Belebrilinde

Z tym ograniczaniem wydatków to na razie idzie mi jak po grudzie. W zasadzie tylko biżuterię ślubną udało się zamówić taniej [reklama usunięta] niż się spodziewaliśmy - skoro wygląda tak samo, to nie ma sensu przepłacać. Ale schodzenie z kosztów w innych obszarach to już gotowa kłótnia, bo brakuje równie rozsądnych argumentów... To taki koszmar będzie już do końca, czy po ślubie dadzą nam spokój i z nas zejdą???

Zakładam rodzinę - już tak formalnie, tj. ślub i wesele. To jak wiadomo spore koszta, więc staram się je ograniczać w miarę wszelkich możliwości. Tylko że rodzice i przyszli teściowie jakoś nie dają sobie tego przetłumaczyć. Wyobrażają sobie nie-wiadomo-jak-huczną-i-wystawną-imprezę, a to już nasz problem żeby za to zapłacić... Co mogę im powiedzieć, żeby przestali się że wszystko wtrącać??