Trzymam kciuki żebyś jak njaszybciej do zdrowia wróciła A co do zachcianek to mam co chwila inne. Mieso mnie też odrzuca chociaż kiedyś nie mogłam przestać o drobiu myśleć. Ostatnio zachciało mi się chrupków. Wysłałam męża do sklepu ale jak po chwili mi przyniósł to już mi się odechciało i sam musiał jeść. Mam też takie głupie zachcianki że raz mi coś smakuje a zachwilę mi wogóle niedobrze jak na to patrzę i jest dla mnie okropne. Na szczęscie mam kochanego wyrozumiałego męża który to wszystko znosi (przynajmiej narazie:P) Co do ginekologa to mąż za żadne skarby nie chce mnie puścić do jakiego kolwiek innego lekarza tylko do prywatnego... Pozdrawiam:)