I nie dlatego, że ma jakieś problemy logistyczne. Po prostu zabrania tego prawo, mimo że wszystko działa w pełni legalnie!
Wiecie o czym mówię? O sklepach z bronią i amunicją. Rozumiem zakaz sprzedaży wysyłkowej w przypadku takiego towaru. Tylko po co w takim razie tworzyć platformę internetową, skoro zamówień i tak się nie przyjmie drogą online? No chyba, że klient płaci z góry, a potem czaka go obligatoryjny odbiór osobisty w jakimś sklepie stacjonarnym. Co nie zmienia faktu, że tworzenia takich e-sklepów nie rozumiem. Nie wystarczyłby zwykły katalog???