Elena 82 Masz całkowitą rację ,jesli chodzi o zamartwianie to jestem chyba mistrzynią.Pisalam juz wczesniej ze mam doroslego syna i mimo że ma 20 lat i jest wspanialym synem nieprzysparzajacym wiekszych problemów ,tochyba nigdy nie przestanę sie martwić o niego zapewne tak samo bedzie z córką mimo iz jestem starsza niz wtedy gdy rodzilam syna to zamartwianie sie o dzieci my matki mamy we krwi