na mnie dziala, oj dziala. Nie wyobrazam sobie w ogole dnia bez kawy. Moge nawet stwierdzic, ze w pewnym sensie jestem od niej nawet uzalezniona. Bo jak nie wypije kawy, a nawet czasami i kilku szklanek to od razu zaczynam czuc sie jakos tak nieswojo, jakbym w ogole nie miala energii do wykonywania rozmaitych zadan. Nie wiem, moze to jest jakis tam efekt placebo? Bo czasami mamy takie cos zakodowane w mozgu, ze jak wypijemy kawkę, to bedziemy miec zdecydowanie wiecej energii do dzialania. Nie wiem, ale ja na razie nie chce sprawdzac w dluzszym okresie, jak bede czuc sie bez kawy