gadzia

Qumpela...rożnie z dziewczynkami bywa...ja uwielbiałam klocki lego i samochody, ale lalki tez miałam. W tym roku chrześnicy męża kupowaliśmy zestaw uczący podstaw elektroniki - z układami scalonymi. Ma 12 lat i jej rodzicom pomysł sie spodobał, bo dziewczynka interesuje sie rożnymi dziedzinami. Moze jako dorosła babka będzie miała mniejszy problem z zrozumieniem przepływu prądu w obwodzie;) Ja bóle żebrowe tez mam - choć to raczej efekt połamania niż nisko osadzonych zeber:)

Moj syn tez bije w zebra...które zresztą miałam kiedyś połamane...efekt...bol pod prawa piersią ze czasem oddechu nie mogę nabrać. Na dodatek po przesunięciu się co niektórych organów cały czas czuje parcie na w prawym boku - zaczynam być jak moj kot co to pól godziny układa się do snu, w poszukiwaniu komfortowej pozycji:) Pytałam lekarza...odpowiedział ze może być jeszcze gorzej. Jak ja lubię te rady lekarskie:)

Ja tez sie przywitam i uciekam. Ciastka wyszły, chleb rośnie czas na sprzątanie:) I jeszcze prezenty trzeba zrobić - kalendarze dla nastolatki:) Racuszek dla mnie prezentu tez nie ma...w czasach kryzysu ustaliliśmy ze będziemy robić prezenty tylko dla dzieciaków:)

Robie na zakwasie..zatem w piekarniku

RedberryMnie też tak lekarz mówił, jeść normalnie-tak jak zazwyczaj.Gadzia-jak tam ciastka? Za chwile będę robiła następną partie..nie da sie sprzątać i robić herbatników:) A jeszcze mi chleby zostały do zrobienia....

stokrotka_87gadziaJa podczas próby wyszłam z przychodni na spacer...:)no ja tez bym moze i jakos to zrobila..ale ja z Fabim tam jade.. wiec musze to szybko zalatwic.. w kazdym razie ciesze sie ze moge wypic to w domu..dodam sobie cytrynki i jakos dam rade wiem ze nie moge jesc dzis slodkiego i owocow.. a co ze slodzeniem herbaty? i co z herbata owocowa?? Stokrotko chodzi o to abys jadla normalnie...to ma pokazac jak sie organizm ataptuje do gluzkozy. Tak mi mowiono

Ja podczas próby wyszłam z przychodni na spacer...:)

Witam i ja:) Od rana zdarzyłam spalić dwie blachy ciastek:)

Redberry powodzenia! Kaszaaa...jak czytam co niektóre z nas mogą jesc...ech ja jestem na ścisłej diecie., bo mam nawrot alergii. Tak właściwie to co innego mówi alergolog co innego gin i co innego internista. Wczoraj z żałości pożarłam mężowi pole eklery..ech (czego mi nie wolno);)

Dziewczyny cos mi net nawala...zatem spadam bo i tak łączy sie co 20 minut:) Jak przeżyje ta glukozę to dam znać....choć w sumie nie wiem po co ja robię skoro na czczo wychodzi ze mam cukru za mało;) Lepszy byłby deser:)

stysiapysiaJa nie mam pojęcia... ja już w 13 tyg piłam ... bo miałam kiepski cukier.. i niby teraz nie muszę....z obciążeniem 75ml glukozy Stysia ja jutro powinnam iść na to obciążenie- tez 75g. Nie mogę sie jednak od kilku dni przemoc...podobno dodanie cytryny pomaga w wypiciu:)

stysiapysiaMoja mała tak samo po jedzonku... zwłaszcza słodkim:) Stysia mój syn wariuje tez po cynamonie....słodkie (czyli owoce i owoce suszone - bo to jadłam) musiałam niestety odstawić....mniej wariuje:)

Kaszaaaa co do kiecki Sprobuj zajrzec na Happy Mum - ja tam kupowalam kiecke na konferencje. Mile materialy a kroje latwe do przerobki po ciazy:)

Pewnie ze nie ma...ale zawsze pozostanie poczucie ze może można było coś lepiej zrobić. W przypadku kandidy..no cóż sama zachorowałam jako 21 latka po zatruciu rtęcią z preparatu przeciwgrzybicznego (odgrzybiali niestarannie akademik). Przez 10 lat dochodziłam do równowagi..

Syn mojego znajomego po szczepieniach nabawił sie autyzmu...zatem może jestem przeczulona.

