Skocz do zawartości
Forum

qmpeela

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez qmpeela

  1. RedberryA więc skrócie- nie chciano nas przyjąc do szpitala, ale gin mi załątwił - dwa wywołania, dwa masaże szyjki i 3 godziny porodu Miko jest na świecie, a ja zapominam o całym bólu i tulę go na brzuchu na sali porodowej, Tata płacze - asystował cały poród przypominając o oddechachPotem żółtaczka, Miko ma bakterie w moczu, ja w międzyczasie łapię zapalenie cewki i mam gorączkę 38.4 w szpitalu, Miko ma antybiotyk - wczoraj posiew i już jest ok-antybiotyk odstawiony i wracamy do domku. Ha! Cały oddział zakochany w moim małym krzykaczu-co kąpiel to mu irokeza na głowie robiły piguły! Był przez 1wsze dni bardzo niespokojny, ale to przez infekcje i żółtaczkę-teraz jest coraz lepiej-jest uroczy! Dziś była u mnie położna-wszytsko-ok-leczymy odparzona pupke po kwasnych kupach (przez antybiotyk) i mamy mase skierowań na badania, na rehab też, bo mały się napina wbarkach, na szczęście napięcie w nóżkach samo mineło. Ale jaja-nie poznaję własnego domu! Witajcie z powrotem!Dziekuję za słowa otuchy, pamięć i w ogóle za wszystko! Całuję Nareszcie w domciu !! Gratulacje raz jeszcze kochana :) U nas bez zmian w nocy nadal 3 razy pobudka jakoś przyzwyczaić się nie moge. U nas właśnie wyszło słoneczko, więc zbieram się na spacer z dziewczynami. Miłego dnia wszystkim :)
  2. Hej laski:) A nas dalej nie przeniesli? to tak of topic ;) U nas jak narazie leeci, powolutku zaczynamy się z małą rozumieć. W nocy mała wstaje minimum 3 razy na cysia. stysia racuszek w nocy mleko jest najbardziej kaloryczne i niemowle powinno w nocy jesc. Ja moją kąpie koło 19.30 kolo 20 usypia, potem wybudzam ją o 22 karmie przewijam i kłade na noc spac, mała budzi się potem mniej wiecej miedzu 24 a 1 w nocy potem koło 3 i 6 odstepy miedzy karmieniami są rózne czasem to 2h czasem 2,5 maxymalnie 3h. aniutka lanina śliczne małe księżniczki :) A to moje kochane stokrotki :
  3. Dzieńdobrek :) Dzięki laski za życzenia :) przyznam wam się, że zapomniałam o własnych urodzinach :P Dopiero życzenia mi przypomniały :P Wstyd U nas jak narazie bez zmian, pokarmu mam baaaardzo dużo, mała z jednego cucha a z drugiego cysia mi się leje ... Właśnie czekam na położną bo ma być przed 12 no i być może dzisiaj wybierzemy się na pierwszy spacerek, bo jak narazie nie było okazji w weekend było zimno i padał deszcz... Pisałam dzisiaj z Redzią, u nich już lepiej, Miko dostaje leki 3 razy dziennie, Redzia tez pokarmu ma aż naddto no i zostają do piątku w szpitalu, czyli już niedługo, niedługo będą całą rodzinką w domciu :) żółtaczka spada mały czasem grzeczny, czasem dokucza, jak każde maleństwo :)
  4. stokrotka_87kurcze to ja moze juz odstawie ten antybiotyk... odstwianie antybiotyku na własną rękę nie jest dobre. Antybiotyk należy wybrać przez tyle dni ile lekarz zalecił. Szarotka gratulacje!! :)
  5. Sms od Redzi Zostajemy jeszcze tydzien, bo Miki ma bakterie w moczu, mowia ze to czesto sie zdarza przy tak duzej zoltaczce :( ale dla pewnosci bedzie mial usg brzuszka :) Wczoraj pisala rowniez, ze usg przezciemiaczkowe wyszlo ok:)
