Skocz do zawartości
Forum

Małgośka123

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Poznań

Osiągnięcia Małgośka123

0

Reputacja

  1. Ana5 Tak domaga się ciągłej obecności, najlepiej się czuje na rękach. Pobawi się sama, ale za chwilę słyszę jej marudzenie, którym mnie woła. Ma wszystko: kolorową matę, bujaczek, mnóstwo ciekawych zabawek, ale wszystkim interesuje się wtedy, gdy ja lub ktoś inny jej znany jesteśmy aktywni obok. Nie mogę po prostu siedzieć i patrzeć jak się bawi, bo wtedy też jest źle. Muszę ciągle jej czymś machać przed oczkami, nosić i często zmieniać pozycje. Pomarańczka: Myślałam nad neurologiem, ale z tego co wiem to on sprawdza odruchy itd. Moja mała prawidłowo wodzi wzrokiem za przedmiotami, odwraca się w stronę dźwięku, łapie precyzyjnie zabawki, reaguje wesoło na innych znanych sobie ludzi. Nocą też śpi niespokojnie. Jak załapie głęboki sen to godzinę lub trochę dłużej pośpi, ale gdy następuje płytsza faza to wierci się, uderza nogami o materac tak głośno aż nas budzi i czasem po tych harcach zaśnie sama, ale często musimy z nią kombinować np. przewracać na boki, przykładać pieluszkę itp. Dodam, że śpi od urodzenia w otulaczu (tulik za sto parę złotych o zgrozo!) z rączkami zapiętymi, bo w innym przypadku wybudza się machając rączkami. Próbowaliśmy jej uwolnić rączki ale źle się to skończyło, więc narazie jest jak jest. Do tego potrzebuje szumu suszarki (puszczamy na telefonie przez całą noc) bo gdy nie ma szumu to się wybudza. Ratunku... ;/
  2. Jestem tu nowa, ale mam wielką nadzieję, że dostanę pomocne odpowiedzi. Mam 6-miesięczną piękną i zdrową córeczkę. Od urodzenia była najgłośniejszym dzieckiem w szpitalu, które praktycznie w ogóle nie spało. Łudziłam się, że jej to minie gdy przywieziemy ją do domu, ale było tylko gorzej. Córka płakała do 3 miesiąca całymi dniami, nie spała w dzień, w nocy też było ciężko. Jako noworodek, a potem małe niemowlę bardzo potrzebowała snu, ale nijak nie mogła zasnąć, co powodowało jeszcze większy płacz, a wręcz histerię. Ulgę przynosiło tylko bujanie na rękach lub telepanie w wózku przy szumie suszarki - wtedy przysypiała. Nie chciała pić z piersi, prężyła się i wyginała, więc przeszliśmy na butelkę gdyż spadała z wagi. Byliśmy kilkukrotnie u lekarzy, którzy stawiali diagnozę - kolka. My jednak nie odpuszczaliśmy, bo kolka zazwyczaj łapie dzieci wieczorami, a mała płakała i prężyła się całymi dniami. Zrobiliśmy więc wszystkie możliwe badania: posiew moczu, badanie ogólne moczu, usg brzucha i ciemiączka, badanie kału wykluczające nietolerancję laktozy, badanie krwi. Wszystkie badania wyszły prawidłowo. Podawaliśmy małej espumisan, dicoflor, delicol - niewiele pomagało. Po 3 miesiącach histerie nie do opanowania się skończyły, ale nadal jest bardzo ciężko ze spaniem. W dzień mała nie potrafi sama zasnąć. Gdy odłożę ją senną do łóżeczka wierci się i zaczyna płakać. Zasypia tylko gdy leży w wózku, który jeździ po nierównej powierzchni np. dywaniku. Gdy już jakimś cudem uśnie to jej sen prawie nigdy nie trwa dłużej niż 30 minut. Nie dość, że jest krótki to i niespokojny, mała co jakiś czas rusza rączkami i nóżkami. Mam wrażenie, że nie potrafi zasnąć głęboko. Dłużej pośpi tylko na spacerze, ale to też nie zawsze. Wózek musi jechać po nierównej powierzchni, dlatego najczęściej wybieram się z nią do lasu. W sumie przez cały dzień czasem śpi nie całe 2 godziny, maksymalnie 3 godziny, ale nie jest to sen naturalny tylko wymuszony niejako przez mnie. Nie mogę jej zostawić śpiącej w pokoju i zamknąć drzwi, bo w każdej chwili może zgubić smoka i się wybudzić, a wtedy nie pośpi nawet tych 20-30 minut i w każdej chwili muszę być w gotowości by ją bujać. W nocy też się kręci, często macha rączkami i wali nóżkami o materac. Zaśnie o 19 (wtedy wyjątkowo bez bujania w łóżeczku), ale kręci się wielokrotnie. Czasem uśnie ponownie bez mojej ingerencji, ale często zaczyna marudzić tak bardzo, że trzeba do niej wstawać i zmieniać pozycję. 2 razy podajemy jej mleko - ok. 23 i 2-3 w nocy. Inaczej nie uśnie. Wody ani herbatek nie uznaje. Budzi się już na dobre czasem o 4 nad ranem, a czasem o 5 gotowa do zabawy. Ogólnie w dzień jest bardzo pogodna. Nic jej nie boli. Nie ma problemu z kupkami. Od 4 miesiąca stopniowo rozszerzamy jej dietę, ale po żadnym produkcie nie zaobserwowaliśmy niczego niepokojącego. Nie płacze tylko raczej marudzi gdy się nudzi. Zęby jej nie idą - dziąsła nie są opuchnięte ani zaczerwienione i nic nie wyczuwam palcami. Dużo się śmieje i interesuje zabawkami. Często głośno piszczy, wymachuje rękami i nogami. Jej sen to tragedia. Nie mówcie proszę bym dała się dziecku wypłakać aż zaśnie - nie dam rady. Nie mówcie, że to wina bujania - gdy zaśnie cudem bez bujania też budzi się po 20-30 minutach. Nie mówcie, że może złe warunki do spania - ma idealne: miękkie łóżeczko, kaloryfer przykręcony, ciemno. Przed snem wyciszenie, relaksująca kąpiel, mleczko. Nie mówcie, że może potrzebuje bliskości - próbowaliśmy spać z nią, ale nie było żadnej poprawy. Nie mówcie, że coś ją boli - nie płacze, jest bardzo pogodna. Czy któraś z Was tak miała? Czy minęło i się unormował ten sen? Z góry dziękuję za odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...