu a wiadomo ze dziecko wybudzone i niewyspane to katastrofa. W dodatku oprócz nieustannego biegania całej zgraji dzikich koni bo inaczej się tego opisać nie da, dochodzi również nieraz kilkugodzinna jazda chyba hulajnogami po mieszkaniu. Może ktoś pomyśleć ze wyolbrzymiam ale to jest stary blok z wielkiej płyty naprawdę jeśli ktoś chociaż kaszlnie wszystko słychać a kiedy takie dwulatki biegają nieustannie nawet 12 godzin dziennie doprowadza to człowieka do szału. Nawet raz byłem świadkiem jak jedna z dziewczynek do mamy (sąsiadki) powiedziała pod blokiem ze chce pobiegać na co ona odpowiedziała ze nie będzie tutaj biegać tylko wybiega się w mieszkaniu :) czy jest cokolwiek co można w takiej sytuacji zrobić? Zaznaczam ze chodzi mi tylko o to żeby mój syn mógł spokojnie spać a my żebyśmy nie musieli go brać na ręce albo go usypiać po 10 razy. Chcemy się wyprowadzić do bliźniaka lub domu lecz na to potrzeba jeszcze 2-3 lata. Proszę P wypowiedź osób które miały podobne problemy a może ktoś pozwał takich sąsiadów do sądu? Zaznaczam iż rozmowa z nimi nic nie daje, przytakują głowami i tłumacza ze takie są dzieci ale ja tez mam małe dziecko!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...