Stysiu mam sporo pracy a do tego przeprowadzka i remont. Jakos mało mam czasu dla siebie a wieczorami wole poczytać książkę tak jestem zmęczona - pracuje tez przy kompie, wole ograniczać promieniowanie;) Ostatni termin to niby 3.03...ale jakoś przestałam się emocjonować tym kiedy, dziecko samo wybierze. U mnie oki - dziecko trochę przystopowało z rozwojem. Jutro ide na badania - mam nadzieje ze będzie oki, ale kilka spraw mnie martwi. Obawiam sie ze mam po 7 latach powrot kandydozy...co oznacza ze mogę ja przekazać synkowi. Po urodzeniu zacznie się pewnie zamieszanie z szczepieniami...chyba zaczynam sama siebie straszyć;). Mam nadzieje ze badania me obawy nie potwierdza

Stysiu termin mam na początek marca - ma być syn (na usg miał zwód jak na zawołanie - taki zdrowy chłop:). Co do serów jem tylko biały...ale juz kilka razu zdarzy mi sie kupic homegenizowny czy kefir z plesnia (czyli zepsuty). Jak w piatek kupilam bialy ser (klinek) z pleśnią zaczęłam sie zastawiać czy nie zaczac samemu w domu robic...

Kaszaaa myśmy z Andrzejek zrezygnowali- może niesłusznie...teraz zaluje Widze ze nie tylko ja robię pieczywo:) Chyba sery tez zacznę...znów kupiłam biały ser z pleśnią

Ja taka wersje tez stosuje...:) Dziecko słucha teraz 3 na temat gospodarki:)

Widze po suwaczkach ze wybrałyście już częściowo imiona...z tym mam dylemat... Podobają mi sie imiona Stas, Wojtek...ale jak zaczynam czytać o wpływie imienia na życie...no coz ci wielcy Swieci czy królowie, zbyt łatwego charakteru nie mieli...no bo inaczej nie osiągnęliby tego co im sie udało:) Racuszek...zawsze chciałam schudnąć 8kg...ale nawet na ekstremalnych rejsach mi sie to nie udawało:)

Madziarka0109stysiapysiaBardzo możliwe Madziarka... ale czujesz ze może być coś nie tak??? przecież mała kopie , daje o sobie znać ... a reszta też pewnie będzie zdrowa!!! No wlasnie mnie wtorek przerazil. Bo przez caly dzien prawie sie Mala nie ruszala. A momentami mi sie brzuch tak obkurczal ze ciezko mi bylo chodzic, ale wczoraj znow harce i szalenstwa sie zaczely i pomyslalam, ze jednak wszystko ok. Boje sie, ze mi sie lozysko odkleja, powaznie. I stad te bole brzucha. I tak mnie jakos ostatnio szyjka macicy rwacym bolem boli. Pocieszam sie jak moge, ze dzidzia ma sporo momentow aktywnosci, ale mnie dopada co jakis czas, ze cos moze byc nie tak. Madziarka..dzieci maja swe osobowości- reagują na rozne rzeczy. Moj synek np. bardzo sie pobudza gdy jestem w kąpieli - tłumaczę sobie ze lubi pływać:) Nie lubi zaś jazdy winda...zdecydowanie kopie jakoś bardziej nerwowo. Aha i mam wrzenie ze jednak cos jest z tym, ze jak mama zje więcej słodkiego (owoce) to dziecko dostaje czkawkę:)

No właśnie ja przytyłam te 5kg właściwie w 3-4 kg, jak przestałam sie ściśle trzymać zaleceń gina co do diety. Nie daje jednak rady - zbyt dużo mam pracy, remont, przeprowadzka...Zastanawiam sie czy aby nie za dużo także dla dziecka... Ja zawsze byłam klucha:) byle by dziecku nie zaszkodzić.

del

A jakiej muzyki relaksującej słuchacie? Puszczacie dzieciom Mozarta? Meza trochę taka muza wkurza...zatem puszczam na słuchawki, które zakładam na brzuch:)

Sek w tym ze ja w pracy sporo chodzę...ponieważ miałam wykręcone kolana, teraz muszę zakładać opaski ortopedyczne... Nagle przytyłam 5 kg...w sumie wiem ze trochę gorzej sie żywię (mniej regularnie) ale nie wiem co mnie tak "wzdelo" ;) Od poczatku ciazy przytylam 7kg..a lekarz mowil ze max.8;) Bardziej mnie martwi spadek kondycji niż sama waga. Choć wkurza mnie to,ze mój mąż schudł 4 kg....wrrr