Dzień dobry. Potrzebuje pomocy. Mam prawie dwumiesieczna dziewczyne. W dzień anioł ciagle spi a jak ma etep aktywności to potragi sama na macie sobie lezec i sie bawić, a ja moge cos robić w domu. Problem pojawia sie w nocy. Kolo 20 ja kapie je mleczko modyfikowane i probuje ja polozyc spać. Nie spi i juz zaczyna byc starsznie marudna. A kolo 22/23 zaczyna sie koncert ze nic jej nie pasuje. Leżenie, bujanie, kolysanie, kangurowanie, ramiona taty, zabawa, szum wody, suszarki itp, smoczek, nawet bujak kupilismy. Nic nie pomaga. I tak sie mecze z nia do 3 w nocy i potem zazwyczaj zasypia. I spi do 7/8 i budzi sie na jedzenie. Zje butelke i idzie spać do 11 zaś butelka i tutaj roznie. Częściej spi do 14 ale czesem juz nie zasypia. Nie wiem juz co robic. Nie mam doswiadczenia, a lekarze rozkladaja ręce. Usg brzuszka ok, waga ok, nie ulewa mi w ogóle. Myslelismy ze kolka. Ale kolka ojawia sie podkurczeniem nóżek. Ona tego nie robi. Placz powinien byc nie do uspokojenia a jak ja wezme w pozycji do odbicia i chodze od pokoju do pokoju to sie uspokaja i patrzy na wszystko co sie dzieje. Jest zywo zainteresowana światem. Moja mala matczyna intuicja podpowiada mi ze to nie kolka. Tylko niestety nie wien juz co. Pomożecie?