  6. AguniaqmpeelaI korzystając z chwili opisze wam moje perypetie szpitalne. No więc zgłosiłam się w środe rano do szpitala i zostałam zatrzymana z powodu silnej ( chodziłam prawie na czterech) rwy kulszowej i małej ilości ruchów płodu. Wysłali mnie na sale przed porodową i tam spędziłam jakieś 5h, potem odesłali mnie na patologie bo zebrało się trochę rodzących i nie mieli co ze mną zrobić. Powiedzieli, że poczekamy do wtorku może się coś ruszy. Nastepnego dnia rano lekarz na wizycie zapytał co i jak i po mojej odpowiedzi ze mam rwe kulszowa taka ze nie moge dojsc do kibelka a o siedzeniu to moge zapomniec wysłał mnie na konsultacje do neurologa. Neurolog po badaniu od razu napisał, ze jest bezwzgledne wskazanie do cesarki ze względu na osłabienie juz odruchów itd. Dodatkowo jak słusznie zauwazył naturalny odpadał bo bogi nie mogłam podniesc, ani zgiąć. Wróciłam na oddział gdzie stwierdziił mój lekarz, ze rano nastepnego dnia czyli 02. mam byc na czczo, wiec pytam czy juz moge jesc, a on do mnie ze skoro jestem na czczo to zebym sie wstrzymała chwilke. Po 10min przyleciała połozna z czopkiem i do mnie ze juz na góre idziemy na CC :O Zawiozła mnie na góre, zdarzyłam tylko zadzwonic do meza który siedział z Lena w domu ze jade na CC i napisac esa do taty ze na porodówce czekam na CC. Chwile potem lezałam juz na stole, po przebudzeniu okazało sie ze mąż jeszcze nie dotarł (nie miał z kim Leny zostawić), ale na szczęście moja mama przyjechała i była z Ninką od razu a potem już i ze mną na pooperacyjnej. Mąż dotarł do szpitala jak zwieźli mnie już na położniczy, tam dopiero zabrali Ninkę do mycia i ubrania w ciuszki. Wieczorem mała napedziła mi stracha bo zadławiła się wodami którymi wymiotowała i położna zabrała ją odemnie (nadal leżałam jak kłoda), przyniosła mi ją tuż po 23 czyli po tym jak wstałam. W piątek jeszcze mała kilka razy się tak zakrztusiła ale już dużo spokojniej bo udało jej sie samej ulać, a przy pierwszym normalnie ją zatkało i zrobiła się sina... W kazdym razie z dnia na dzien lepiej sobie radzi, bo na poczatku jak lezała na boku i jej sie ulewało to krecik głuptas głowe brała normalnie i nie mogła ulac ;) Dobra sie rozpisałam :P ale nie miałyscie dosc długo wiesci odemnie :P Jak zanudziłam to wybaczcie Qmpelo to szybko wszystko się potoczyło. Dobrze,że z malutką ok,moj synek też ulewał wodami dluższy czas i się krztusił. Ja nadal czuję ranę,przy dotyku jest taka drętwa a że swędzi to normalne bo się goi. Mi szwów nie wyciągali mam rozpuszczalne. A Ty mialaś narkozę przy cc? Tak mialam narkoze bo raczej nie dałabym rady zwinac sie w fasolke do nakłucia (rwa)
  7. Kaszaaaaaakingusia1991qmpeelaSzwy mam juz wyjete wiec nie ciągnął, tylko blizna mnie hmm.. tak jakby piecze :|? ja nie wiem, ja nie mam ściąganych szwów, i mnie nie piecze, może czasem tak trochę ciągnie ale chwilowo tylko ... ;P w ogóle przestałam już krwawić , tylko troszkę jeszcze zostało to chyba dobrze? No co ty mówisz ! No popatrz,co kraj to obyczaj :) U nas na 5-7 doby wszystkim zciągają szew bo już się nie przydaje-błyskawicznie się skóra zrasta a te rozpuszczalne to stopniowo puszczają :) Mi zdjęli w 5 dobie, a dokładniej wczoraj :) Od razu mniej ciągnie
  8. kingusia1991qmpeelaA właśnie do tych co miały CC jak długo dokuczała wam blizna?? kaszaaaa ole ole ;) znaczy witam, chyba zaczynam wracać do życia :P dokuczała w jakim sensie??:P Szwy mam juz wyjete wiec nie ciągnął, tylko blizna mnie hmm.. tak jakby piecze :|?
