Ja rodziłam SN. Młoda ważyła prawie 4 kg. Zupełnie nie mam traumy związanej z porodem. Skurcze zaczęły mi się w czwartek popołudniu a wody odeszły mi dopiero w piątek o 23! Ale młoda była na świecie już o 3.25. Jak już chciałam znieczulenie to położna powiedziala, ze zupełnie będz sensu bo zaraz urodzę. I tak było. Byłam nacinana. Ale szczerze? Dzieku temu, ze byłam dobrze zszyta jest mi teraz lepiej z mężem ;) same plusy heheh. Cc bym nie chciała. Jak miałam 15 lat uległam poważnemu wypadkowi samochodowemu i mój brzuch jest pocięty wzdłuż i wszerz. Strasznie to wspominam. No ale jeśli trzeba będzie to niech tną!