Witam,
Ostatnio przeprowadzałem miłą rozmowę na temat pierwszego dnia w szkole i główną tezą dyskusji było to, by dziecko poczuło wagę wydarzenia. Proszę nie dokonywać nadinterpretacji. Nie chodzi o to, by straszyć dziecko, lecz by uświadomić mu, że dzieje się w jego życiu coś ciekawego, ważnego i bardzo pozytywnego. I tak po pierwszym dniu w szkole trzeba podtrzymywać ten efekt. W innym przypadku dziecko powie sobie - pierwszy dzień to było coś, a teraz są nudy i trzeba się uczyć.
Jak widać łatwe to to nie jest :)
Dla mnie ważnym są:
- po szkole wspólne odrabianie lekcji. Z rodzicem, który inspiruje go do działania, opowiada dziecku o temacie, który akurat jest zadaniem domowym (nawet jeśli jest to literka B. Można wtedy tyle naopowiadać jak eleganckie pismo dobrze wpływa relacje z ludźmi).
- proponuję też, żeby dzieci od czasu do czasu wspólnie odrabiały lekcje. Uczą się wtedy samokontroli. Inne dzieci zazwyczaj są motorem, by tego zadania jednak nie robić, a pójść zagrać w piłkę. Jeśli nauczy się ich od małego współpracy - później życie będzie łatwiejsze.
- dobre rozwiązania podają także książki z kategorii "Inteligencja Emocjonalna". Już na wstępie należy pamiętać - IQ nie spowoduje, że Twoje dziecko będzie szczęśliwe - to umiejętność 'życia w stadzie' jest największym atutem.