Pa_ulina
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Personal Information
-
Płeć
Kobieta
-
Miasto
Warszawa
Osiągnięcia Pa_ulina
0
Reputacja
-
Dziękuję :) Nie robiłam. Przy tak dużym ryzyku chciałam mieć już diagnozę, a nipt takiej nie daje, dlatego od razu zdecydowałam się na amniopunkcję.
-
Anna_Anna, ja miałam robioną amnio. Mam 28 lat i po teście PAPPa najwyższe ryzyko wad genetycznych miałam 1:13. Teraz trzymam na rękach zdrowego, 2-miesięcznego synka :)
-
Instytut dzwonił.
-
"Mama +" czyli kolejne propozycje wsparcia kobiet
Pa_ulina odpowiedział(a) na temat w 9 miesięcy, ciąża
A moim zdaniem jest to krok do tego, żeby kobiety powróciły do tzw. garów, siedział w domu, zajmowały się tylko dziećmi i siedziały cicho, bo to jedynie mężczyźni panowie i władcy mają prawo do tego, żeby normalnie pracować, uczestniczyć w życiu publicznym itp. Bo jaka kobieta mając 4 dzieci pójdzie do pracy? Dostanie "od państwa" czyli de facto od każdego z nas 1500 zł miesięcznie i później jeszcze gwarantowana emerytura. I Patologia rośnie w siłę! Narobić dzieciaków bo państwo da, po co pracować. A pracować nie ma komu, listonoszy brak, na kasach w sklepach sami Ukraińcy i jeszcze pretensje wszędzie dookoła, że pełno Ukraińców. Jak Polki nie chcą pracować, bo po co? Państwo im przecież dało. Ja teraz urodziłam moje pierwsze dziecko. Nie dostałam ani złamanego grosza. Na becikowe się nie załapałam, bo jest jakiś śmieszny próg dochodowy, do 500+ i 300+ tylko dokładam, na pewno nie zdecyduję się na drugie dziecko tylko po to, żeby dostać 500 zł miesięcznie. Owszem, w innych państwach jest rozwinięty system wsparcia dla rodzin, ale jest to zrobione z głową, nie ma takiego rozdawnictwa jak u nas tylko po to, żeby kupić głosy wyborców. Kolejny program skierowany do ludzi, którzy nie rozumieją, że państwo nie ma swoich pieniędzy, że jak państwo ma komuś dać, to znaczy, że komuś innemu zabierze. Kolejny wielki krok ku przepaści. -
Cześć, ja robiłam amniopunkcję w IMiD w marcu tego roku. Wygląda to tak, że w poniedziałek rano idzie się do rejestracji głównej w budynku A na parterze (najlepiej pojechać przed 7, bo o 7 już jest niezła kolejka), tam kierują do poradni genetyki na 1 piętro, gdzie uzupełniasz papiery w kolejnej rejestracji, później czekanie w kolejce na genetyka, dokładna rozmowa, wywiad pod katem chorób genetycznych ze strony obydwojga rodziców, analiza badań usg itd.. Później on decyduje czy kierować na amniopunkcję. Trzeba też podpisać, że jest się świadomym ryzyka i masę innych zgód i upoważnień. Ze skierowaniem idzie się do budynku obok i tam już czekanie na badanie. Samo badanie nie boli, a na pewno nie bardziej niż pobranie krwi. Jest wykonywane w sterylnych warunkach, wiec nikt nie będzie mógł wejść razem z Tobą. Mi robił je wspaniały dr Pietrasik w asyście 3 pielęgniarek. Zdecydowałam się na Rapid FISH (koszt chyba 650 zł) i już w środę wieczorem wiedziałam ze mam zdrowego syna, bez zmian na chromosomach 13 18 21 i płciowych. Na dokładny wynik czekałam 2 tygodnie. O wyniku poinformowano mnie telefonicznie, a w wersji papierowej był do odebrania w IMiD lub można było poprosić o wysłanie pocztą.
-
A jak się czujecie? Mnie trochę bolą szwy po nacięciu, ale tragedii nie ma. Jakoś daje rade siedzieć.
-
Super! Gratulacje!!! I w końcu cc? Mój mały 3890 g i 57 cm. Niestety musieli mnie naciąć, ale juz dziś lepiej.
-
Hej, my już też lezymy obok siebie :) wczoraj przed północą udało mi się urodzić. Przespalam się ze 2 godziny i teraz nie wiem co robić, mały śpi a ja z emocji nie mogę.
-
Ja też leżę na patologii. W nocy mnie zaczęły łapać skurcze, rano pojechałam ze względu ma tego GBSa żeby nie było za późno i mnie zostawili. Może pójdzie do przodu, póki co polozna mówi że delikatne postępy są.
-
Gratulacje!!! Megi, a przypadkiem masaż szyjki nie jest zabroniony tak samo jak rękoczyn Kristellera? Ja idę w środę do szpitala, chociaż mam nadzieję, że do tego czasu coś się zacznie samo dziać.
-
Ja też od rana porządkuję, szafki w kuchni wszystkie wyczyściłam, cały dom poodkurzany we wszystkich zakamarkach, jeszcze będę myć podłogi, a wieczorem jak się ochłodzi już mam zaplanowane porządki na balkonie. Jakbym miała siedzieć tylko i czekać to bym zwariowała.
-
Trzymaj się Domi! :* Ja już w każdym najmniejszym skurczu doszukuję się początku porodu, ale nadal nic. A najbardziej mnie denerwują ludzie, którzy do mnie piszą i dzwonią od razu z pytaniem, czy przypadkiem już nie rodzę, ehhh...
-
Gratulacje Domi! Ale miałaś w końcu tą cesarkę? Ja mam jeszcze 6 dni do terminu. Też nie zauważyłam odejścia czopa i też mi się wydaje, że mam brzuch jeszcze wysoko. A tak już bym chciała urodzić.
-
Tak mi powiedział mój lekarz prowadzący, że jego rola się wtedy kończy, mam iść na izbę przyjęć i wtedy oni już mnie "przejmują" na obserwację i KTG. A do niego mam się zgłosić 6 tygodni po porodzie.
-
U mnie też jeszcze nic. Wczoraj miałam wizytę, to mi lekarz powiedział, ze szyjka jeszcze nie jest skrócona, więc może to jeszcze potrwać. Termin mam na 22, także jak do tego czasu nic się nie będzie działo, to mam iść na izbę przyjęć. Do tego czasu popijam sobie herbatę z liści malin, może akurat coś przyspieszy, bo też już ledwo daję radę.