  9. I korzystając z chwili opisze wam moje perypetie szpitalne. No więc zgłosiłam się w środe rano do szpitala i zostałam zatrzymana z powodu silnej ( chodziłam prawie na czterech) rwy kulszowej i małej ilości ruchów płodu. Wysłali mnie na sale przed porodową i tam spędziłam jakieś 5h, potem odesłali mnie na patologie bo zebrało się trochę rodzących i nie mieli co ze mną zrobić. Powiedzieli, że poczekamy do wtorku może się coś ruszy. Nastepnego dnia rano lekarz na wizycie zapytał co i jak i po mojej odpowiedzi ze mam rwe kulszowa taka ze nie moge dojsc do kibelka a o siedzeniu to moge zapomniec wysłał mnie na konsultacje do neurologa. Neurolog po badaniu od razu napisał, ze jest bezwzgledne wskazanie do cesarki ze względu na osłabienie juz odruchów itd. Dodatkowo jak słusznie zauwazył naturalny odpadał bo bogi nie mogłam podniesc, ani zgiąć. Wróciłam na oddział gdzie stwierdziił mój lekarz, ze rano nastepnego dnia czyli 02. mam byc na czczo, wiec pytam czy juz moge jesc, a on do mnie ze skoro jestem na czczo to zebym sie wstrzymała chwilke. Po 10min przyleciała połozna z czopkiem i do mnie ze juz na góre idziemy na CC :O Zawiozła mnie na góre, zdarzyłam tylko zadzwonic do meza który siedział z Lena w domu ze jade na CC i napisac esa do taty ze na porodówce czekam na CC. Chwile potem lezałam juz na stole, po przebudzeniu okazało sie ze mąż jeszcze nie dotarł (nie miał z kim Leny zostawić), ale na szczęście moja mama przyjechała i była z Ninką od razu a potem już i ze mną na pooperacyjnej. Mąż dotarł do szpitala jak zwieźli mnie już na położniczy, tam dopiero zabrali Ninkę do mycia i ubrania w ciuszki. Wieczorem mała napedziła mi stracha bo zadławiła się wodami którymi wymiotowała i położna zabrała ją odemnie (nadal leżałam jak kłoda), przyniosła mi ją tuż po 23 czyli po tym jak wstałam. W piątek jeszcze mała kilka razy się tak zakrztusiła ale już dużo spokojniej bo udało jej sie samej ulać, a przy pierwszym normalnie ją zatkało i zrobiła się sina... W kazdym razie z dnia na dzien lepiej sobie radzi, bo na poczatku jak lezała na boku i jej sie ulewało to krecik głuptas głowe brała normalnie i nie mogła ulac ;) Dobra sie rozpisałam :P ale nie miałyscie dosc długo wiesci odemnie :P Jak zanudziłam to wybaczcie
  10. A właśnie do tych co miały CC jak długo dokuczała wam blizna?? kaszaaaa ole ole ;) znaczy witam, chyba zaczynam wracać do życia :P
  11. Hej babulce:) Przekazuje wieści od Redzi bo widzę, że zastanawiacie się co u niej. No więc lekarka stwierdziła, że Miko może mieć wzmożone napięcie mięśniowe, ze może to byc efektem niedotlenienia okołoporodowego i ma miec zrobione USG przez ciemiączkowe, a dodatkowo ma silną żółtaczkę i ma mieć 9h naświetlań. Jesli chodzi o nas to jeszcze nie mamy sytemu i nie moge się do konca zorganizować, narazie jestem z Niną na wyganiu w salonie a mąż z Leną śpią w sypialni, właśnie szukam jakiegoś kosza lub kołyski do salonu, żeby przenieść łóżeczko do sypiali i spać tam z Ninką. Karmie ją w nocy i tak na siedząco więc zawsze odkładam do łóżeczka. Mała jakoś sobie nie radzi na leżąco z moimi piersiami tylko mi się złości więc wole usiąść, a ze już najada się dużo szybciej więc nie jest to męczące. Chyba jako jedyna nie umieściłam jeszcze foteczki mojego chomika ;) A oto Ninka zwana od porodu chomikiem lub przez położne krecikiem :)
