Za mną dwa porody, przy pierwszej ciąży bez szkoły rodzenia, druga już z kursem dla rodziców i położną. Mimo posiadania jednego dzieciaczka zdecydowałam się na szkołę rodzenia, bo pierwszy poród był bardzo stresujący, więc jak mąż wspomniał o drugim dziecku, to zgodziłam się, jeśli pójdzie ze mną na takie zajęcia i bardzo się cieszę, że tak zrobiliśmy. A druga rzecz - w szkołach rodzenia są fajne warsztaty, szkolenia już dla mam maluszków - mi wpadł w oko ostatnio kurs pierwszej pomocy. Uważam, iż coś mega przydatne dla rodzica każdego i tego typu szkoleń nigdy za dużo. Ja wybieram się na ten kurs, bo dopiero staramy się o trzecie dziecko, ale nie wiem, czy takie szkolenie później będzie w odpowiednim terminie. 🙂