viva94

Witam. Moze tutaj ktoś coś mi podpowie bo wychodzi, że wśród rodziny jestem matką wariatką 😅 Otóż mam synka, 18 miesięcy. Od początku dawał popalić, dużo płakał, problem z brzuszkiem, alergie. Teraz lepiej chyba nie jest. Praktycznie nie pokazuje palcem, czasem coś pokaże np że tu się świeci światło, a tam nie. Bądź gdy poproszę, żeby mi coś pokazał w książęce jakieś zwierzę to pokaże, albo gdy zapytam gdzie mama ma nos i to by było chyba na tyle. kontakt wzorokowy niby jest, ale gdy go wezmę na ręce to wszystko dookoła jest ciekawsze. Nie chce wtedy mi spojrzeć w oczy. Wykonuje jakieś proste polecenia, przyniesie coś, wyrzuci do kosza śmieci. Bardzo szybko wpada w złość, rzuca zabawki choć ostatnio ze zloszczeniem troszkę się uspokoił. Martwi mnie również, że gdy idziemy ulica i ktoś idzie obcy to wtedy wpada w płacz, nigdzie z nim nie mogę wyjść czy do znajomych czy nawet do rodziny w odwiedziny bo po prostu tak płacze że musimy wracać do domu. Nie wszędzie tak jest, u moich teściów zachowuje się normalnie. Nie pokazuje, że tak lub nie. Nie pokazuje że jest głodny, gdy go zapytam wtedy idzie w stronę kuchni. Próbuje go zainteresować książeczkami, chce mu je czytać, ale on woli sam przewracac kartkami. Ogólnie wszystko rozrzuca, rozwala ale myślę że to jednak normalne w jego wieku. Reaguje jak chce na imię. Rozumie, że czegoś nie wolno. Najbardziej martwi mnie ten gest wskazywania a w zasadzie jego brak jak i również że nie patrzy mi w oczy, czasem jakby mnie nie widział bo leci zaraz się bawić i nie spojrzy nic na mnie. Każdy twierdzi, że jest jeszcze mały i mam mu dać czas i nie panikować. Co mam robić ? Martwię się, że coś jest nie tak...