  12. KaszaaaaaaqmpeelaLaski ja tak na szybko, między karmieniem Niny a zabawą z Leną :) Dzisiaj wyszłyśmy do domciu. No a teraz trochę konkretów. Ninka urodziła się 1.04.2010r o godzinie 12.35 przez CC. Ważyła w chwili narodzin 3740 i ma 54cm długości. Dziękuje za wszystkie gratulacje :) Buziaki i zmykam dać cysia małej :) Gratulacje :) Czekam na fotke niegrzeczna ty !! Tyle w tajemnicy trzymałaś poród !Redzia mówiła ,że miałaś małe problemy z karmieniem ale na szczęście już wszystko o.k. Jakoś tak wyszło, miałam kontakt tylko z Redberry i Stysia i wszystkie byłysmy akurat w szpitalu :) Z pokarmem już ok, miałam przez to deperesje bo niestety po cc go nie miałam, dzisiaj za to mam nawał żeby nie było ;) Okay pędzę poleżeć bo wszystko mnie boli, rwa nadal dokucza chociaz juz mniej i jeszcze wszystkie miesnie i rana po cc. Miłego wieczorka wszystkim :)
  13. Laski ja tak na szybko, między karmieniem Niny a zabawą z Leną :) Dzisiaj wyszłyśmy do domciu. No a teraz trochę konkretów. Ninka urodziła się 1.04.2010r o godzinie 12.35 przez CC. Ważyła w chwili narodzin 3740 i ma 54cm długości. Dziękuje za wszystkie gratulacje :) Buziaki i zmykam dać cysia małej :)
  14. stokrotka_87jade do szpitala... 3majcie kciuki.. Mam skurcze co ok 5min trzymam kciukaski!! :) powodzenia!!
  15. stokrotka_87Stysia dzis o 15:15 urodzila Hanie 4780g i 58 dluga Ogromne gratulacje i dużo zdrówka dla Hani!! Wracajcie szybciutko do domciu :)
  16. stokrotka_87no sa co jakies 10min...cholipka chyba sie zaczyna Z całego serduszka Ci tego życzę ! !:)
  17. Witam się na chwilkę. Sms od Redberry "Hej, jestem w szpitalu, nie chcieli mnie przyjąć z braku miejsc, ale po telefonie mojego gin. przyjęli:) ktg, przez półtorej godziny, brak skurczy. Po badaniu krwawie :( Jutro mam badania u ordynatora. A teraz mam liczyć ruchy." A ja jutro jadę do szpitala na wizytę. STOCIU kurczę zazdroszczę skurczy, u mnie nadal nic się nie dzieje. Oby to było już :)
  18. RedberryqmpeelaRedberryno to też smignij do wanny ja też się cieszę, że mam pracę z głowy, Ty pewnie też, że pozaliczałaś -spokojniejsza głowa. oooo, skurczyk taki? Te skurczyli to są takie od kilku dni ;) Jeszcze tylko jutro i w środę coś więcej już będę wiedziała po wizycie w szpitalu. A na wiadomości od Ciebie czekam kochana jutro od rana :) Słońce, dopiero koło południa mam się stawić, więc napiszę potem :-) Ok-spadasz do G co? Ja też mykam paa! Ja jeszcze chwilke wiszę, bo G. nie dotarł do domciu :) W każdym razie 3mam kciuki za jutrzejsza wizytę, a w sumie to bardziej za to żeby Ci się rozkręciło w nocy ;) Będzie szybciej i wygodniej :) Spokojnego wieczorka kochana Zmykusiam
  19. RedberryqmpeelaPomysł z kąpielą jest rewelacyjny, mam ochotę na długą ciepłą z pachnącym płynem. Muszę to przemyśleć :) Super, że uporałaś się już ze wszystkim :) Ja ostatnio śmignęłam nawet na zjazd i pozaliczałam co nieco, żeby mieć troszkę spokoju :) Właśnie mnie skurczybyk złapał, no muszę powiedzieć, że skubane jakieś konkretne się robią, bo nawet muszę sobie posapywać no to też smignij do wanny ja też się cieszę, że mam pracę z głowy, Ty pewnie też, że pozaliczałaś -spokojniejsza głowa. oooo, skurczyk taki? Te skurczyli to są takie od kilku dni ;) Jeszcze tylko jutro i w środę coś więcej już będę wiedziała po wizycie w szpitalu. A na wiadomości od Ciebie czekam kochana jutro od rana :)
