Domi123
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Personal Information
-
Płeć
Kobieta
-
Miasto
Łódź
Osiągnięcia Domi123
0
Reputacja
-
Dziewczyny, gdzie Wy się wszystkie podzialyscie? Ja zupełnie zapomniałam, że nasz wątek mógł zostać przeniesiony i jak go przenieśli, nie mogłam go znaleźć:(
-
Bacchi, tak mnie dziś olśniło, że dawno nie bawiłam się masa solną, a że niedługo święta, to stwierdziłam, że zabiorę się za dekoracje, co by zdarzyć do świąt. Jak skończę wszystko, to się pochwalę:) Moja Igutka umie już wodzic oczkami za tym, co się jej pokazuje, jak lezy na swojej macie, to świadomie paca łapkami w zawieszki. Wydaje różne dźwięki, Aaa, Eee, ooo... Jak leży na brzuszku, czasem udaje przewrócić jej się na plecki, jak pije z butli czasami łapie ją w dwie rączki i sama sobie trzyma. Ale to raczej przypadek niż stała umiejętność. Gorzej z podnoszeniem główki, gdy leży na brzuszku. Niby próbuje, ale szybko się zniechęca. Jak ja trzymamy na rękach, to sama trzyma główkę. Świadomie tez chwyta. Jak jest przy piersi to trzyma mnie za biustonosz. No i pięknie się uśmiecha, szczególnie, gdy jej mówimy, że ja kochamy:-)
-
Również gratuluję:) W porównaniu z Waszymi dzidziusiami moje to malutkie wyszło: tylko 50 cm i 2800 g.
-
Gratulacje:) Ja mam tak samo, że tylko bym stała i się w nią wpatrywala;)
-
Ja to się ciagle zastanawiam, jak mi i mężowi udało się zrobić tak śliczne dziecko. Normalnie napatrzeć się na nią nie mogę;) Ale oczywiście nie może być tak pięknie wszystko. Już na drugi dzień po porodzie matka mnie wnerwila bo jak jej powiedziałam że nie mam pokarmu więc raczej będę karmić butelką, to ta stwierdziła, że co ze mnie za matka. Że prawdziwa matka tylko piersią karmi. Już jej miałam powiedzieć że ze mnie lepsza matka niż z niej, bo ja przynajmniej nie paliłam w ciąży a ona cały czas i jeszcze się tym szczyci. No ale się ugryzlam w język. I jak tu się potem nie zdziwić, że kobiety mają depresję, skoro od pierwszego dnia wmawia się im, że są złymi matkami... Jeśli chodzi o cc, to powiem tak: dużo osób mówi, że to pójście na łatwiznę. Wobec tego ja każdemu będę polecać te "łatwiznę", a na pewno zmieni zdanie ;-)
-
Paulina, tak, miałam cesarke i powiem ci, że gdybym wiedziała, że ból po niej jest tak ogromny,to chyba bym wolała rodzić naturalnie, mimo przeciwwskazań. Pierwsze wstanie z łóżka jest wręcz traumatyczne. Jak raz szwy tak ciągną, że masz wrażenie, jakby cie ktoś od środka podpalił, a najgorsze, że na to leki przeciwbólowe nie działają:( Poza tym to siedzę i ryczę od rana, bo hormony robią swoje, a maleństwo nie umie jeść z piersi, a położna próbując ją przystąpić, rzuca nią jak workiem kartofli. Aż żal serce ściska jak się widzi, jak to maleństwo płacze:(
-
A ja już mam swoje maleństwo:) Najsmieszniejsze, że pojechałam a IP tak, jak się umówiłam z lekarką, a ta mi mówi, że u mnie poród się już dość dawno zaczął,bo mam 5 cm rozwarcia. Ja wielkie oczy, bo żadnego bólu nie czułam, a wszystkie znajome, które urodziły, mówiły, że przy takim rozwarciu już dawno dostały znieczulenie,bo z bólu ścianę gryzly ;)
-
Ja swoje maleństwo będę miała za dwa dni:) Ale szczerze mówiąc, to mimo iż będę mieć cc, to z utęsknieniem czekam na skurcze, żeby po prostu wszystko się szybciej zaczęło i abym musiała szybciej iść do szpitala. A wszystko dlatego, że przez te upały to dosłownie się roztapiam. Ograniczam ruch, bo takie mam zalecenia, a mimo to pot ze mnie kapie, jakbym nie wiadomo jaki wysiłek miała.
