LusiaM
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Personal Information
-
Płeć
Kobieta
-
Miasto
Lomza
Osiągnięcia LusiaM
0
Reputacja
-
Ale najpierw muszę wejść w ten nieszczęsny link żeby to zapisać na stałe A nakłada mi się to cholerstwo
-
Zani na tym otwartym też tutaj nie mam problemu z telefonu tylko na zamkniętym przez telefon mi się ich zakładka z menu nakłada na wiadomości prywatne i nie mogę wejść.. ehh
-
Na kompie nie ma problemu a przez telefon kiszka..
-
Zani nie orientujesz się może czy na to zamknięte forum mogę wejść tylko z linka we wiadomości ? Nie mogę otworzyć tego linka bo nakłada mi się jakaś zakładka parentingowa..
-
Nuta kozak, wczoraj ja ogarniałam, nie powiem bo pierwszy raz jak ja widziałam to łzy mi się zakrecily, sama nie wiem czy ze śmiechu czy wzruszenia.. jeszcze chyba hormony trzymaja
-
Paulinka łącze się w bólu bo u mnie podobnie. Mała któraś nic z rzędu budzi się o 2 gotowa do zabawy.. A w dzień jest po prostu tragedia. Jeść Nie, spać Nie, bawić się Nie, najlepiej cały dzień jęczeć.. O to to tak..
-
Roksi cieszę się z dobrych wieści! Jeśli chodzi o karmienie to nie muszę małej na szczęście odstawiac żeby przystąpić do zabiegu, martwilam się o zastrzyki przeciwzakrzepicowe ale widocznie nie koliduja z karmieniem więc się cieszę że nie muszę na szybko odstawiac. Najlepszości babeczki!!
-
Zani współczuję i rozumiem Cię doskonale, ja za swoimi tesciami też nie przepadam mówiąc baaardzo delikatnie.. Nie mogę się na niczym skupić.. byłam dziś w klinice na badaniach.. nic nie stoi na przeszkodzie żeby w następnym cyklu przystąpić znów do inv.. nie dociera to jeszcze do mnie..
-
Andzia zrezygnuj z marchewki i ryżu, te najbardziej wiążą.. I dużo wody. Powinno pomóc. Powodzenia!
-
Brawo ja !! Mała mi dziś odmówiła piersi i zrobiła taki Meksyk że wszystko stało na głowie.. Zasnęła bez kaszy i bez cycka.. po dwóch godzinach bek niesamowity i znów nie chciała cycka.. I problem się zrobił gdyż butli oczywiście nie tolerujemy nadal.. Aż mnie olsnilo! Przedwczoraj nazarlam się czosnku w tzazikach.. odciagnelam trochę i jakoś zalapala.. O zgrozo.. jak tak będzie wyglądać odstawienie to już sobie współczuję..
-
U nas mała nie mówi nic, dwa razy coś jej się przypadkiem wymsknelo na kształt mama ale to raczej miało być blabla.. ewentualnie powtarza lalala i to by było na tyle hehehe reszta nie do powtórzenia, to i tak lepiej niż gej... jeszcze kilka miesięcy temu 'mówiła' gej.. przez cały dzień;-) Dziś w miarę ładna pogoda więc po drzemce i śniadaniu muszę się zmobilizować i iść z nią na spacer bo i tak zadko z nią wychodzę.. wczoraj moja hrabina wstała o 4.00 ... I chyba trzeba to zostawic bez komentarza.. ja bylam wczoraj jak zwloki. Dobrze ze moj przyszedł z nocy o 6 rano i trochę z nią posiedzial to ja się jeszcze przespalam godzinę bo nie dałabym rady.. I marudna była przez to strasznie.. W środę jadę do kliniki.. trzymajcie kciuki, zobaczymy co doktorek powie, chciałabym zdecydować się jak najszybciej na drugą ciążę, ale boję się że odmówi bo za szybko...
