Spawareczka
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Personal Information
-
Płeć
Kobieta
-
Miasto
Jelenia Góra
Osiągnięcia Spawareczka
0
Reputacja
-
Hej, dzięki za informację. Nie mogę wejść z komórki. Jutro podepne się pod łapka. Pozdrawiam:)
-
Beti, zajrzałam:) odzywam się, szukam Was ... może nadrobie zaległości... wszak mamy już półroczne bobasy!!
-
Rowerzystka, MamaColin gratulacje :)
-
Silvara, czasami rzucam okiem a forum, ale nie mam mocy na nadrabianie zaległości. Ciągle jesteśmy w szpitalu i tak w zasadzie dopiero dziś pojawiły się jakieś pozytywne wiadomości. Ściągnięto mi w końcu cewnik, ale ciągle jestem na antybiotykach. Dziś wzięłam pierwszy prawdziwy prysznic bez wenflonow i odkrocznej torebki. Basia ciągle na lampach, przenieśli ją na neonatologie, ciągle ma zagęszczaną krew, CRP już w normie, podejrzewali cos z pluckami, ale przeswietlenie czyste, w poniedziałek USG głowy i brzuszka + wyniki posiewu i pozostałe. Jeśli będzie ok, powinni nas wypuścić. Nie mogę karmić, odciągam i wylewam, nie mogę jaj nawet poprzytulac. Dziecka własnego na rękach nie miałam od 4 dni. Czasami, jak nikt nie patrzy, otwieram urządzenie i dotykam chociaż stóp i, już mnie głowa boli od stania przy lampach i gapienia się w światło. No, to tyle. Mamuśki świeże pozdrawiam i gratuluję. Mam nadzieję nadrobić wszystko w domu podczas njeprzespanych nocy spędzonych na karmieniu i czytaniu forum... oby jak najszybciej :)
-
Hej Mamuski. Basieńka zostaje jeszcze jedna od na sali obserwacyjnej. Biriurbina na granicy, więc jeszcze chwilę polezy na jakichś matach ( ponoc lepsze niż lampy, bo nie odwadnia). Przez kolejnych 10 h dostaje kroplowke na rozrzedzenie krwii, bo choć parametru są już lepsze, jeszcze troszkę do normy brakuje. CRP już w normie. Neonatolog twierdzi, że jutro prawdopodobnie będzie do wypisu. Z matką gorzej, w cewniku pojawiły się strzępy krwii,wiec ponosze sie z nim do 15.09. Lekko licząc wypis do domu najwcześniej w poniedziałek. Mam kilka przemyśleń w temacie wywowania porodu, proby odzyskania natury i innych takich, ale tym podzielę się, jak już się wszystkie rozpakujemy. Idę walczyć laktatorem.
-
Bacchi, pieknie:) gratulacje ! Cieszcie się sobą. Aga, głowa do góry, dobrze Was przepadają i zdecydują co dalej.
-
Przepraszam, że tak mało się udzielam ,ale latam z tym cennikiem, wszystko robię dwa razy wolniej, Basieńka ma podwyższone CRP, trochę zaburzone wyniki krwi i zoltaczke. Zabrali mi ją na dobę pod kroplowke, lampy i porobić wyniki, a ja siedzę i rycze jak bóbr. Biorę w ruch laktator, żeby rozkręcenia nie zaprzepaścić, chociaż tak małej pomogę.
-
Bacchi, matka jelonka, gratulacje ;) piękne maluchy:)
-
Amizka, pęcherz blokował mi wyjście małej dołem, blokował wyjście dziecka góra. Był jakoś nietypowo usytuowany Słyszałam tylko co się lekarz " nakurwowal" przy cięciu. Mam jakieś antybiotyki i cennik do piątku. No i minimum 5 dni tu zostanę. Położna po przystawieniu mi dziecka, powiedziała, że nie urodzilabym dołem. Lekarz na obchodzić zaś, że przy drugiej ciazy nie ma opcji SN. Tylko cc z moja fizjologią. Dopiero teraz do mnie dociera, że tam wczoraj grubo było.
-
Cichosza:* Piękna Niunia. Gratuluję, cieszcie się sobą:)
-
Mimka, to był Misodel. Tasiemka zakładana w szyjce macicy. Podejrzewam, że rozwarcie robiło się dłużej, ale nie czułam skurczy.
-
Dzięki Dziewczyny, nadrobie Wasze wpisy niebawem. Mała już ciumkala cycochy, pojawiło się mleczko. O 6 będą mnie pionizowac, choć już czuje nogi i chciałabym wstać... Ale nie róbmy sobie jaj. 5 dni z cewnikiem mnie czeka i ponoć mam wnętrze nietypowe :) Spróbuję choć chwilę pospać. Jutro dzień z Basieńką:)
-
Basia, 3030 kg, 50 cm. Po prowokacji tasiemką nie działo się wiele i nagle około 16:00 zaczęły się mocne skurcze. Po 20 min miałam 9 cm rozwarcia. Okolo 16:45 wiechalam na porodpówke,niestety po wyjęciu tasiemki na porodówce, akcja się cofnela. Po godzinie walki zdecydowano o cc. Wyjecie było trudne, lekarz nie mógł się dostać do Małej. Basia przyszła na świat o 18:17, 3030 kg, 50cm, 10/10. Mała zdrowa, gorzej że mną... poprzedtawiali mi wnętrzności, ale o tym później:) Pozdrawiamy Was Ciotki :)
-
CichoSza, trzymam kciuki. U mnie też slabizna póki co.. Ale jakieś skurcze się chociaż pojawily, oby się rozkrecilo, bo kolejnych opcji nie przetrawie.
-
Bacchi, czuje sie jak królik doświadczalny, irytacja na szczęście już minęła, chce urodzić i już. Dostałam pozwolenie na chodzenie po całym oddziale, więc mam dwa fajne korytarze i napinam maratony. U nas też porodowka pełna, Baska chyba przeczeka do wieczora/nocy. Obojętne mi, byle się zadziało. Widziałam temat oświetlenia, ja mam te cotton balls i niebieska lampkę. Raczej będę używała tylko kulek i tylko do przewijania i karmienia. Na noc bez światła. Mamy za oknem sypialni latarnie, więc i tak jest pomnik, widać wszystko i bez świecenia.