  20. RedberryA ja skończyłam pracę G wróci, utuli -jak faaajnie. Ja tez mam dziś total spadek nastroju, nic mi nie pomaga, nawet pączki... Zaraz sobie zjem jabłko, pójdę się wykapać i będę siedzieć na necie... nawet z M mi się nie chce gadać.. ehh... mała się rusza-to luzior :-))) Pomysł z kąpielą jest rewelacyjny, mam ochotę na długą ciepłą z pachnącym płynem. Muszę to przemyśleć :) Super, że uporałaś się już ze wszystkim :) Ja ostatnio śmignęłam nawet na zjazd i pozaliczałam co nieco, żeby mieć troszkę spokoju :) Właśnie mnie skurczybyk złapał, no muszę powiedzieć, że skubane jakieś konkretne się robią, bo nawet muszę sobie posapywać
  21. RedberryqmpeelaRedberry no to dobrze, uff.A ja w ogóle nie wiedziałam o zmianie :P dopiero telefon M się sam przestwił i wtedy sie zorientowaliśmy :P wciągnęłam dwa pączki-M nie dostał! Teraz Ciebie na słodkie naszło ? :) Ja przez tą zmianę jakoś funkcjonować nie mogę, no i jeszcze przesilenie daje się we znaki... hyhyhy najadam się na zapas :P:P ja wystawiam rachunki, żeby mieć spokojną głowę jutro. na szczęście kończę. a jutro ma byc u nas zachmurzenie, jejuniu, słoneczka mi się chce... Ja się lenie i to strasznie, nic mi się nie chce robić. I nie będę, kurna strajkuje a co... Spadek nastroju mam, ale zazwyczaj mnie tak łapie jak G. ma dzień. Bo wstaje jego nie ma a wraca bardzo późno i mi tęskno, a Lena męczy...ech... dobrze, że już prawie 19.00 :) Wróci, przytuli :) Właśnie dzwoniła mama czy jadę do szpitala, ale mała zaczęła się prężyć więc chyba sobie jednak daruje.
  22. RedberryqmpeelaRedberryoby miała taki leniwy dzień! Pręży się troszkę, więc chyba nie jest źle :) A ja jakoś nie mogę się przyzwyczaić do zmiany czasu, z Leną wstałyśmy po 9.00 rano zastanawiam się teraz o której ta paskuda pójdzie spać. Muszę ją jakoś poprzestawiać bo potem jak Ninulec już będzie z nami to wolałabym, żeby Lena miała już swoje godziny. no to dobrze, uff. A ja w ogóle nie wiedziałam o zmianie :P dopiero telefon M się sam przestwił i wtedy sie zorientowaliśmy :P wciągnęłam dwa pączki-M nie dostał! Teraz Ciebie na słodkie naszło ? :) Ja przez tą zmianę jakoś funkcjonować nie mogę, no i jeszcze przesilenie daje się we znaki...
  23. RedberryqmpeelaRedberryQmpeela-jak Ninka? Wierci się?No właśnie nie... Leniwiec mały.. Czekam do 18tej i będę pewnie coś działać, mam nadzieje ze po prostu odpoczywa przed porodem :) oby miała taki leniwy dzień! Pręży się troszkę, więc chyba nie jest źle :) A ja jakoś nie mogę się przyzwyczaić do zmiany czasu, z Leną wstałyśmy po 9.00 rano zastanawiam się teraz o której ta paskuda pójdzie spać. Muszę ją jakoś poprzestawiać bo potem jak Ninulec już będzie z nami to wolałabym, żeby Lena miała już swoje godziny.
  24. RedberryQmpeela-jak Ninka? Wierci się? No właśnie nie... Leniwiec mały.. Czekam do 18tej i będę pewnie coś działać, mam nadzieje ze po prostu odpoczywa przed porodem :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...