-
Roksi.. ogromnie Cię podziwiam że masz tyle siły!!! Przesyłam dużo pozytywnej energii i czekam na dobre wieści, spokojnie.. nadejdą niebawem. Ja chyba też jestem wyrodna matka bo moja mała już dawno temu jednego dnia postanowiła nie tolerować butelki i smoczka. I też traktuje je jak gryzaki! Poprostu jej się w jednej chwili odwidziało.. I nic na to nie poradzę chociaż jest z tym bardzo ciężko, bo wody weźmie raptem kilka lykow dziennie ze strzykawki.. A to cały czas za mało. Jeszcze z miesiąc i może lepiej sobie poradzi z tym kubkiem 360 bo narazie jest z tym więcej zabawy niż picia. Ja małej jedzonko daje różnie. Nie ma na to reguły. Już nie je piersi w dzień ( no moze raz) więc tego nie doradze ale jedzenie jako takie staram się dawać przed spaniem, w przeciwnym razie śpi krótko z pustym zoladkiem. Dziś kupiłam jej chrupki kukurydziane te pałki.. I się zaczęło.. paćka kukurydziana jest nawet we włosach.. wszędzie!!!!!!!!!!! Na początku nie zaskoczyło ale jak jej pokazałam jak sama jem to za jednym przysiadem trzy sztuki pochłonęła;-)
-
U nas wczoraj dzień pełen postępów, zaparłam się żeby mała w końcu zaczęła śmigać do przodu i po godzinie już było po wszystkim.. teraz śmiga po całym domu;-) więc się zaczęło!!! ;-) teraz oczy dookoła głowy trzeba mieć.. AnaAna ja bym się z białkiem wstrzymała jeszcze, nie było żadnych reakcji po bialku? Ja to nawet z żółtkiem muszę się wstrzymać bo miała ostrą reakcję.. Co robicie przy niedzieli?
-
U nas dziś druga jedynka się pokazała.. nie mogę się doczekać kiedy będzie przesypia całe noce.. Ale nie zazdroszczę, bo i tak ogólnie nie jest najgorzej.. dziś trzasnelam że mała dużo chętniej zjada rzadkie kaszki.. zrobiłam jej dziś na sprobowanie i przywiosłowała cała miskę, wiec bedziemy sie tak posilac poki co. I tak pomyslalam ze zamienie jej ten drugi posilek owocowy na kasze.. moze chętniej będzie jeść zupki.. wkurzylam się wczoraj u lekarza na maksa.. poszłam skonsultować rozszerzanie diety między innymi.. jakie kaszki mogę jej podawać, i czy coś z nabiału już mogę. Pani doktor stwierdziła że na nabiał to stanowczo na wcześnie A wogole to mam się zgłosić do pielęgniarek po tabele żywieniowe i ich dopytać.. już wkurzona ale poszłam.. I czego się dowiaduje? Że inne kasze to nie bo gluten zawierają i nie można.. nosz kurrrrr ręce mi opadly.. no jak można takie głupoty pieprzyć? Oczywiście nie mogłam tego nie skomentować bo nie byłabym sobą hahaha stare dzidy siedzą i puszczają w ludzi te swoje mądrości A później się kuzwa ludzie dziwią ile dzieci choruje na celiakie i inne alergie pokarmowe... A! Oczywiście w tabelkach, które dostałam od oswieconej Pani pielęgniarki spokojnie mogę zaczynać wprowadzać jogurt naturalny.. I żeby nie karmienie to bym się wczoraj chyba napiła...
-
AnaAna ja jeśli mam dobre, fajne produkty to gotowanie sprawia mi radoche, a jak widzę że małej smakuje to podwójna satysfakcja. Mam fioła na punkcie jedzenia, w sensie że ja to czasami głupoty pochłaniam z prędkością światła, ale zależy mi żeby mała miała fajny, dobry start i żeby nie musiała jeść jak najdłużej tego syfu że sklepów.. nie za wielkie miasto u nas, nie mam żadnych bio i Eko warzywniakow więc jeśli czegoś nie wyhoduję sama i nie przetworze no to dupa. Wiec sila rzeczy musialam to polubić.. Słoiczki są mega rozwiązaniem i nigdy nie miałam do nich zastrzeżeń, w sensie takich które ogarnę że są dobre. Na owoce tez o tej porze roku nie mam co liczyc wiec jak jest dobra promka to poprostu kupuję zgrzewkami kilka rodzajów i mam z bani..