-
Ja nie mam i póki co nikt na ten temat nie wspominał. Ani w szkole rodzenia, ani moja lekarka. Myślę, że taki plan potrzebny jest przede wszystkim przy porodzie sn, ale jak będę na wizycie u lekarki, to dokładnie zapytam, co i jak. Jakiś czas temu słyszałam jednak, że ten plan to tylko dla zasady się pisze, bo mało kto tego potem przestrzega :-(
-
Megi, u mnie podobnie. Jak za długo nic nie zjem, to zaraz czuję, jakbym miała wymiotować. I w druga stronę tak samo: zjem za dużo i też mnie mdli.
-
Bodzia, na szczęście takie przypadki są tak rzadkie, że chyba nie ma co się martwić na zapas. Choć z drugiej strony skuteczność gumki to niby 98%, więc nikt nigdy raczej nie bierze pod uwagę, że a nuż znajdzie się w tych dwóch procentach, hehe. Ja już czekam niecierpliwie do przyszłego tygodnia.Powtórzyłam cukier, na szczęście tym razem wynik idealny:)
-
Bodzia, z tego, co pamiętam, na szkole rodzenia mówili, że jeśli masz dodatni gbs i masz mieć cc, to ważne, żeby zdarzyć ją zrobić, zanim odejdą wody, wtedy masz pewność, że to paskudztwo nie przedostatnie się dalej. W przeciwnym razie tak czy inaczej musisz dostać antybiotyk. Ale jeśli masz możliwość, to dopytaj lekarza, bo mogłam coś źle zrozumieć, szczególnie że w tej szkole, do której chodzę, są tak niewygodne krzesła, że nie mogę sie skupić na tym, co mówią, a myślę tylko o tym, by jak najszybciej stamtąd wyjść ;) Co do cc to powiem Ci, że ja się jej nie boję. Na pewno rana dłużej się goi i jest dużo więcej niedogodności, ale mimo wszystko wolę te formę porodu. Bardziej się tylko martwię, jak to będzie na samym początku, kiedy ciężko będzie wstać z łóżka...
-
Muszę powtórzyć badania, podejrzewam, że ten cukier tak mi skoczył, bo dzień wcześniej piłam dużo soków, a i w dzień badania mąż mnie zdenerwował, a to ponoć też ma wpływ na poziom cukru. Z dwojga złego to lepiej, jak mi teraz skoczył, niż jakbym miała się z tym męczyć przez całą ciążę.
-
Bodzia, to chyba standard, że na koniec ciąży nie możemy mieć spokoju i ciągle coś jest nie tak. Mi gbs na szczęście wyszedł ujemny, ale za to wyszedł mi bardzo wysoki cukier w moczu (jak dotąd każde badanie wskazywało jego brak, nigdy nie miałam cukrzycy, w rodzinie tak samo nikt nie chorował). Dodatkowo mąż mnie wkurza, bo lekarka wyznaczyła mi termin cc na za ok. dwa tygodnie, a moja tesciowa, która jest przecież doktorem nauk medycznych i innych dziedzin życia w zależności od potrzeby (ironia), nagadała mojemu mężowi, że absolutnie ma się nie zgadzać na ten termin, bo dziecko się może urodzić chore itp i że ma mi kazać czekać do samego terminu. I już widzę, że mój mąż na tyłku nie może usiedzieć, bo nie wie, jak mnie ma przekonać, że szanowna mamusia ma racje. A ja już nie mam siły czekać, upały mnie wykańczają. No i chyba jednak lekarz wie lepiej...
-
U mnie wygląda na to, że czop mi odszedł w zeszłym tygodniu, a był to dopiero 34 tydz. Skurczy jednak żadnych nie mam, lekarka moja mi powiedziała, że jak nic innego się nie dzieje, to mam nie panikować. Ale i tak mam ogromne przeczucie, że się u mnie wszystko zacznie w przyszłym tygodniu. A póki co moje przeczucie mnie nie mylilo:)